Skoda Superb II 1.9 TDI 105 KM
Skoda Superb
Superb przez większość osób mylnie pozycjonowany jest w klasie wyższej średniej. W rzeczywistości autu bliżej do pojazdów pokroju Opla Vectry czy Volkswagena Passata. Flagowy model Skody góruje jednak nad nimi ilością przestrzeni w kabinie - może się bowiem pochwalić zauważalnie dłuższym rozstawem osi (więcej miejsca głównie dla pasażerów tylnej kanapy). Auta - niezależnie od generacji - cieszą się opinią solidnych i wygodnych, chociaż na tle konkurencji odstają często pod względem wyposażenia czy np izolacji akustycznej (pierwsza generacja).
Skoda Superb II
Skoda Superb II generacji pojawiła się w europejskich salonach w 2008 roku. Wiosną 2013 roku samochód poddano liftingowi.
Początkowo auto oferowane było wyłącznie jako limuzyna ze stopniowanym tyłem, rok po debiucie gamę modelową uzupełniło przestronne kombi.
Chociaż samochód jest o 3 cm dłuższy niż Superb produkowany w latach 2001-2008 (długość Skody Superb II to 4 838 mm), auto ma o 4 cm krótszy rozstaw osi (2 761 mm). Wynika to z faktu, że Superb II zbudowany został w oparciu o nową płytę podłogową Passata B6, a nie – tak jak poprzednik – na wydłużonej o 10 cm platformie Volkswagena Passata B5 wytwarzanego na rynek chiński.
Mimo tego faktu, we wnętrzu auta nie można narzekać na brak przestrzeni. W stosunku do poprzednika poprawiono m.in. jakość tworzyw sztucznych (chociaż niektóre plastiki – np. na drzwiach - pozostały twarde) i – co ważne – wygłuszenie przedziału pasażerskiego. Samochód stara się wypełnić lukę między popularnymi autami segmentu D, a pojazdami klasy wyższej pozycjonowanymi w segmencie D. Superb II oferuje np. więcej przestrzeni niż Passat, ale do poziomu Audi A6 – przynajmniej w kwestii jakości zastosowanych materiałów – wciąż sporo mu jeszcze brakuje. Nie zmienia to jednak faktu, że Superb – jak przystało na flagową limuzynę marki – z powodzeniem pełnić może rolę reprezentacyjną, wysoki komfort i przestronne wnętrze docenią też rodziny.
Jako jedyny samochód na rynku Superb II wyposażony jest w system twin-door, co oznacza, że auto jest równocześnie sedanem i hatchbackiem. W zależności od potrzeby kierowca otworzyć może całe tylne drzwi (wraz z szybą) – tak jak w hatchbacku – lub – jak w sedanie – jedynie tylną klapę. Chociaż system jest nieco skomplikowany i dodaje autu zbędne kilogramy, uchodzi za bezawaryjny. Jego zaletą jest np. możliwość zapakowania do wnętrza bagażnika dużych przedmiotów lub – np. w zimie – dostęp do jego wnętrza bez konieczności wychładzania kabiny.
Użytkownicy – zwłaszcza w przypadku pakownego kombi – skarżą się na zbyt miękkie sprężyny zawieszenia. Podróżując z kompletem pasażerów i bagażami prześwit staje się niepokojąco mały – łatwo zahaczyć podwoziem o nierówności. W skrajnych przypadkach (jeśli często podróżujemy mocno zapakowanym autem) polecamy zainwestować o oryginalne sprężyny z tzw. pakietu na bezdroża. Po ich założeniu auto zyskuje na prześwicie, charakterystyka zawieszenia staje się bardziej twarda. W standardowej konfiguracji podwozie nastawione jest raczej na komfort niż dynamiczną jazdę (niektórym przeszkadzać może bujanie tyłu na nierównościach) ale biorąc pod uwagę zastosowane samochodu nie sposób mieć mu tego za złe.
