Ceny paliw w Polsce biją kolejne rekordy. Za litr benzyny bezołowiowej 95 trzeba obecnie zapłacić średnio 5,22 zł. Niedużo tańszy jest też olej napędowy – jego cena wynosi przeciętnie 5,05 zł. W sytuacji, gdy ceny obu paliw są zbliżone, jeszcze trudniej zdecydować się pomiędzy pojazdem z silnikiem benzynowym a Diesla.
Tak drogo jeszcze nigdy wcześniej nie było. Najwyższe w historii ceny benzyny sprawiają, że decydując się na zakup nowego auta bierzemy często pod uwagę przede wszystkim koszty jego eksploatacji. Alternatywą dla silników benzynowych są nowoczesne jednostki wysokoprężne (diesle), charakteryzujące się mniejszą konsumpcją paliwa. Sposobem na ograniczenie wydatków na paliwo jest też instalacja gazowa w aucie. Zaledwie kilku producentów oferuje jednak pojazdy z fabryczną instalacją LPG. Przy wyborze samochodu wybór jest więc przeważnie ograniczony do pojazdów z silnikami diesla lub benzynowymi (i ewentualnie późniejszym montażu instalacji gazowej).
Pomimo porównywalnych cen benzyny i oleju napędowego, kierując się zasadą, że diesle palą mniej, wybór powinien paść na auto z silnikiem wysokoprężnym. W wielu przypadkach jednak, w ostatecznym rozrachunku diesel okazuje się znacznie mniej opłacalnym rozwiązaniem. O ile bowiem wybór pojazdu z silnikiem wysokoprężnym jest w pełni uzasadniony, jeśli dużo podróżujemy i pokonujemy autem corocznie dziesiątki tysięcy kilometrów, o tyle zakup samochodu miejskiego z jednostką wysokoprężną, którym zamierzamy przemierzać dziennie niewielkie odległości (praca, zakupy itp.), można już poddać w wątpliwość.
Zwrot kosztów dopiero po kilku latachWynika to przede wszystkim z różnicy w cenie pomiędzy poszczególnymi autami oferowanymi w wersji z silnikiem benzynowym lub Diesla. Wysokociśnieniowy układ wtrysku paliwa, turbosprężarka i skomplikowane systemy filtrujące znajdują odzwierciedlenie w wyższej kwocie zakupu auta i nie pozostają bez wpływu na koszty ewentualnych napraw.
– Koszty serwisowania auta z silnikiem diesla są średnio o około 20 - 30% wyższe, aniżeli w przypadki samochodu z jednostką benzynową. Droższe są bowiem części zamienne i płyny eksploatacyjne. Co więcej, filtr cząstek stałych (tzw. DPF) montowany w układach wydechowych silników wysokoprężnych oczyszcza się samoczynnie tylko podczas pokonywania dłuższych trasach. Na krótkich dystansach w mieście nie ma zazwyczaj na to szansy i DPF trzeba oczyszczać w stacji serwisowej, a to generuje kolejne koszty - mówi Wojciech Kacperski, Dyrektor Działu Sprzedaży w salonie Auto Club w Szczecinie.
Najpopularniejsze auta zaliczane do tzw. segmentu B spalają przeciętnie w cyklu miejskim 5 – 5,5 l oleju napędowego (silniki wysokoprężne 1,4 l) oraz około 6 – 7 l benzyny (silniki 1,2 l). Różnica w cenie zakupu pomiędzy wybranym modelem auta miejskiego wyposażonego w jednostkę benzynową a diesla wynosi natomiast około 8000 zł – tyle dopłacamy przy zakupie decydując się na samochód z silnikiem wysokoprężnym.
Przyjmując stosunkowo niewielki miesięczny przebieg auta użytkowanego wyłącznie do jazdy miejskiej (dojazdy do pracy i centrum handlowego, odwożenie dzieci do szkoły lub przedszkola itp.) na poziomie 1000 km i aktualne, średnie ceny paliw (PB95 – 5,22 zł, ON – 5,05 zł / l) można oszacować, iż użytkując małe auto z niewielkim silnikiem benzynowym (silnik 1,2; śr. spalanie w mieście: 6,5 l / 100 km) miesięcznie na paliwo wydamy około 340 zł. Pokonując natomiast ten sam dystans tym samym autem z silnikiem diesla 1.4 l (śr. spalanie w mieście: 5 l /100 km), na stacji zostawimy co miesiąc w przybliżeniu 250 zł. Przy tych założeniach, oszczędność wynikająca z użytkowania diesla wyniesie około 90 zł każdego miesiąca.
Jak łatwo policzyć, w skali roku będzie to w przybliżeniu 1100 zł. Różnica w cenie zakupu pomiędzy miejskim samochodem z silnikiem benzynowym i jego odpowiednikiem z jednostką wysokoprężną powinna zwrócić się nam więc dopiero po około 7 latach użytkowania auta (i to bez uwzględniania wspomnianych wcześniej wyższych kosztów eksploatacji silników diesla). – Diesle opłaca się kupować jeżeli pokonujemy rocznie przynajmniej 30 tysięcy kilometrów - dodaje Wojciech Kacperski.
Coraz oszczędniejsze benzyniakiW ostatnich latach ekonomiczne podróżowanie staje się już jednak nie tylko domeną samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Postęp technologiczny sprawia, że także jednostki benzynowe przechodzą poważną ewolucję. Tzw. downsizing, czyli zmniejszona pojemność skokowa, ale za to bezpośredni wtrysk paliwa, turbosprężarka, a niekiedy dodatkowy kompresor, czynią z „turbobenzynówek” godnych rywali w konkurencjach: elastyczność, duża moc i ekonomia. Turbodoładowane motory benzynowe charakteryzują się nienaganną, cichą pracą i umiarkowanymi kosztami serwisu.
Niektórzy producenci samochodów zdają sobie sprawę, że przy stosunkowo niewielkich dystansach pokonywanych w przypadku typowej jazdy miejskiej, diesle nie są najlepszym rozwiązaniem i nie oferują oni już swoich najmniejszych aut z silnikami wysokoprężnymi. Jednostek zasilanych olejem napędowym nie znajdziemy już m.in. pod maską najnowszych modeli popularnych w naszym kraju aut miejskich - Nissana Micry czy Suzuki Swift.
– Suzuki Swift oferowany jest tylko z nowoczesnym i ekonomicznym silnikiem benzynowym. Do najnowszej generacji Swifta trafiła dynamiczna, bo aż 94-konna i zarazem oszczędna (tylko 6 l w mieście i 5 l / 100 km w cyklu mieszanym) jednostka napędowa 1.2 l – mówi Żaneta Wolska-Marchewka, Kierownik Salonu Auto Club w Poznaniu. Nissan Micra jest oferowany z silnikiem o takiej samej pojemności, spalającym w mieście taką samą ilość paliwa jak Swift. Konsumpcja paliwa w przypadku obu aut jest więc konkurencyjna w stosunku do diesli o zbliżonej mocy.
Kalkulacja przy zakupie sposobem na oszczędnośćPomimo szalejących cen na stacjach paliw, przy zakupie samochodu nie należy sugerować się tylko i wyłącznie wartościami podawanymi przez producentów w rubrykach z wielkością spalania dla poszczególnych silników i modeli. Pod uwagę musimy wziąć przede wszystkim dystans, jaki zamierzamy pokonywać każdego roku naszym autem, różnice w kosztach eksploatacji między silnikami benzynowymi i dieslami oraz o to, po jakim okresie czasu planujemy wymienić w przyszłości nasz samochód.
Jeżeli w przeciągu najbliższych miesięcy ceny oleju napędowego znacznie nie spadną (na co niestety nic nie wskazuje…) i wciąż będą niewiele niższe od bezołowiowej 95-tki, zakup nowego pojazdu z motorem wysokoprężnym jest racjonalny tylko wtedy, jeżeli zamierzamy pokonywać naszym nowym pojazdem przynajmniej 30 tys. km rocznie. W przeciwnym razie, a w szczególności wtedy kiedy kupujemy tzw. „drugie auto w rodzinie” z myślą o poruszaniu się nim wyłącznie po mieście, rozsądniejszym wyborem jest postawienie na nowoczesny i oszczędny silnik benzynowy.
Niemieckiej propagandy ciag dalszy... Wyszlo na jaw ze te ich TDI to g...o to nagle najlepsze i najoszczedniejsze i najtansze w eksploatacji sa TSI...hahaha co za zenada..
Ta diesel ale jak siądą pompowtryski ,turbina. to usiąść i płakać tak duże koszty napraw.I gdzie tu opłacalność diesla.
