Marka SsangYong nie miała łatwej historii. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku kojarzona była z (delikatnie mówiąc) nie najlepszej jakości samochodami, w 2020 roku globalny kryzys doprowadził ją na skraj bankructwa i upadłości. Firmę uratował południowokoreański koncern KG Group, który przejął markę SsangYong, ustabilizował jej sytuację finansową i opracował cały plan restrukturyzacji. Efekty już widać, ponieważ w 2022 roku z polskich salonów SsangYonga wyjechało 1612 nowych samochodów osobowych i to ponad czterokrotny wzrost sprzedaży w porównaniu do 2021 roku. Mało tego – jest to lepszy wynik sprzedaży, niż odnotowało w tym czasie chociażby Mitsubishi. Czy Musso jest modelem, który pomoże koreańskiemu producentowi rywalizować z największymi graczami motoryzacyjnego rynku?Wzbudza zainteresowanieSsangYong Musso Adventure
Nazwa modelowa Musso pojawiła się po raz pierwszy w 1993 roku i był to wtedy sporej wielkości SUV, produkowany też pod marką Daewoo. Musso obecnej generacji zadebiutowało w 2018 roku i jest pick-upem. W 2021 roku przeprowadzony został gruntowny lifting, który z zewnątrz wniósł między innymi potężny chromowany grill. Przednie i boczne orurowanie, roleta zasłaniająca pakę ładunkową i dodatkowe oświetlenie dachowe to akcesoria, które możemy dobrać już podczas zakupu samochodu w salonie i wszystko posiada oczywiście pełną homologację drogową. Z innych ciekawych opcji jest jeszcze na przykład namiot dachowy czy lift zawieszenia („prawdziwy”, nie na podkładkach) podnoszący przednią oś o 3 cm i tylną o 4,5 cm.
Musso występuje w dwóch rozmiarach – standardowym testowanym przez nas oraz powiększonym z oznaczeniem „Grand”. Standardowa wersja jest nieco mniejsza niż większość pick-upów na rynku i mierzy 5095 mm długości, 1950 mm szerokości oraz 1840 mm wysokości. Masa własna to około 2100 kg, a ładowność wynosi mniej więcej 800 kg (w zależności od poziomu wyposażenia). Przestrzeń ładunkowa jest długa na 1300 mm, szeroka na 1570 mm i mieści 1011 litrów. Zasuwana od góry roleta pozwala na swobodny dostęp do całej paki i zamykana jest na osobny kluczyk. Tylna klapa połączona jest z kolei z zamkiem centralnym, więc rzeczy zostawione w „bagażniku” możemy łatwo zabezpieczyć. Prześwit ustalono na poziomie 215 mm, a najważniejsze komponenty od strony podwozia chronią solidne płyty. Chromowane orurowanie wygląda efektownie, w jakimś stopniu zabezpiecza przedni zderzak i progi, ale ogranicza właściwości terenowe, zmniejszając przede wszystkim kąt natarcia.
Robocze wnętrze w prestiżowym wydaniuDoceniamy łatwość obsługi wszystkich instrumentów pokładowych
Wnętrze Musso prezentuje się całkiem nowocześnie, zwłaszcza w poziomie wyposażenia Adventure. Ogólna jakość montażu i wykonania stoi na wysokim poziomie, choć są od tego odstępstwa jak na przykład marnej jakości plastik, z którego wykonano konsolę środkową. Opcjonalna skórzana tapicerka wygląda elegancko, jest odpowiednio gruba, przez co sprawia wrażenie odpornej na trudne warunki użytkowania. Przednie fotele są elektrycznie sterowane, podgrzewane i dodatkowo wentylowane. W pierwszej chwili trudno znaleźć optymalne ustawienie foteli i przyzwyczajenia wymaga fakt, że siedzi się tu bardzo wysoko. Po krótkiej adaptacji okaże się jednak, że pozycja jest naturalna, a siedzenia wygodne i głęboko wyprofilowane, zapewniając tym samym komfortowe trzymanie boczne – wszystko niemal jak w „zwykłym” aucie osobowym. Z tyłu jest nieco gorzej, bo choć przestrzeni i tu nie brakuje, to oparcie mogłoby być bardziej odchylone od siedziska – ale rozumiemy, taki urok pick-upów. Cała kabina i tak zaskakuje przestronnością, a w drugim rzędzie (pomimo klasycznego napędu 4x4) tunel środkowy wystaje tylko w niewielkim stopniu.
