Nowy Hyundai Kona zaprezentowany został w 2022 roku i względem swojego poprzednika zmienił się diametralnie. Teraz jest to samochód większy, wyposażony w bogatszy zestaw nowoczesnych technologii i systemów wspierających kierowcę. Hyundai jest właśnie na etapie wprowadzania nowej generacji swoich modeli i Kona to przykład tego, w jakim kierunku rozwija się koreański producent. Sprawdziliśmy, czym na tle konkurencji wyróżnia się nowy Hyundai Kona, biorąc na test odmianę z napędem hybrydowym o mocy 141 KM.
- Nadwozie – od crossovera do SUVa
- Wnętrze – gruntownych zmian ciąg dalszy
- Dane techniczne i osiągi
- Wrażenia z jazdy – pełna hybryda najlepiej czuje się w mieście
- Technologie, asystenci jazdy
- Zużycie paliwa
- Podsumowanie i nasza opinia
Nadwozie – od crossovera do SUVa
Wizualnie już na pierwszy rzut oka widać, że nowy Hyundai Kona zmienił się całkowicie, choć podobnie jak w przypadku pierwszej generacji projektanci mieli sugerować się wyglądem… rekina. Może odpowiednio kreatywne myślenie pozwala to dostrzec, ale bezwzględnie należy przyznać jedno – nowa Kona wygląda bardzo futurystycznie, oryginalnie i nie można zarzucić jej wtórnego designu. Tak naprawdę trudno nawet powiązać obecną Konę z poprzednią odsłoną tego modelu. Przednia część nadwozia została mocno zabudowana i pojawiła się listwa świateł dziennych LED, przebiegająca przez całą szerokość maski. Również z tyłu odnajdziemy podobny zabieg, gdzie świetlny pas ciągnie się wzdłuż klapy bagażnika i nachodzi na boczne partie pojazdu. Cała karoseria została wzbogacona o liczne przetłoczenia, kanty i miks przeróżnych kształtów – panuje tu artystyczny nieład, ale zachowany w poczuciu dobrego smaku.
Test: Nowy Hyundai Kona Hybrid 2023
Hyundai Kona stał się większym samochodem – auto mierzy obecnie 4350 mm długości, 1825 mm szerokości i 1570 mm wysokości. Jest zatem dłuższe o 150 mm, szersze o 25 mm i wyższe o 20 mm w porównaniu do poprzednika. Znacząco, bo o 60 mm, wydłużył się też rozstaw osi, który liczy 2660 mm. Te różnice w gabarytach zdają się być nawet większe, a to przez nadmuchane nadkola i uwydatnione plastikowe nakładki. Prawie nie zmieniła się za to masa własna pojazdu, która wynosi 1410 kg i to warto pochwalić.
Hyundai Kona teraz bardziej wpisuje się w kategorię SUVów niż miejskich crossoverów i wygląda na samochód klasyfikowany pół segmentu wyżej niż wcześniej.
Wnętrze – gruntownych zmian ciąg dalszy
Przednie fotele są podgrzewane, wentylowane i posiadają w pełni elektryczne sterowanie
Efekty dodatkowych centymetrów, o które powiększono nadwozie, na własnej skórze odczuć można we wnętrzu. Z przodu jest dużo miejsca nad głową, siedzi się wygodnie, ale należy podkreślić, że pozycja jest wysoka, co nie każdy lubi. Przednie fotele są elektrycznie regulowane, podgrzewane, wentylowane i zapewnianym komfortem mogłyby zawstydzić niejedno auto zdecydowanie wyższej klasy. Widoczność jest świetna, na co wpływają duże szyby i nisko poprowadzona deska rozdzielcza. W konsoli centralnej wygospodarowano ogromny schowek z rozkładanymi uchwytami na napoje, szkoda natomiast, że nie zastosowano nieco większego podłokietnika z regulacją wysokości.
Z tyłu bardzo dużo miejsca na nogi, przestrzeni nie brakuje też nad głową
W drugim rzędzie w porównaniu do poprzednika jest przede wszystkim więcej miejsca na nogi i pod tym względem nikt nie powinien narzekać. Pasażerowie będą też mieli bezpieczny zapas nad głową, o ile ich wzrost nie przekroczy 190 cm. Szeroka kabina powoduje, że przestrzeni nie brakuje na ramiona i z tyłu całkiem wygodnie usiądą nawet trzy osoby średniego wzrostu. Z udogodnień tu dostępnych mamy podgrzewane skrajne siedziska oparć, rozkładany podłokietnik z uchwytami na napoje, osobne nawiewy klimatyzacji czy dwa gniazda USB C. Rozrost nowej Kony wpłynął również na zwiększenie bagażnika, który zyskał 92 litry i obecnie mieści 466 litrów. Taka pojemność pozwoli już wybrać się na dłuższy rodzinny wyjazd, zwłaszcza że przestrzeń bagażowa jest ustawna i pakowna. Przeszkadza jedynie dość wysoki próg załadunkowy.