Do tego auta z dieslem dużo droższe przy zakupie
najlepiej w grudniu po poludniu...kiedys to byly diesle ..,a teraz to szkoda gadać....najgorsze reno i vw....
Teraz diesla to się w ogóle nie opłaca kupować, raz że jest droższy przy zakupie niż benzyniak, a dwa niczym te pieniądze nam się zwrócą to padnie coś w silniku i to co zaczęło się zwracać to pójdzie na naprawę, i gdzie tu jest sens kupować takie auto ?! ( oczywiście zaraz tu się znajdzie znaffca od TDI ze swoimi kalkulacjami )
Ludzie jak ktoś chce oszczędzać to niech kupi sobie kozę, a nie zastanawia się nad samochodem w dieslu czy benzynie. Ja kupię TDI, bo lubię a ktoś może kupić benzynowy jak lubi jego sprawa. Co za różnica -samochód to zabawka dla prawdziwych facetów którzy nie patrzą czy zaoszczędzą 90 zł na miesiąc. (...) Pozdrawiam
Citroen BX z 1988r przejechał 550 tys bezawaryjnie i palił 5,5l/100 ropy. I to miało sens !!! Drugi mój diesel to Opel 2.0 palił 6l/100 i musiałem go sprzedać po 150 tys bo ASTRONOMICZNE koszty napraw silnika ( 3-4 tys. zł). Teraz mam Forda 2008 cdti, który pali 7.5l/100. I nie daje się nim jeździć bo FiLTR Cząstek Stałych !!! uniemożliwia normalną jazdę i mocno zwiększa zużycie paliwa. I po 120 tys padł wynalazek „koło dwumasowe” za 3,5 tys zł !!!! NIE KUPUJCIE WSPÓŁCZESNYCH DIESLI, BO KOSMICZNE PIENIĄDZE ZOSTAWICIE W WARSZTATACH NAPRAWY !!!! WSPÓŁCZESNE DIESLE TO ZŁOM. Moja żona ma Octavię, która pali 6,5 l benzyny i jeździ taniej niż ja swoim cdti !!!!
A co to za różnica? Niech każdy kupi sobie co chce. To co tu piszą dot. kupna nowego samochodu, który w Polsce jest kupowany przez 5% społeczeństwa. Inaczej sprawa wygląda gdy kupujemy coś używanego. Tu już takich różnic w cenie zakupu nie ma. Liczy się tylko rocznik i przebieg a wtedy kupno diesla lepiej wychodzi. A z tym spalaniem benzyniaków to przesadzili. Na krótkich dystansach, z pracy do domu itp.rzadko który pali mniej niż 9l. Tak właśnie pali opisywany tu Swift jakim jeździ moja żona. Wcześniej była Honda Jazz 1.2 i było podobnie a jeszcze wcześniej Fiesta 1,25 i było 10l. To co podają producenci o spalaniu w danych to jedna wielka lipa.
Mondeo 1.8TD palący 6l biodiesla = 25zł/100km
mam 1.9TDI 90KM najsłynniejszy deasel, pali 5,5l/100km ma 250 tyś bez filtra cząstek i nie lubi biopaliwa, dzisiaj nie kupiłbym deasla bo rzeczywiście nieopłacalny wydatek a koszty duże, miałem cały czas benzyny i niewielkie różnicze w wydatkach. Z serwisem to przesada jak się silnika nie katuje to i w kieszeni zostaje ale trzeba pamiętać o tym co napisane w serwisówce co po ilu wymienić.
Zgadzam sie z kolegą VW-JACEK poniewaz tez posiadam te samo auto co kolega.Mialem 4 samochody z silnikiem benzynowym az wrescie zdecydowałem sie na diesla.Trzeba wiedziec jaki samochod kupic i jak go eksploatowac.Mam kolege ktory ma VW Golfa TD i ma przejechane grubo ponad milion km na jednym i tym samym silniku bez remontu i nadal jezdzi.Nieraz trzeba spróbować czegos innego.Jak sie to nie sprawdzi to mozna wrócić do tego samego.
Powiem wam że nowe diesle wcalu już nie sa tak oszczedne i bez awaryjne jak chośby te z lat 90 coraz wiecej awari slyszy się o dieslach. Sam miałem dwa jeden nowszy drugi starszy i bez porównania moze starsze są słabsze ale napewno mniej awaryjne teraz jakąs nowoczesną benzyne albo starszą ale z dobrą instalacją lpg.