Fotele są elektrycznie sterowane, podgrzewane i wentylowane
Centralny wyświetlacz dotykowy o przekątnej ponad 9 cali obsługuje multimedia i widać po nim, że nie jest to najświeższe rozwiązanie na rynku. System operacyjny jest już trochę archaiczny, a jakość wyświetlanego obrazu zasługuje na ocenę dostateczną. Za to obsługa Android Auto oraz Apple CarPlay działa sprawnie i szybko. Drugi ekran o przekątnej 12,3 cala przejął funkcje zestawu wskaźników i czytelnie oraz wyraźnie przekazuje najważniejsze informacje. Umożliwia także zmianę motywów i układu wyświetlanych treści, a jego głębokie osadzenie chroni go przed ostrym słońcem. W przypadku panelu klimatyzacji zdecydowano się zostawić fizyczne przyciski i pokrętła, które są na tyle duże, że bez problemów obsłużymy je w rękawicach. Spore przyciski znajdziemy też na kierownicy, którą pokryto częściowo perforowaną skórą, dzięki czemu pewnie leży w dłoniach.
Jak jeździ SsangYong Musso?Z tyłu usiądą trzy osoby średniego wzrostu
W Musso nie ma wyboru odnośnie silnika - zawsze będzie to jednostka Diesla o pojemności 2,2 litra, która generuje 202 KM mocy oraz 441 Nm momentu obrotowego (dostępnego już od 1600 obr./min). Testowany przez nas egzemplarz wyposażony został w 6-biegową skrzynię automatyczną, która przekazuje napęd standardowo na tylną oś. Napęd 4x4 dołączany jest ręcznie, jednak ze względu na brak centralnego dyferencjału, nie powinien być on używany w codziennej jeździe po asfalcie, tylko na drogach o ograniczonej przyczepności. Dodatkowo z napędem sprzężony jest reduktor, a opcjonalnie Musso możemy wyposażyć również w blokadę tylnego mechanizmu różnicowego. Nadwozie oparto na ramie, zawieszenie tylne jest ze sztywnym mostem, a przednie z podwójnymi wahaczami. Mamy tu więc do czynienia z klasyczną i typową dla pick-upów konstrukcją.
SsangYong Musso Adventure
Musso już przy pierwszych pokonanych kilometrach zaskakuje przystępnością w zwykłym codziennym użytkowaniu. Silnik radzi sobie z napędzaniem tak dużego auta i sprint do „setki” zajmuje około 10 sekund – w tej kategorii to naprawdę niezły wynik. Wysoki moment obrotowy i turbosprężarka powodują, że Musso żwawo przyspiesza i nie dostaje zadyszki przy tempie autostradowym. Kultura pracy silnika jest przyzwoita – słychać, że pod maską pracuje Diesel, ale jego dźwięk nie jest specjalnie męczący. Pomimo tylko 6 przełożeń, automat płynnie przenosi napęd, czasem tylko miewając momenty zawahania przy wyborze między pierwszym i drugim biegiem. W razie potrzeby przełożenia możemy zmieniać ręcznie, ale służy do tego mały przełącznik na drążku do zmiany biegów, więc jest to opcja raczej do sporadycznego wykorzystania na przykład w terenie.
Wymiary: 5095 mm długości, 1950 mm szerokości oraz 1840 mm wysokości
Zawieszenie zapewnia bezpieczną stabilność na zakrętach i jest zaskakująco odporne na „test łosia”. Jadąc po asfalcie nie czuć, że poruszamy się w pick-upie – pojazd nie ma tendencji do „pływania” po drodze, a nadwozie nie wychyla się przesadnie na boki. Na nieutwardzonych drogach nie wszystkie nierówności są łagodnie wytłumiane, szczególnie w sytuacji, gdy przejeżdżamy wymagający ciągły odcinek, kiedy to zawieszenie nie będzie miało możliwości wrócić do stanu równowagi. Musso na bezdrożach nie gwarantuje ponadprzeciętnego komfortu, ale liczy się to, że skutecznie pokonuje off-roadowe wyzwania. Tylna oś mocno się krzyżuje, przednie koła też mają spory zakres prasy, a stały napęd na wszystkie koła (part time) połączony z reduktorem pozwala bez nadmiernego wysilenia przedzierać się przez trudny teren. Układ kierowniczy jest silnie wspomagany, więc kierownicą operuje się lekko, a i na brak precyzji ciężko tu narzekać.