Wnętrze nowej Kony wyraźnie urosło
Jeśli chodzi o multimedia, to dla każdego, kto miał do czynienia z poprzednią Koną, odnalezienie się tutaj nie będzie stanowiło żadnego wyzwania. Centralny ekran dotykowy ma przekątną 12,3 cala – interfejs jest bliźniaczy do tego w innych Hyundaiach, choć został odświeżony i zaktualizowany. Jakość wyświetlanego obrazu jest znakomita – jasność, kontrast, rozdzielczość czy odwzorowanie barw stoi na bardzo wysokim poziomie. Podobnie słowa uznania należą się za szybkość działania systemu, który pracuje płynnie i bez opóźnień reaguje na wydawane dotykowo polecenia. Drobną wadą jest fakt, że Android Auto oraz Apple CarPlay wciąż obsługiwane są wyłącznie przewodowo.
Przed kierowcą rozciągają się dwa ekrany połączone w jeden duży panel
Wirtualny zestaw wskaźników również ma przekątną 12,3 cala i tylko w bazowej wersji wyposażenia zastępuje go wyświetlacz komputera pokładowego w rozmiarze 4,3 cala. Wyświetlane treści można konfigurować w szerokim zakresie i dostępnych motywów wizualnych jest całkiem sporo. Nowy Hyundai Kona, w przeciwieństwie do poprzednika, nie może być wyposażony w przezierny ekran HUD – nie jest to wielka strata, bo wszystkie najważniejsze wskazania i tak przekazywane są czytelnie. W wyższych wersjach wyposażenia otrzymujemy zestaw audio marki Bose – gra on czystko, dźwięk posiada zadowalające zróżnicowanie tonalne, a bas cieszy czystą i soczystą głębią. Ogólnie kabina wykonana została poprawnie, doceniamy solidne spasowanie, ale na desce rozdzielczej dominują twarde tworzywa i trochę brakuje większej ilości miękkich tworzyw.
Dane techniczne i osiągi
Hybrydowy układ obecny w nowej Konie został bez większych zmian przeniesiony z poprzednika. Pod maską pracuje benzynowy wolnossący silnik 1.6, który posiada 4 cylindry, pracuje w oszczędnym cyklu Atkinsona i generuje 105 KM mocy. Motor spalinowy wspierany jest przez jednostkę elektryczną i łącznie zestaw napędowy dostarcza 141 KM mocy oraz 265 Nm momentu obrotowego. Bateria mieści 1,56 kWh energii, co pozwoli pokonywać tylko krótkie dystanse „na samym prądzie”. Przyspieszenie do 100 km/h trwa 10,9 sekundy, a rozpędzić możemy się maksymalnie do prędkości 165 km/h.
Wrażenia z jazdy – pełna hybryda najlepiej czuje się w mieście
Praktyczne rozwiązanie - selektor zmiany biegów przeniesiony został za kierownicę
Napęd hybrydowy przede wszystkim przekonuje do siebie płynnością, z jaką samochód przyspiesza. W spokojnej jeździe miejskiej silnik elektryczny bardzo często stanowi jedyne źródło mocy, a jednostka spalinowa dołącza się, gdy nastąpi wyładowanie baterii lub cały układ będzie potrzebował więcej energii do działania. Załączenie silnika spalinowego odbywa się gładko, cicho i bez szarpnięć czy odczuwalnych opóźnień. Auto wyposażone jest w wydajny system rekuperacji, a dodatkowo intensywność hamowania odzyskowego można ręcznie regulować.
Przy niskich prędkościach zestaw hybrydowy skutkuje nie tylko oszczędną i komfortową jazdą, ale również przekłada się na zadowalającą dynamikę. Motor elektryczny szybko rozwija pełen moment obrotowy, nie ma „turbodziury”, a skrzynia żwawo dobiera przełożenia. Napęd trafnie odczytuje zamiary kierowcy i nie gubi się przy próbach bardziej dynamicznej jazdy. Nieco gorzej jest przy wyższych prędkościach. Wtedy należy mieć na uwadze fakt, że brak turbosprężarki wymusza utrzymywanie silnika spalinowego na wysokich obrotach, jeśli chcemy liczyć na przyzwoite osiągi. Powoduje to, że wzrasta hałas, a motor elektryczny ma mniej okazji, żeby się wykazać, na czym traci ekonomia jazdy. Jednak będąc tego świadomym, hybrydowa Kona nie dostarcza powodów do narzekania w kwestii elastyczności – jedynie przy wyprzedzaniu w tempie autostradowym zaczyna nieco brakować wyższych biegów.
