Przez parlament, niczym błyskawica, przemknęła ustawa o elektromobilności.
Do projektu przygotowanego w sejmie żadnych uwag nie miała senacka Komisja Gospodarki Narodowej i Innowacyjności. Szereg zastrzeżeń miało co prawda senackie Biuro Legislacyjne, jednak wiceminister energii Michał Kurtyka przekonał senatorów, że ustawa jest bardzo dopracowana. W tej sytuacji senat przyjął ustawę bez poprawek i skierował ją do prezydenta.
Jakie preferencja przewiduje ustawa? Dla klasycznych samochodów hybrydowych, jak Toyota Prius czy Auris Hybrid - żadnych, zrównując je z samochodami spalinowymi. Natomiast samochody elektryczne i hybrydy plug-in (z możliwością ładowania z gniazdka) zwolniono z akcyzy (3,1 proc. na auta elektryczne i hybrydowe z silnikami do 2.0 pojemności oraz 18,6 proc. na hybrydy z silnikami większymi), przy czym zwolnienie hybryd jest czasowe i obowiązuje tylko do 2020 roku włącznie.
Nissan Leaf
Ustawa trafia teraz do Andrzeja Dudy, który bez zwłoki ją podpisze, by weszła w życie od lutego. Czemu tak szybko? Ponieważ jeśli tak się nie stanie, to Polska zapłaci kary za niewdrożenie na czas unijnej dyrektywy o infrastrukturze paliw alternatywnych, a część przepisów ustawy to właśnie implementacja tej dyrektywy, w której głównie chodzi o budowę sieci stacji ładowania.
I o to właśnie chodziło w tym całym zamieszaniu. Bo na pewno nie o wspieranie samochodów elektrycznych, o czym przekonał nas właśnie Nissan. Japońska firma ogłosił, że nie czekając na podpis prezydenta obniża cenę całkowicie elektrycznego Nissana Leaf o wartość akcyzy, czyli 3,1 proc. To oznacza, że najlepiej wyposażona wersja modelu czyli New Tekna z bateriami o pojemności 30 kWh, która obecnie kosztuje 160 800 zł, potanieje na 156 tys, a więc o niespełna 5 tys zł. Widzicie te tłumy szturmujące salony? My też nie.
A trzeba dodać, W 2017 roku Nissan był nie tylko światowym, ale również polskim liderem w sprzedaży samochodów elektrycznych. W wyniku ponad 6-krotnego wzrostu rejestracji marka posiada ponad 50% udział w tym segmencie rynku. Na ten wynik złożyło się... 239 egzemplarzy modelu Leaf oraz 31 dostawczego e-NV200. W perspektywie rocznej (2017 vs. 2016) odpowiada to wzrostom odpowiednio o 856% i 139%.