Wśród jednostek napędowych największą popularnością cieszą się silniki Diesla. W początkowym okresie produkcji samochód oferowany był z motorem 1,9 TDI wyposażonym w pompowtryskiwacze, w ofercie znalazły się też 2,0 TDI (zarówno w wersji z pompowtryskiwaczami jak i systemem Common Rail) oraz 1,6 l TDI (Common Rail). W przypadku tych silników z czasem można spodziewać się problemów z zapychającymi się filtrami DPF (cząstek stałych) oraz – przy większych przebiegach – z wtryskiwaczami, kołem dwumasowym i turbosprężarką (typowe bolączki współczesnych Diesli).
W przypadku jednostek benzynowych lepiej unikać motoru 1,4 l TSI. Zapewnia autu wystarczającą dynamikę i zużywa rozsądne ilości paliwa, ale cierpi też na kilka poważnych dolegliwości. W pechowych egzemplarzach wyciągają się łańcuchy rozrządu, szybko zużywa się też tzw. wariator odpowiedzialny za zmiany faz rozrządu (jego usterkę rozpoznamy po „dieslowskim” klepaniu silnika zaraz po uruchomieniu, na wolnych obrotach). Naprawa usterki – wraz z wymianą łańcucha (który rozciągnie się prędzej czy później) – to koszt między 2,5 a 3,5 tys. zł. By przedłużyć żywotność układu rozrządu użytkownicy radzą skrócić interwały wymiany oleju z zalecanych przez producenta 30 tys. km do około 10 tys. km. Ostatnią z poważnych usterek trapiących silnik 1,4 TSI jest pękanie tłoków i pierścieni. Wprawdzie przypadłość ta dotyczy głównie mocniejszych wersji (które nie były montowane w Superbie), ale dotyka również pojedynczych egzemplarzy tego modelu.
Lepszym wyborem wydaje się być benzynowy 1,8 l TSI o mocy 160 KM. Silnik cieszy się lepszą opinią, chociaż znany jest z dużego apetytu na olej (zwłaszcza w czasie szybkiej jazdy autostradowej). W przypadku tej jednostki sprzęgniętej ze skrzynią DSG radzimy wykonać długą jazdę próbną. Producent miał problem z jakością sprzęgieł w skrzyni, co objawiało się szarpaniem i wibracjami zespołu napędowego (zwłaszcza przy przyspieszaniu na drugim biegu). Niektóre egzemplarze miały też problemy z zawieszeniem silnika (stukanie np. przy wjeździe na próg zwalniający) – serwisy w ramach kampanii przywoławczej wymieniały śruby mocujące i poduszki silnika.
W przypadku silników benzynowych trzeba pamiętać, że jednostki serii TSI wyposażone są w bezpośredni wtrysk paliwa, który w praktyce uniemożliwia założenie instalacji gazowej.
Skoda Superb II generacji uchodzi – na szczęście – za samochód, który nie sprawia właścicielom zbyt wielu problemów. Użytkownicy powinni się jedynie przygotować na drobne usterki ze strony układu elektrycznego czy np. problemy z fabrycznym systemem audio Columbus.
Co ważne, samochód okazuje się w praktyce tańszy w eksploatacji niż Volkswagen Passat B6. Z racji tego, że w zawieszeniu Skody zastosowano np. stalowe (zamiast aluminiowych, jak w przypadku Passata) wahacze koszty podstawowych napraw są przeważnie niższe.
W czerwcu 2013 roku w europejskich salonach pojawiła się odświeżona skoda Superb. Wersje po liftingu wyróżniają się nowym wyglądem przedniego i tylnego pasa. Z przodu zmieniły się m.in reflektory, osłona chłodnicy, zderzak i maska. Z tyłu zastosowano nowe lampy przypominające te stosowane do tej porty przez Audi. Wnętrze nie uległo modyfikacjom - wprowadzono jedynie nowe wzory tapicerek.
