Korekty planów sprzedażowych, wstrzymywanie produkcji a nawet grupowe zwolnienia.
Tak właśnie wygląda dzisiejsza rzeczywistość w większości koncernów motoryzacyjnych oferujących swoje pojazdy na rynkach Starego Kontynentu. Czy sytuacja rynkowa faktycznie jest aż tak zła, jak przedstawiają to niektóre koncerny? Niestety, wszystko wskazuje na to, że tak...
Z najnowszego raportu Stowarzyszenia Producentów Przemysłu Motoryzacyjnego – ACEA – wynika, że po chudym roku 2011, w pierwszych ośmiu miesiącach bieżącego roku średnia sprzedaż wszystkich producentów w Europie zmniejszyła się o 7 procent. Jakby tego było mało jedynie dwóm, z siedemnastu największych koncernów motoryzacyjnych oferujących swoje samochody na Starym Kontynencie, udało się poprawić zeszłoroczną sprzedaż!
Największy europejski gracz – koncern Volkswagen – zanotował spadek sprzedaży na poziomie 1,6 procent. Rekordowy spadek (-16 procent) dotknął Seata. Z marek zrzeszonych w koncernie zeszłoroczny wynik (o 5,3 procenta) poprawiło jedynie Audi.
Drugi co do wielkości producent aut w Europie – Koncern PSA – zanotował spadek sprzedaży o 13,7 procenta. O 15,3 procenta spadło zainteresowanie Peugeotem, o 11,8 procenta zmniejszyła się klientela Citroena.
Jeszcze większy spadek zanotowała – trzecia na europejskim rynku – Grupa Renault. Francuzi sprzedali aż o 16,5 procenta mniej pojazdów niż w pierwszych ośmiu miesiącach ubiegłego roku. Dacia zanotowała stosunkowo niewielki spadek (-2,2 procenta), dotkliwy cios przyjęło za to Renault (-19,4 procenta).
Czwarty na liście największych dostawców samochodów do Europy – koncern General Motors – sprzedał o 11,8 procenta mniej samochodów niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Należący do koncernu Opel zanotował spadek sprzedaży wynoszący 15 procent, o 8 procent wzrosło za to zainteresowanie marką Chevrolet.
Piąty na liście największych graczy Starego Kontynentu – Ford – również nie ma powodów do radości. Sprzedaż skurczyła się w tym przypadku o 10,6 procenta.
Twardy orzech do zgryzienia mają Włosi. Koncern Fiat stracił 16,8 procent klientów. Z marek należących do włoskiego giganta lepszy wynik niż przed rokiem (+27,5 procent) zanotował jedynie Jeep. Prawdziwy dramat dotyczy jednak pozostałych marek. Fiat sprzedał o 17,1 procenta mniej aut niż przed rokiem, o rekordowe 31,6 procent spadła sprzedaż Alfy Romeo.
Mniej aut niż przed rokiem dostarczyły swoim klientom niemieckie marki premium. Siódma pod względem sprzedaży w Europie Grupa BMW sprzedała o 1,9 procenta mniej pojazdów niż przed rokiem. Niemal identyczny wynik (-1,8 procenta) zanotował też – ósmy w Europie – Daimler.
Kryzys – jak na razie – zdaje się omijać dziewiątą na Starym Kontynencie Toyotę. Japończycy dostarczyli europejskim klientom o 0,4 procent pojazdów mniej niż w pierwszych ośmiu miesiącach ubiegłego roku.
Z niewielką stratą (-4,1 procenta) w stosunku do wyniku sprzed roku, pierwszą dziesiątkę europejskich potentatów zamyka inny producent z Kraju Kwitnącej Wiśni – Nissan.
Jedynie dwóm koncernom spośród czołowej siedemnastki największych graczy na Starym Kontynencie udało się poprawić ubiegłoroczny wynik. Rekordowy wzrost sprzedaży – ponad 26 procent – zanotowała Kia, o 10,9 procenta poprawił się też wynik siostrzanej firmy Hyundai. Sprzedaż poprawiły również – należące obecnie do hinduskiego koncernu Tata – marki Land Rover (+ 44,9 procenta) i Jaguar (+7,2 procenta).
Czy czołowym producentom uda się przełamać złą passę i pokonać kryzys?
Wstrzymanie produkcji kluczowych modeli zapowiedziały już Fiat i PSA. W związku z malejącym popytem Włosi, na trzy tygodnie, zatrzymają linię montażową nowej Pandy (włoska fabryka Pomigliano), Francuzi, na podobny okres wstrzymają produkcję nowego Peugeota 208 i Citroena C3 Picasso (auta produkowane są na Słowacji). Francuzi poinformowali ponadto, że planują też całkowicie zamknąć swoją fabrykę w Aulnay nieopodal Paryża. Podobne plany ma też General Motors. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach Opel zamknie fabrykę swoich pojazdów w niemieckim Bochum.