Druga generacja Megane trafiła do sprzedaży w 2002 roku. Samochód wyróżniał się nie tylko zupełnie nowym kanciastym wyglądem. Był też całkowicie nową konstrukcją (z poprzednikiem łączyły go jedynie niektóre jednostki napędowe). Auto produkowane było aż do 2008 roku, w 2006 zafundowano mu niewielki lifting. Megane występowało jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback, sedan, kombi oraz kabriolet z metalowym, elektrycznie składanym dachem.
Pięciodrzwiowy hatchback, czterodrzwiowy sedan i kombi z powodzeniem pełnić mogą rolę auta rodzinnego. Wnętrze zapewnia komfortowe warunki podróżowania nawet czterem osobom - nie wszystkim przypadnie jednak do gustu jakość materiałów wykończeniowych. Plastik na konsoli centralnej jest twardy i podatny na zarysowania, miękkie tapicerki drzwi nie prezentują najwyższego poziomu. W kokpicie szybko pojawiają trzaski i piski. Narzekać można też na ergonomię. W egzemplarzach pozbawionych sterowania z kierownicy przyciski na fabrycznym radiu są zdecydowanie za małe, uruchamianie silnika za pomocą przycisku i karty kodowej też budzi kontrowersje.
Słowa uznania należą się za poziom wyposażenia. Nawet podstawowe wersje dysponują sześcioma poduszkami powietrznymi, elektrycznie regulowanymi szybami przednimi, centralnym zamkiem i komputerem pokładowym. Większości nie brakuje też klimatyzacji.
Bardzo ważnym argumentem przemawiającym za zakupem Megane jest też poziom oferowanego bezpieczeństwa. Drugie wcielenie francuskiego kompaktu było pierwszym samochodem kompaktowym, który w testach zderzeniowych euroNCAP otrzymał maksymalną notę pięciu gwiazdek. Jak przystało na typowego „francuza”, nadwozie zostało też świetnie zabezpieczone przed korozją. Blachy są obustronnie ocynkowane, wiele elementów – np. przednie błotniki – wykonano z plastiku. Karoseria ma też jednak pewne wady. Mniej wprawni kierowcy powinni zainwestować w czujniki cofania. Widoczność do przodu i na boki jest stosunkowo dobra, ale manewrowanie tyłem może przysporzyć problemów.
Zawieszenie, jak przystało na auto z Francji, zestrojono raczej miękko. Chociaż nie należy do zbyt trwałych, jego zaletą jest łatwa obsługa. Wymiana sworznia czy tulei nie wymaga inwestycji w nowy wahacz. Słabym punktem są natomiast kolumny McPhersona, a dokładniej górne łożyska ich mocowań. Ich zużycie objawia się charakterystycznymi trzaskami przy manewrowaniu na parkingu - wymiana jest raczej czasochłonna i nie należy do tanich (ok. 450 zł na stronę).
Samochód dostępny był w aż dwudziestu wersjach silnikowych. Oprócz podstawowego, benzynowego silnika 1,4 l. o mocy 82 KM wszystkie zapewniają mu stosunkowo dobre osiągi. Najrozsądniejszym wyborem są przeważnie benzynowe silniki o pojemnościach 1,6 l. (moce 113 KM i 110 KM) zapewniające dość dobre osiągi (od 0 do 100 km.h w ok. 11 sekund), niewielką awaryjność i rozsądne zużycie paliwa. Niezłym wyborem będzie też benzynowa dwulitrówka, jednak ta – rzadko kiedy – zużyje mniej niż 10 l./100 km. Piętą achillesową jednostek benzynowych są awaryjne cewki zapłonowe (firmy Sagem), w silnikach 1,6 l. wyposażonych w układ zmiennych faz rozrządu słabym punktem jest też tzw. "wariator", czyli element odpowiadający za zmianę faz rozrządu (naprawa to koszt ok. tysiąca zł). W przypadku usterki cewki (nierówna praca, „dziury” w mocy) lepiej nie wybierać się po części do Autoryzowanych Stacji Obsługi. Zamienniki, na których nie znajdziemy znaczka Sagema nie mają większych problemów z trwałością.
Oprócz wspomnianych usterek, w przypadku silników benzynowych, czasami psuje się też komputer wtrysku. Dość częstymi przypadłościami są wycieki oleju, użytkownicy skarżą się również na niezbyt trwały osprzęt (rozruszniki, alternatory itd.).
Większość oferty na rynku wtórnym stanowią auta z silnikami wysokoprężnymi (1,5 dCi, 1,9 dCi i 2,0 dCi). Wszystkie zapewniają niewielkie zużycie paliwa, ale kierowcy oczekujący dynamiki powinni raczej omijać jednostki o pojemności półtora litra. Starsze mają też stosunkowo dużo problemów z układem wtryskowym – wtryskiwacze nierzadko wytrzymują przebiegi zaledwie 70 tys. km (jeden nowy wtryskiwacz to ok. 600 zł). Mniej problemów sprawiają sprawdzone jednostki 1,9 dCi ale również w tym przypadku po ok. 200 tys. km zainwestować trzeba będzie m.in. w dwumasowe koło zamachowe (naprawa ok. 3 tys. zł), wtryskiwacze czy regenerację turbosprężarki (ok. 1,5 tys zł).
