Zacznijmy od nazwy, gdyż producent zastrzega, że dopisek „X” na końcu wymawiać powinno się jako „kros”, jak w przypadku modelu Yaris Cross. Toyota Aygo X do sprzedaży trafiła w kwietniu 2022 roku, zastępując tym samym w ofercie „zwykłe” Aygo drugiej generacji. W naszym teście sprawdziliśmy jednego z najmniejszych crossoverów na świecie, przekonaliśmy się, jaki jest sens tworzenia takich samochodów oraz poznaliśmy jego mocne i słabe strony w zróżnicowanych warunkach użytkowania.Transformacja Ayqo w crossoveraAygo X stylistycznie nawiązuje do swojej poprzedniczki i wpisuje się w nową koncepcję projektowania samochodów Toyoty. Nadwozie jest mocno nadmuchane, a podniesiony prześwit, plastikowe osłony nadkoli i progów oraz masywne zderzaki upodabniają tego malucha do crossoverów. Całościowo Aygo X prezentuje się atrakcyjnie i zwraca na siebie uwagę – podczas naszego testu co rusz ktoś z zaciekawieniem odprowadzał samochód wzrokiem, a parę osób pokusiło się nawet o zrobienie mu zdjęcia. Z pewnością wpływ miała na to oryginalna konfiguracja tego egzemplarza – dwukolorowe nadwozie, z przeważającym zielonym lakierem (Cardamom Green) i kontrastującymi pomarańczowymi dodatkami może się podobać.
Pod względem wymiarów Aygo X plasuje się pomiędzy Aygo poprzedniej generacji (od której jest o 23,5 cm dłuższa), a najnowszym Yarisem (od którego jest o 24 cm krótsza). Dokładne wymiary to: 3700 mm długości, 1740 mm szerokości, 1525 mm wysokości i 2430 mm rozstawu osi. Auto waży niecałą tonę, a bagażnik mieści skromne 189 litrów.
Wnętrze oryginalne i praktyczne jednocześnieW kabinie futurystyczny design jest kontynuowany i znajdziemy tu całą masę zaokrąglonych kształtów oraz finezyjnie poprowadzonych linii. Dodatkowo panele drzwi polakierowano w tym samym kolorze co nadwozie, do którego nawiązują także pomarańczowe wstawki. Jakość wykończenia jest adekwatna do reprezentowanego segmentu – zastosowano głównie twarde tworzywa sztuczne, ale przynajmniej zadbano o ich solidny montaż i spasowanie. W trakcie jazdy nic nie trzeszczy, nie skrzypi i całościowo wnętrze sprawia pozytywne wrażenie.
Centrum dowodzenia stanowi spory, bo 9-calowy, ekran dotykowy, ulokowany w owalnej ramce z pomarańczową obwódką. Wyświetlacz cechuje się całkiem wysoką rozdzielczością i odpowiednią jasnością, by podołać pracy w ostrym słońcu. Działa też zaskakująco szybko, sprawnie reaguje na dotyk i bez najmniejszych problemów bezprzewodowo łączy się z Android Auto oraz Apple CarPlay. Może to kwestia prostego systemu operacyjnego i małej liczby wbudowanych funkcji, ale w efekcie ekran sprawuje się lepiej niż w niejednym droższym samochodzie. Panel klimatyzacji został osobno wydzielony, wciąż z fizycznymi przyciskami i pokrętłami. Zestaw wskaźników jest bardzo prosty, z analogowym prędkościomierzem i niewielkim konfigurowalnym wyświetlaczem komputera pokładowego w centralnej części.
Przednie fotele posiadają zintegrowane zagłówki i okazują się być znacznie wygodniejsze, niż mógłby sugerować ich wygląd – przyjemnie otulają ciało, są wystarczająco miękkie i nie męczą nawet w długiej trasie. Przydałaby się możliwość zmiany podparcia odcinka lędźwiowego, której tutaj zabrakło, choć w tej klasie to zupełna norma. Kierownica ustawiana jest w jednej płaszczyźnie (góra-dół), ale szeroki zakres regulacji foteli i tak pozwoli większości kierowcom dobrać optymalną pozycję. W drugim rzędzie dadzą radę w miarę komfortowo podróżować dwie osoby średniego wzrostu, co sprawdziliśmy, pod warunkiem tylko, że z przodu nie usiądzie nikt wyjątkowo rosły. Problemem są natomiast wąsko otwierające się drzwi, które utrudniają wsiadanie, czy montaż większego fotelika dziecięcego. Boczne szyby w tylnych drzwiach są niewielkie i nie otwierają się do dołu, ale uchylają na zewnątrz.
Typowo miejski crossoverZa napędzanie Aygo X odpowiada 1-litrowa jednostka benzynowa o mocy 72 KM i generująca raptem 93 Nm momentu obrotowego. Silnik posiada 3 cylindry ułożone rzędowo i jest wolnossący (nie został wyposażony w turbosprężarkę), a w testowanym egzemplarzu został on połączony z opcjonalną bezstopniową skrzynią automatyczną Multidrive S (typ CVT). Moc trafia na przednie koła i producent nie przewidział w ofercie żadnego wariantu z napędem 4x4. Osiągi nie są tu priorytetem, ale dla formalności wspomnimy, że czas przyspieszania do 100 km/h to 14,8 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 158 km/h.
