Volkswagen opublikował film, który świetnie wyjaśnia, na czym polega problem znany pod nazwą "dieselszwindel". Chodzi oczywiście o oszukiwanie przez niemiecki koncern w kwestii emisji spalin.
Przypomnijmy, że problem ujawnili Amerykanie, którzy odkryli, że podczas badania samochodu na stanowisku badawczym, silnik wysokoprężny wchodzi w specjalny tryb, w który znacznie jest ograniczona emisja tlenków azotu. Niestety, gdy samochód wracał na drogę, ów tryb się wyłączał, a samochód emitował znacznie więcej spalin.
Gdy sprawa stała się głośna, w Europie zaczęto badać emisję dwutlenku węgla. Na Starym Kontynencie bowiem ten właśnie gaz znalazł się na cenzurowanym. Powodem tego jest wpływ CO2 na globalne ocieplenie, tymczasem telnki azotu są znacznie bardziej trujące.
Badania wykazały, że VW zaniżał również emisję CO2. Na jaką skalę? Tego sam producent nie wiedział. Najpierw przyznał, że może to być 800 tys. samochodów. Potem - po wewnętrznym śledztwie - liczbę tę ograniczono do niespełna 500 tys. Na koniec natomiast stwierdzono, że jest to tylko około 40 tys. aut...
Chcą wykazać pełną przejrzystość i wolę wyjaśnienia sprawy Volkswagen zaprezentował właśnie film, który wyjaśnia na czym polega proces obniżania emisji spalin silnikach, a także jakie poprawki zostaną wdrożone przez koncern.
Warto go obejrzeć, bo jak głosi popularne powiedzenie - jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów.