Wygląda na to, że czarne sny dealerów samochodowych zaczynają się spełniać.
W marcu sprzedaż nowych samochodów na rynkach europejskich spadła aż o 6,6 procent, co oznacza, że sprzedawcy aut zanotowali właśnie najgorszy miesiąc od czternastu lat!
Wg stowarzyszenia wytwórców przemysłu samochodowego ACEA liczba rejestracji w 27 krajach członkowskich Unii Europejskiej oraz Szwajcarii, Norwegii i Islandii spadła w marcu do 1,5 mln pojazdów. To najgorszy wynik od 1998 roku.
Prawdziwy dramat przeżywają właśnie dealerzy Fiata. W stosunku do pierwszych trzech miesięcy ubiegłego roku zainteresowanie produktami włoskiego koncernu spadło o ponad 1/4! (-25,8 procent).
Dealerzy Fiata zaczynają przymierać głodem
Marka Fiat zanotowała spadek o 27,1 procent (sprzedaż 58 480 pojazdów), mimo wprowadzenia na rynek nowej Lancii Ypsilon, zainteresowanie samochodami Lancii spadło o 12,9 procent (sprzedaż 9 268 aut). O prawdziwym załamaniu mogą też mówić dealerzy Alfy Romeo. Firma zanotowała rekordowy spadek sprzedaży – na nową Alfę zdecydowało się aż o 37,6 procent (sprzedaż 10 159 aut). W grupie Fiata wzrost zanotował jedynie amerykański Jeep (+56,6 procent), którego dealerom udało się sprzedać o 1038 samochodów niż w analogicznym okresie (styczeń-marzec) ubiegłego roku (łączna sprzedaż do końca marca – 2 876 egzemplarzy).
Peugeot i Citroen również zanotowały spadki sprzedaży
Rekordowe spadki sprzedaży w Europie zanotował też koncern PSA. Citroeny znalazły o 19 procent mniej nabywców niż w zeszłym roku (88 869 egzemplarzy) o 19,5 procenta zmniejszyła się sprzedaż Peugeota (76249 sztuk).
W jeszcze gorszej sytuacji jest Grupa Renault (marki Dacia i Renault), która w pierwszych trzech miesiącach tego roku zanotowała spadek sprzedaży przekraczający 20 procent. Pojazdy z rombem na masce znalazły jedynie 92 966 nabywców (-19,6 procent), Dacia sprzedała tylko 19 896 aut (-23,8 procent).
Słabo sprzedają się też nowe Suzuki
Początek roku dotkliwie odczuli też dealerzy marek japońskich. Ogromny spadek sprzedaży (-32,7 procent) odczuli europejscy importerzy Mitsubishi, którym w pierwszych trzech miesiącach roku udało się sprzedać na Starym Kontynencie tylko 9 692 samochody. 23-procentowy spadek sprzedaży dotknął też przedstawicieli Hondy (japońska marka sprzedała zaledwie 19 924 auta), o 11,5 procenta (do poziomu 19 501 aut) spadło zainteresowanie autami Suzuki.
7,6-procentowy spadek zainteresowania dotknął też Forda (całkowita sprzedaż 131,410), o 10,2 procenta spadła też sprzedaż pojazdów General Motors (129 912 aut).
Z kryzysu obronną ręką wychodzą za to Koreańczycy, którzy kuszą klientów dogodnymi warunkami gwarancji. Aż o 17,3 procenta wzrosła sprzedaż Kii (35 262 egzemplarze), o 13,8 procenta swój wynik poprawił też Hyundai (50 131 pojazdów).
Nowe Kie sprzedają się dobrze
Wśród popularnych marek z kryzysem dobrze radzi sobie jedynie Volkswagen i Nissan. Niemiecki koncern – ze wzrostem na poziomie 1,7 procenta – wciąż może się pochwalić najlepszą sprzedażą w Europie (352 455 sprzedanych pojazdów), Japończycy zanotowali wzrost zainteresowania na poziomie 4,4 procent (62 860 samochodów).
Kryzys, szerokim łukiem, omija też producentów aut klasy premium. Grupa BMW sprzedała o 3,2 procent więcej aut niż przed rokiem (93 313 samochody), aż o 5,1 procent swój wynik poprawił też koncern Daimler (73 899 sprzedanych pojazdów).
Dzięki wprowadzeniu na rynek nowego modelu Range Rovera – Evoque – swoje pięć minut mają również przedstawiciele Jaguara i Land Rovera. Grupa zanotowała rekordowy wzrost sprzedaży na poziomie 26,9 procent, sprzedając w pierwszych trzech miesiącach tego roku 21 321 samochodów.