Silnik
Jednostka, która zadebiutowała na rynku w 1991 roku, na przestrzeni lat trafiała pod maski niemal wszystkich pojazdów koncernu Volkswagena. Czego można spodziewać się po aucie z tym silnikiem i na jakie czynności obsługowe zwracać szczególną uwagę?
Debiut 1,9 TDI to rok 1991. Wtedy właśnie nowy silnik trafił pod maskę zmodernizowanego Audi 80 typoszeregu B4. W 1993 roku, jednostka zadomowiła się też pod maską Volkswagena Golfa III generacji. Następnie z silnika tego zaczął korzystać również Seat, z czasem motor trafił też do czeskiej Skody. Jednostki te trafiały również do innych producentów współpracujących z koncernem VAG – motor 1,9 TDI znajdziemy m.in. pod maską Forda Galaxy.
Wbrew pozorom nie wszystkie silniki 1,9 TDI korzystają z układu pompowtryskiwaczy. Pierwsze egzemplarze produkowane do połowy lat dziewięćdziesiątych – podobnie jak np. fordowski 1,8 TDDI - wyposażone są w rozdzielaczową pompę wtryskową produkcji Boscha. Co ciekawe, właśnie te – stosunkowo proste konstrukcje – wciąż uchodzą za najmniej awaryjne.
Jednostka oznaczona symbolem Z1 ma ośmiozaworową głowicę, wał korbowy podparty na pięciu łożyskach, turbosprężarkę o stałej geometrii łopatek i intercooler. Pompa wtryskowa (ciśnienie wtrysku 80 MPa) wyposażona jest w elektroniczną regulację dawki i momentu wtrysku, olej napędowy podawany jest bezpośrednio na dwustopniowe wtryskiwacze. Na szczęście element ten rzadko ulega awariom i dość dobrze radzi sobie z kiepskiej jakości paliwem (oznaką zużycia są problemy z odpalaniem – najczęściej na ciepłym silniku lub/i tzw. „przerwy w mocy”). W razie usterki (z czasem psuje się elektroniczne sterowanie przez co silnik otrzymuje złą dawkę paliwa) używaną pompę w dobrym stanie kupić można za około 500 zł. Co bardziej doświadczeni mogą się pokusić o wymianę pod domem, z naprawą poradzi sobie każdy warsztat.
Problemy z mocą mogą być również spowodowane uszkodzonym/zabrudzonym zaworem recyrkulacji spalin EGR, który również był w tym silniku wyposażeniem standardowym. Uszkodzonych zaworów w Polsce praktycznie się nie wymienia. Większość mechaników decyduje się po prostu na ich zaślepienie, co skutkuje natychmiastową poprawą osiągów. Takie postępowanie przekłada się jednak na czystość spalin – silnik emituje więcej cząstek stałych (pod obciążeniem dymi na czarno).
Mechaniczna pompa wtryskowa Boscha z czasem zastąpiona została opracowanymi przez Volkswagena pompowtryskiwaczami. Układ ten powstał jako niemiecka odpowiedź na włoski system Common Rail – Niemcy postanowili połączyć w jeden element pompę wtryskową i wtryskiwacz. Chociaż układ jest dość skomplikowany (pompowtryskiwacze napędzane są osobnym wałkiem zamontowanym w głowicy), jego trwałość jest całkiem zadowalająca. Minusem takiego rozwiązania jest jednak charakterystyczna, głośna praca jednostki napędowej (zwłaszcza na biegu jałowym) i konieczność stosowania specjalnych, zalecanych przez Volkswagena olejów. Awaria pompowtryskiwacza, podobnie jak w przypadku pompy wtryskowej, objawia się problemami z uruchomieniem silnika, nierówną pracą i przerwami w mocy. Przy wyborze części zamiennych należy kierować się kodem urządzenia (w końcówce numeru seryjnego znajdziemy oznaczenie np. AR czy AF odpowiadające konkretnym wersja silnika). Używany wtryskiwacz t koszt od 300 do ok. 500 zł. Na podobną kwotę warsztaty wyceniają regenerację.
