Rumuńska marka zaprezentowała produkcyjną wersję swojego pierwszego elektryka. Samochód to zeuropeizowana wersja Renault K-ZE, czyli produkowanego w Chinach Renault Kwizy (dostępne w Indiach) z napędem elektrycznym. W przeciwieństwie chociażby do nowego Volkswagena ID.3 nie jest to więc auto zaprojektowane od podstaw jako elektryczne. Poznamy to m.in. po architekturze – silnik trakcyjny umieszczono pod maską i napędza on koła przedniej osi. Mimo tego udało się uzyskać niewielką średnicę zawracania na poziomie 9,6 m.
Dacia Spring Electric
Dacia Spring Electric ma 3,73 m długości, 1,62 m szerokości (bez lusterek) i 1,51 m wysokości. Rozstaw osi to 2423 mm czyli tyle ile w przeciętnym aucie segmentu B z początku lat dziewięćdziesiątych. Samochód ma prześwit 15 cm, co zapewne przyda się w czasie pokonywania wysokich krawężników. Biorąc pod uwagę wielkość karoserii, całkiem nieźle prezentuje się bagażnik, który mieści przedmioty o objętości do 300 l (do 600 po złożeniu tylnej kanapy). Dacia zaprezentowała również odmianę pozbawioną tylnych siedzeń i części wyposażenia stworzoną głownie z myślą o drobnym biznesie z centrów miast.
Dacia Spring Electric
Umieszczony z przodu silnik elektryczny generuje skromne 33 kW czyli zaledwie 44 KM i osiąga 125 Nm. Zapas energii elektrycznej magazynowany jest w bateriach o pojemności 26,8 kW. Wg cyklu pomiarowego WLTP zasięg Dacii Spring Electric to około 225 km. W cyklu miejskim (WLTP City) zasięg wynos 295 km. Renault podkreśla, że średnie dzienne przebiegi miejskich aut wynoszą około 31 km, co oznacza, że Dacia Electric Spring potrzebować ma jednego ładowania tygodniowo.
Dacia Spring Electric
Wykorzystując ładowarkę ścienną o mocy 7,4 kW akumulatory naładować można do pełna w około pięć godzin. Bez pomocy dedykowanych prostowników, podpinając auto bezpośrednio do gniazdka, czas ”tankowania” do pełna to około 14 godzin. W przypadku standardowej ładowarki miejskiej o mocy 30 kWh, doładowanie baterii do 80 proc. pojemności trwa mniej niż godzinę.
Dacia Spring Electric
Początkowo Dacia Electric Spring trafić ma do firm wypożyczających auta na minuty. Odmiana skierowana do klientów indywidualnych najprawdopodobniej pojawi się w połowie przyszłego roku. Cena bazowej wersji – jeśli wierzyć wcześniejszym założeniom – wynosić ma około 10 tys. euro. Podstawowe wyposażenie obejmować ma jedynie: wspomaganie kierownicy, cztery elektrycznie sterowane szyby i centralny zamek. Za dopłatą przewidziano m.in.: manualną klimatyzację, system multimedialny czy kamerę cofania.