Światła drogowe ("długie") vs dodatkowe lampy dachowe LED
Musso posiada system kamer 360 stopni, który znacząco ułatwia manewrowanie w miejskim gąszczu, ale bywa też pomocny w jeździe terenowej. Na pokładzie znajdują się też inne systemy wspomagające kierowcę, w tym asystent utrzymania na pasie ruchu czy system awaryjnego hamowania. Systemy te są jednak nieco przewrażliwione i głośno alarmują w sytuacjach, które dalekie są od niebezpiecznych. Planując użytkować auto w nocy, warto zainwestować w dodatkowe oświetlenie montowane na dachu – panele LED z nocy robią dzień i nie generują hałasu przy wysokich prędkościach.
SsangYong Musso – spalanieZużycie paliwa średnio oscyluje w rozsądnym przedziale 8-10 l/100 km, co w połączeniu ze zbiornikiem paliwa mieszczącym 75 litrów oleju napędowego, przekłada się na zasięg nawet ponad 900 km na jednym tankowaniu. O czystość spalin dba instalacja AdBlue, a w ekonomicznej jeździe pomaga system start/stop.
SsangYong Musso – ceny i dostępne wersjeAutomatyczna 6-biegowa skrzynia to opcja za 8000 zł
Nowe Musso dostępne jest z jednym silnikiem (2,2 Diesel o mocy 202 KM), który zawsze łączony jest z napędem na cztery koła. Standardowo otrzymujemy manualną 6-biegową skrzynię, a dopłata do „automatu” to 8000 zł. Są dwa poziomy wyposażenia: Joy oraz Adventure. Ten pierwszy oznacza, że na Musso wydamy minimum 159 990 zł netto i za te pieniądze otrzymamy między innymi czujniki parkowania, manualną klimatyzację, podgrzewaną kierownicę, wirtualny zestaw wskaźników, czy system audio z 8-calowym ekranem dotykowym, obsługującym Android Auto i Apple CarPlay. Testowana przez nas odmiana Adventure uszczupli nasz portfel przynajmniej o 177 990 zł netto i zawiera już niemal pełne wyposażenie. Skórzana tapicerka z wentylowanymi i podgrzewanymi fotelami kosztuje dodatkowe 3000 zł, a za lakier metalizowany dopłacić należy 2900 zł. Lista akcesoriów jest długa, a w aucie testowym pojawiła się roleta zasłaniająca przestrzeń bagażową (10 163 zł), dodatkowe światła LED na dachu (4268 zł), czy orurowanie przednie (1760 zł) i boczne (1451 zł). Podane kwoty są wartościami netto. Warto też wspomnieć, że SsangYong na swoje samochody udziela aż 5-letnią gwarancję z możliwością przedłużenia o 2 lata.
SsangYong Musso – podsumowanie i nasza opiniaPaka mieści 1011 litrów, a ładowność to około 800 kg
SsangYong udowadnia, że uczy się na błędach i model Musso to pod wieloma względami dopracowany oraz wszechstronny pick-up, bez kompleksów mogący rywalizować na współczesnym rynku europejskim. To samochód, który nie boi się ciężkiej pracy, radzi sobie w terenie i można go kupić z pakietem modyfikacji montowanych jeszcze przed wyjazdem z salonu. Wielu klientów kupuje pick-upy jako alternatywę dla zwykłych „terenówek”, których wybór – przynajmniej w Europie – jest dość skromny. Taką rolę Musso także przyjmie, zapewniając wygodę i komfort w codziennej jeździe oraz bogato wyposażone i praktyczne wnętrze. Słabe punkty tego modelu to przede wszystkim niezbyt nowoczesne multimedia i wymagające dopracowania systemy bezpieczeństwa. Natomiast całościowo – hasło „więcej niż myślisz”, które promowane jest na stronie producenta, całkiem trafnie opisuje to, jak można podsumować nasz test.
Tekst i zdjęcia:
Michał Borowski