Przez cały przód przebiega listwa LED świateł do jazdy dziennej
Pod względem właściwości jezdnych nowy Hyundai Kona stał się autem wyraźnie dojrzalszym. Zawieszenie zestrojono miękko, ale szerokie nadwozie i tak nie dopuszcza do większych przechyłów bocznych. Samochód daje poczucie pewności nawet podczas szybkiej jazdy i przy pokonywaniu ostrych zakrętów. Układ kierowniczy jest silnie wspomagany i minimalny wkład siły do obrotu kierownicą docenimy w trakcie miejskiego manewrowania. Jednocześnie nie ujmuje to punktów za precyzję i wyczucie kierowania, a przednie koła jasno przekazują informację o swoim aktualnym położeniu.
Technologie, asystenci jazdy
Test: Nowy Hyundai Kona Hybrid 2023
Zestaw systemów wspomagających kierowcę, który otrzymujemy na pokładzie, należy do najpełniejszych i najbardziej zaawansowanych w tej klasie. Dopracowany aktywny tempomat w połączeniu z naprawdę inteligentnym asystentem utrzymania na pasie ruchu stwarzają namiastkę autonomicznej jazdy, o ile warunku drogowe są odpowiednie – chodzi przede wszystkim o widoczność linii na drodze. Do tego mamy monitorowanie martwego pola oraz ruchu poprzecznego i również te rozwiązania rzadko kiedy się mylą. Kiedy jednak systemy wsparcia już się pomylą, to poinformują nas o tym głośnym pikaniem. Pikanie usłyszymy też wtedy, gdy przekroczymy dozwoloną prędkość. Da się to rzecz jasna dezaktywować, ale po zgaszeniu auta ustawienia te się nie zapamiętają.
W parkowaniu wsparciem służą kamery 360 stopni – symulują one widok z perspektywy zewnętrznego obserwatora, nie zniekształcają obrazu i radzą sobie w trudnych warunkach oświetleniowych. Zresztą nowa Kona potrafi sama zaparkować, pod warunkiem że miejsce parkingowe będzie dobrze widoczne. Ciekawa jest funkcja sterowania autem przy użyciu pilota. Nie musimy wsiadać do środka, by pilotem wprawić samochód w ruch do przodu lub do tyłu – przydatne, gdy ktoś stanie zbyt blisko nas. Z technologicznych gadżetów warto jeszcze wspomnieć o dostępie bezkluczykowym, który tutaj może być prawdziwie bezkluczykowy, ponieważ auto da się otwierać i zamykać kartą NFC lub smartfonem.
Zużycie paliwa
Cztery kropki na kierownicy to litera "H" w kodzie Morse'a
Niskie spalanie to mocna zaleta nowej Kony w hybrydowym wydaniu. Samochód w mieście wydajnie odzyskuje energię z hamowania i w gęstych korkach zadowala się niecałymi 5 litrami benzyny na 100 km. Poza obszarem zabudowanym zużycie paliwa wciąż utrzymuje się w granicach 5 l/100 km. Akceptowalne wyniki uzyskamy też na „ekspresówkach” i autostradach, gdzie spalanie wynosi kolejno około 6,2 i 7,5 l/100 km. Dzięki takim rezultatom aż tak nie przeszkadza skromnej pojemności zbiornik paliwa, który mieści raptem 38 litrów benzyny.
Podsumowanie i nasza opinia
Nowy Hyundai Kona to nie tylko odświeżenie poprzedniego modelu, ale gruntowna modernizacja i próba pozycjonowania się w wyższych segmentach. Teraz jest to samochód, który z powodzeniem może służyć rodzinie, co trudno było powiedzieć o pierwszej generacji. Ekstrawagancki i futurystyczny design to coś, co się kocha lub nienawidzi – mnie osobiście taka stylistyka przypada do gustu i auto zawsze wyróżnia się na parkingu. Napęd hybrydowy wykazuje uniwersalne cechy, choć najlepiej czuje się w mieście, gdzie docenimy niskie spalanie, kulturalną pracę i niezłą dynamikę. W trasie czekają nas już dylematy – dobre osiągi czy ekonomia i komfort.
Test: Nowy Hyundai Kona Hybrid 2023
Standardowa cena Kony w odmianie hybrydowej zaczyna się od 134 400 zł. My testowaliśmy niemal najdroższą wersję Platinum, która oznacza wydatek przynajmniej 157 400 zł. Po doposażeniu w pakiet Luxury (9000 zł) i lakier metaliczny (2500 zł), wartość testowanego przez nas egzemplarza to 168 900 zł. Hyundai Polska obecnie (styczeń 2024 roku) na swojej stronie przedstawia promocyjny cennik z rabatami w wysokości 6000 zł – podane przez nas kwoty nie uwzględniają tych obniżek.