Saab 9-5 I 2.3 T 220 KM
Saab 9-5
Saab 9-5 debiutował w 1997 roku zastępując w ofercie model 9000. Auto zbudowano na tej samej płycie podłogowej co Opla Vectrę (obie marki należały wówczas do amerykańskiego koncernu General Motors). Wersja kombi pojawiła się dwa lata później.
Samochód pozostawał w produkcji aż do 2009 roku, czyli przez 12 lat (pod koniec 2005 roku model poddano liftingowi, dla niepoznaki ogłaszając debiut nowej generacji). Równocześnie z zakończeniem produkcji debiutowała II generacja Saaba 9-5, która opracowana została również na płycie podłogowej GM (wspólnej z Oplem Insignią), jednak samochód pokazano już po przejęciu marki przez Spykera.
Saab 9-5 I
Przez 12 lat samochód znacząco się zestarzał. O ile na początku auto - dzięki ciekawej, chociaż "przyciężkawej" stylizacji, wysokiemu poziomowi bezpieczeństwa i bogatemu wyposażeniu - stanowiło groźnego konkurenta dla BMW 5 i Mercedesa klasy E. Niestety, podczas gdy konkurenci prezentowali nowe generacje swoich modeli, Saab trwał w marazmie. Jak się to skończyło, wiadomo - model 9-5 stopniowo zaczynał być kupowany wyłącznie przez pasjonatów, a los szwedzkiej firmy zawisł na włosku.
Saab 9-5 ma opinię samochodu awaryjnego i drogiego w utrzymaniu. Lista usterek jest długa i pokrywa się w znacznej części z listą problemów dotykających Saaba 9-3 pierwszej generacji. Awarie silników benzynowych dotyczą listwy zapłonowej (część dostępna tylko w ASO, koszt ponad 1500 zł), czujnika położenia wału, zaworu EGR, odmy, przepustnicy (nowa to koszt ponad 2 tys. zł, na szczęście można regenerować), pompy paliwowej i wodnej, sprężarki klimatyzacji i zawieszenia. Niestety, często brak zamienników, a części oryginalne w serwisach są bardzo drogie.
Generalnie trzeba mieć świadomość, że silniki benzynowe mają dużą pojemność (przynajmniej 2 litry) i turbosprężarkę, więc serwis tani nie będzie, a zużycie paliwa - nie będzie niskie. Jednak zadbane, serwisowane silniki zrobią bez remontu duże przebiegi, a ewentualne usterki dotyczyć będą jedynie wspomnianego wyżej osprzętu.
Lepiej unikać silnika V6, który - by wyeliminować turbodziurę - wyposażono aż w dwie turbosprężarki. Auto z tą jednostką to już propozycja dla prawdziwego fascynata marki.
Co ciekawe, diesle pojawiły się pod maską Saaba 9-5 dopiero w 2001 roku. Jednostka 2.2 TiD pochodzi od Opla i cechuje się niskim zużyciem paliwa oraz dość wysoką kulturą pracy. Rozrząd oparto na łańcuchu, więc generalnie powinien być dożywotni. Niestety silniki te nie są pozbawione wad. Zdarzają się pękające głowice, awarie układu wtryskowego, zużywają się turbosprężarki.
Silnik 2.2 i tak będzie lepszym wyborem niż jednostka 3.0 TiD. Ta ostatnia na papierze charakteryzuje się świetnymi osiągami i niskim zużyciem paliwa, ale w rzeczywistości z oszczędnościami może być trudno. Silnik produkcji Isuzu cierpi na bardzo przykrą przypadłość – z powodu wady konstrukcyjnej dochodzi do obsuwania się tulei cylindrowych. Usterka skutkuje przedostawaniem się ciśnienia do układu chłodzenia, co w krótkim czasie kończy się również uszkodzeniem głowic. Jakby tego było mało, z powodu niedostatecznego smarowania i chłodzenia tłoków często dochodzi też do wypalenia się pierścieni.
Zdecydowanie najlepszym wyborem będzie silnik 1.9 TiD, który pochodzi od Fiata, a w Saabie pojawił się przy okazji liftingu w 2005 roku. Jednostka ta posiada wtrysk typu common-rail i cechuje się niskim zużyciem paliwa, wysoką kulturą pracy oraz jest bezawaryjny (eksploatacyjnemu zużyciu podlega głównie osprzęt).
Zawieszenie przednie Saaba 9-5 to klasyczna kolumna McPhersona, natomiast z tyłu zastosowano zawieszenie wielowahaczowe. Trwałością nie odbiega ono od konkurencji, ale koszt części zamiennych jest wysoki.
Obecnie Saaba 9-5 można polecić pasjonatom, którzy dużą uwagę poświęcą stanowi technicznemu i nie będą żałować pieniędzy na serwis. W zamian auto zaoferuje komfort, dobre osiągi, bogate wyposażenie i przystępną ceną zakupu.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2014-10-09