Największą bolączką Megane II generacji jest instalacja elektryczna. Dość często przepalają się żarówki świateł mijania (dotyczy też żarników ksenonów), których wymiana jest pracochłonna. Do minusów zaliczyć można również klamki zestawu "hands free", które często działają wedle własnego uznania, podobnie jak karta kodowa, przy pomocy której uruchamia się samochód. Jej usterka kończy się unieruchomieniem auta i koniecznością odholowania go do serwisu. Często dają o sobie znać czujniki ABSu, bez powodu zapalają się kontrolki sygnalizujące usterkę poduszek powietrznych (przeważnie winne są luźne złączki pod fotelami), przestają działać podnośniki szyb.
Na szczęście, oferta używanych egzemplarzy jest bogata a wiele z nich pochodzi z polskich salonów, co ułatwia zweryfikowanie historii pojazdu. Najbardziej godne polecenia są auta z benzynowymi jednostkami napędowymi. Diesle pełniły przeważnie rolę pojazdów firmowych i ich rzeczywiste przebiegi często przekraczają już 300 tys. km.
Nie do końca tak jest, że tylko silniki są pokrewne.
Silniki benzynowe 1,4 (o mocy 95 - 98KM nie 82) i 1,6 to te same silniki co w Megane I PhII , i co ciekawe na tyle dopracowane, że znajdują się w ofercie do dzisiaj (nie tylko w Megane, również w Thalii, Clio i Daci Duster).
zawieszenie nie jest identyczne pod względem wymienności części, ale jego konstrukcja i skalibrowanie jest takie same jak w Megane I. Zupełnie inne (większe) są za to hamulce.
Badziew jakich mało .W dodatku bardzo szkaradny.
Chyba przyjaciel serwisu... nigdy więcej aut osobowych Renault
Super autko styl niebanalny i tyle wersji nadwozia i silników jednym słowem fajne auto duzo tego jeździ w Europie no i w PL też
Całkiem dobre auto, by mieć z nim wszystkie zebrane tutaj problemy to trzeba mieć ogromnego pecha. Jedną z najczęściej występujących awarii która tutaj jest nie wymieniona to tak zwane stukanie klapki od obiegu zewnętrznego (charakterystyczny dźwięk podczas odpalania auta bo silniczek otwiera i zamyka klapkę kilka razy wtedy) i ogólnie awarie silniczka sterującego tą klapką. Zawieszenie całkiem spoko na polskie drogi.
No, samochód całkiem fajny i tani. A jeśli do tego wymienimy francuskie części na niemieckie albo japońskie to staje się bezawaryjny. Z silnikiem 2.0 turbo i LPG to jeden z najciekawszych kompaktów.
ODRADZAM !!!. Miełam okazję jeździć tym wyrobem auto - podobnym ( ok 35 000 km ). To najgorsze auto jakim jeżdziłem. Pomijając kwestie marnego wykończenia wnętrza, niewygodnych foteli silnik benzynowy 1,6 to poziom techniczny lat 80 tych. Spalanie na poziomie 10L/100km przy sałkowitym braku przyspieczenia. Wyprzedzanie tym autem to horror. Skrzynia biegów bardzo nieprecyzyjna. Auto głośne w środku zwłaszcza powyżej 120km/h. Stylistyka auta to rzecz dyskusyjna dla mnie jest ono po prostu brzydkie zwłaszcza tylne lampy jakby wyjete z taniej chińskiej zabawki.
Auto jakie jest kazdy widzi, mi sie podoba szczególnie wersja 3 drzwiowa i Kombi które akuratnie posiadam. Kupiłem uzywane 1,5 dci w mocniejszej wersji 101 kM .
145 tys na liczniu zrobione samemu 50 tys i ... i nic się nie zepsuło. Jeżdzi ,mało pali jest dosc dynamiczne choć to pojęcie względne, dobrze wyposażone a mam wersję o oczko wyżej od podstawowej. Bardzo dobre hamulce. Jestem z niego zadowolony i gdy będę z czasem musiał je zmienić to poszukam Meganki III.
mam sedana z silnikiem 1,6 w wersji 113KM. jestem zadowolony z tego auta. najbardziej denerwuja mnie Ci co narzekaja na francuskie a sami popylaja golfem II na gaz, zespawanym z dwoch innych. prawda jest problem z zarowkami, przepalily mi sie obie mijania ale wymiana zajmuje 5 minut (druga wymiana), z pierwsza walczylem 1,5h. dos czeste tez sa obtarcia tylnych nadkoli, gdyz wystaja poza obrys auta.