Zajmująca się przeprowadzaniem testów zderzeniowych niezależna organizacja Euro NCAP podsumowała zeszły rok. Wyniki pracy są imponujące.
W ciągu dwunastu miesięcy ubiegłego roku Euro NCAP przeprowadziło testy 55 modeli samochodów 26 różnych producentów. Te liczby oznaczają, że testom poddano 92 procent nowych modeli wprowadzanych na rynki europejskie. Co więcej, po dodaniu samochodów przetestowanych we wcześniejszych latach, okazuje się, że tylko 3 proc. obecnie sprzedawanych modeli nie przeszło egzaminu Euro NCAP.
Równie istotnie jest to, że zdecydowana większość samochodów wyszła z testów obronną ręką. 41 spośród 55 modeli zostało ocenionych na maksymalną ocenę pięciu gwiazdek (75 procent), kolejne 9 samochodów zdobyło 4 gwiazdki (16 procent), 5 kolejnych - 3 gwiazdki (9 procent).
Co warte podkreślenia, żaden samochód nie wypadł gorzej, a nie było to regułą w poprzednich latach...
Poprawia się wyposażenie samochodów w zaawansowane systemy wspomagania kierowcy, bez czego nie można uzyskać oceny maksymalnej. System autonomicznego hamowania wykrywający inne pojazdy jako standardowe wyposażenie posiada już 90 procent przetestowanych samochodów, w kolejnych 5 procentach jest to wyposażenie opcjonalne.
85 procent samochodów posiada wersję systemu, która potrafi również wykryć pieszych, a 80 proc - dodatkowo rowerzystów. Szeroko stosowane są również kolejne systemy bezpieczeństwa, jak adaptacyjny tempomat czy też asystent pasa ruchu.
Co warte podkreślenia, upowszechnienie tych systemów nastąpiło mimo tego, że nie są obowiązkowe. Dopiero na 2022 roku zaplanowano zaostrzenie przepisów w zakresie wyposażenie w układy aktywnego bezpieczeństwa.
Euro NCAP nie spoczywa jednak na laurach i już planuje rozszerzenie zakresu testów zderzeniowych. Od 2020 roku badana będzie m.in. możliwość szybkiej i bezpiecznej ewakuacji rannych z rozbitego samochodu.