Silnik 1,9 TDI cieszy się dobrą opinią użytkowników, ale decydując się na niego trzeba pilnować paru kluczowych kwestii. Po pierwsze – w przypadku jednostek z pompowtryskiwaczami - wszelkie oszczędności na oleju silnikowym szybko odbiją się na układzie wtryskowym. Trzeba stosować wyłącznie dobrej klasy oleje – wymianę najlepiej przeprowadzać raz na 10 tys. km. Trzeba też zdawać sobie sprawę z faktu, że cechą jednostek wyposażonych w pompowtryskiwacze jest duży apetyt silnika na olej. Dotyczy to głównie jednostek eksploatowanych w tzw. warunkach autostradowych – długotrwała praca przy wysokiej prędkości obrotowej skutkuje często bardzo dużym zużyciem środka smarnego. Wybierając się np. na wczasy do Chorwacji lepiej zabrać ze sobą trochę oleju na dolewkę i kontrolować jego stan co 700-1000 km.
Nie można też oszczędzać na układzie rozrządu. W początkowym okresie producent zalecał wymianę paska i napinaczy co 60 tys. km. Z czasem interwał przesunięto na 90 i 120 tys. km. Dla własnego bezpieczeństwa radzimy wymieniać rozrząd częściej niż wynika to z książki serwisowej. Pamiętajmy również by każdorazowo, przy wymianie paska i napinacza, bezwzględnie wymienić koło pasowe napędu rozrządu (wraz ze śrubą mocującą) przykręcone do wału korbowego. Mechanicy często zapominają o tym elemencie, z czasem dochodzi do poluzowania się klinów co w efekcie skutkuje przeskoczeniem paska i zniszczeniem głowicy (rozrząd jest kolizyjny).
Jakich typowych usterek można się spodziewać kupując 1,9 TDI? Przy większych przebiegach często psuje się zawór N75 odpowiedzialny za sterowanie ciśnieniem doładowania. Usterka skutkuje brakiem mocy, przez co łatwo pomylić ją z awarią turbosprężarki. Jeśli zauważymy tego typu problemy w naszym aucie najpierw umówmy się na diagnostykę komputerową. Dzięki temu uda nam się uniknąć nieuczciwych mechaników, którzy będą chcieli wmówić nam, że turbosprężarka kwalifikuje się do wymiany. Koszt wymiany zaworu N75 nie powinien przekraczać 200 zł – za regenerowaną turbosprężarkę zapłacić trzeba, co najmniej, tysiąc złotych.
Często pękają również węże w układzie dolotowym. Usterka daje o sobie znać dymieniem i spadkami mocy, koszt używanych to około 150 zł. Podobna przypadłość dotyczy również węży w układzie chłodzenia.
Z czasem – pamiętajmy, że realne przebiegi większości silników 1,9 TDI przekraczają 400 tys. km - problemy sprawiają sprawiają przepływomierze powietrza i turbosprężarki. Właściciele mocniejszych wersji wyposażonych w turbiny o zmiennej geometrii łopatek muszą pamiętać, że jazda o kropelce i unikanie wysokich obrotów sprawi, że z czasem kierownica łopatek przestanie funkcjonować (zapiecze się). Raz na jakiś czas wskazane jest więc popuścić nieco wodze fantazji i „przepalić” silnik przy wysokich prędkościach obrotowych.
Problemy mogą też sprawiać dwumasowe koła zamachowe montowane w zasadzie do wszystkich jednostek o fabrycznej mocy nominalnej przekraczającej 90 KM. Koszt wymiany koła razem ze sprzęgłem waha się miedzy 1500-2500 zł. Za mniej niż tysiąc powinniśmy kupić element regenerowany, który wytrzymać powinien około 100 tys. km.
Zaletą wszystkich silników rodziny 1,9 TDI jest solidna budowa i prostota konstrukcji, dzięki czemu ceny robocizny są raczej przystępne.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2013-09-10