Choć silnik nie imponuje parametrami technicznymi, to jego bliski liniowemu przyrost mocy wraz z obrotami sprawia, że dynamika pozwala na żwawe poruszanie się po mieście, do czego Aygo X nadaje się wręcz idealnie. Dodajmy do tego zachwycającą płynnością skrzynię bezstopniową, która w żaden odczuwalny sposób nie sygnalizuje zmiany przełożenia i otrzymamy niezwykle płynny oraz nieangażujący model jazdy. Do prędkości mniej więcej 110 km/h cały napęd wykazuje się wysoką kulturą pracy, nie słychać ani hałasu 3-cylindrowej jednostki, ani też żadnych uciążliwych dźwięków pochodzących z przekładni.
Gorzej jest przy prędkościach bliskich autostradowym, gdzie w pierwszej kolejności daje się we znaki marne wyciszenie kabiny – szum powietrza staje się męczący i trudno zagłuszyć go muzyką, bo fabryczny system audio nie gra najlepiej. Ponadto silnik utrzymuje obroty na poziomie 4 tys./min i dokłada kolejne decybele, które łącznie powodują, że po godzinie takiej podróży pragniemy zwolnić lub zrobić sobie krótką przerwę. Aygo X to jednak w żadnym wypadku nie jest auto na dalekie trasy, więc nie powinno się na to narzekać, ale niektóre samochody w podobnym segmencie z takimi podróżami radzą sobie nieco lepiej. Za to duży plus należy przyznać za rozbudowany i realnie pomocny zestaw systemów bezpieczeństwa – w tej klasie mało który konkurent może dorównać poziomowi Aygo X.
W aglomeracji miejskiej Aygo X odnajduje się znakomicie – zawraca niemal w miejscu, zmieści się w najciaśniejsze miejsce parkingowe, a dzięki wyższemu prześwitowi możemy odważniej najeżdżać na krawężniki i z mniejszą uwagą wypatrywać ubytków asfaltu. Układ kierowniczy pracuje lekko, co jest nieocenione przy manewrowaniu „na kilka razy”. Zawieszenie utrzymuje udany balans między miękkim tłumieniem nierówności a stabilizowaniem nadwozia i utrzymywaniem kontaktu kół z podłożem. Wszystko to czyni z Aygo X przyjazny użytkownikowi samochód, oferujący znacząco więcej cech użytkowych niż typowo miejskie auto.
Toyota Aygo X – test zużycia paliwaToyota Aygo X, choć nie jest to „hybryda”, odznacza się wyjątkowo niskim spalaniem. W zakorkowanym mieście wyniki zużycia paliwa oscylują wokół wartości 5-6 l/100 km. Poza obszarem zabudowanym, przy spokojnej jeździe, można zejść nawet i poniżej 5 l/100 km. Najgorzej jest na autostradzie, gdzie nadal jednak zapotrzebowanie na benzynę będzie utrzymywało się w rozsądnych granicach 7-8 l/100 km. Zbiornik paliwa mieści 35 litrów, co średnio pozwoli przejechać blisko 600 kilometrów na jednym tankowaniu.
Toyota Aygo X – ceny i dostępne wersjeŻeby zostać posiadaczem Toyoty Aygo X, należy przeznaczyć na jej zakup co najmniej 68 900 zł. Za taką kwotę otrzymamy bazową wersję wyposażenia „Active”, która zawiera m.in. elektrycznie regulowane szyby, centralny zamek, światła do jazdy dziennej LED, manualną klimatyzację, czy system multimedialny Toyota Touch 2 z 7-calowym ekranem dotykowym. Dokładając 2000 złotych, możemy kupić odmianę Comfort, która wnosi dodatkowo na przykład obrotomierz, skórzaną kierownicę, kamerę cofania, lepsze wygłuszenie i nagłośnienie. W skrócie – opłaca się. Dalej w cenniku jest jeszcze wersja „Style” (od 74 900 zł), dodająca chociażby aluminiowe felgi, większy ekran dotykowy, przyciemniane tylne szyby, dwukolorowe malowanie nadwozia i ciekawszą stylistykę wnętrza. Na szczycie cennika plasują się bardzo bogato wyposażone odmiany „Executive” (od 83 900 zł) oraz „Selection” i „Undercover” (dwie ostatnie od 87 900 zł, wyróżniające się ciekawszą stylistyką).
Jeśli chodzi o silnik, to w ofercie jest tylko jeden – 1-litrowy o mocy 72 KM. W standardzie łączony jest on z 5-biegową skrzynią manualną, a automatyczna przekładnia bezstopniowa wymaga dopłaty 5000 zł. Z ciekawszych dodatków jest elektrycznie otwierany miękki dach (5000 zł), pakiet audio JBL (2000 zł) i kilka atrakcyjnych pakietów stylistycznych. Samochód skonfigurowany tak jak egzemplarz przedstawiony w teście kosztuje obecnie około 90 000 zł. Aygo X objęta jest 3-letnią gwarancją z limitem 100 000 km przebiegu.
Toyota Aygo X – podsumowanie i nasza opiniaToyota Aygo X oprócz niepowtarzalnego wyglądu oferuje także komfortowe zawieszenie, przyjemny sposób prowadzenia, niskie spalanie, bogate wyposażenie, stosunkowo praktyczne wnętrze i udany system multimediów. Z wad należy wymienić przede wszystkim trudny dostęp do tylnej kanapy i fakt, że podróż autostradą jest w tym aucie dość wymagająca. Jako całość jest to natomiast samochód, który przez swój szeroko pojęty urok wielu osobom przypadnie do gustu tak jak i nam w trakcie tego testu.
Tekst i zdjęcia:
Michał Borowski