Jeep chce mocno zaakcentować swoją obecność na rozpoczynającym się już w środę salonie w Nowym Jorku. Amerykański producent zaprezentować ma „najpotężniejszego” Grand Cherokee w historii – model o nazwie Trackhawk.
Jeep Grand Cherokee Trackhawk
Auto wyróżnia się m.in. zmienioną osłoną chłodnicy z dodatkowymi wlotami powietrza i 20-calowymi obręczami kół (podobnie jak grill lakierowane na czarno). Duże koła potrzebne były, by pomieścić ogromne, przygotowane przez Brembo, hamulce. Przednie tarcze mają średnicę 400 mm, tylne – 350 mm.
Jeep Grand Cherokee Trackhawk
To co najważniejsze kryje się pod maską. W aucie zamontowano silnik V8 o pojemności 6,2 l znany m.in. z Dodge’a Chargera SRT Hellcat. Dzięki zastosowaniu potężnego kompresora motor generuje aż 707 KM i 881 Nm. Wartości przenoszone są na koła obu osi za pośrednictwem automatycznej, ośmiostopniowej skrzyni biegów i – sterowanego elektronicznie – tylnego dyferencjału o ograniczonym uślizgu.
Jeep Grand Cherokee Trackhawk
Ważące niemal 2,5 tony auto (2433 kg) osiąga 60 mph w zaledwie 3,5 s i rozpędza się do prędkości maksymalnej 290(!) km/h. Na pokonanie dystansu 1/4 mili Jeepa Grand Cherokee Trackhawk potrzebuje zaledwie 11,4 s. Uciąg auta to 3266 kg.
Co ważne, mamy do czynienia z wersją produkcyjną. Pierwsze egzemplarze trafić mają do amerykańskich klientów jeszcze przed końcem roku. Ceny i fakt, czy samochód pojawi się również w europejskich salonach, pozostają zagadką.