Po ostatnich chudych miesiącach nic nie wskazuje na to, by dealerzy złapali w końcu oddech.
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Przemysłu Motoryzacyjnego – ACEA – opublikowało niedawno dane dotyczące sprzedaży nowych samochodów na rynkach Starego Kontynentu. Niestety, producenci aut nie mają powodów do zadowolenia.
W porównaniu z ubiegłym rokiem, przez pierwsze osiem miesięcy, popyt na nowe auta w krajach Unii Europejskiej spadł o 7,1 procenta. W sierpniu był on jeszcze większy i wyniósł 8,9 procenta. W których krajach sytuacja wygląda obecnie najgorzej?
O prawdziwym załamaniu się sprzedaży można mówić w przypadku pogrążonej w kryzysie Grecji. W pierwszych ośmiu miesiącach roku sprzedano tam zaledwie 42 072 nowych aut, czyli o dramatyczne 42 procenta mniej niż w ubiegłym roku. Równie trudna sytuacja panuje w Portugalii, w której klientów znalazło o 40,4 procenta mniej nowych aut niż w zeszłym roku.
Zamieszanie panujące we wspomnianych krajach nie napawałoby zapewne producentów pesymizmem (w porównaniu z największymi rynkami sprzedaż jest tam marginalna) gdyby nie fakt, że spadki zanotowały też rynki: Niemiec, Francji, Włoch czy Hiszpanii. W Niemczech – największym pojedynczym rynku Unii Europejskiej – zainteresowanie nowymi autami spadło niewiele – zaledwie o 0,6 procenta. Poważny problem mają natomiast dealerzy we Włoszech, gdzie rynek zmniejszył się w ostatnich ośmiu miesiącach aż o 20 procent! Z coraz większym dystansem do nowych aut podchodzą też Francuzi – w ojczyźnie Napoleona popyt spadł o 13,4 procenta. Jedynie odrobinę lepiej prezentuje się Hiszpania – tam rynek skurczył się o 8,5 procenta.
Na tym tle całkiem przyzwoicie prezentuje się wynik Polski. Wg ACEA w pierwszych ośmiu miesiącach roku popyt na nowe pojazdy w naszym kraju wzósł o 3,7 procenta, co oznacza, że z salonów wyjechało dokładnie 188 178 nowych samochodów. Niestety – wbrew pozorom – zupełnie nie mamy się z czego cieszyć. Wg danych Centralnej Ewidencji Pojazdów, w zeszłym miesiącu polscy klienci indywidualni zarejestrowali jedynie 7 321 samochodów, co stanowi najgorszy wynik od dwunastu lat! Śmiało stwierdzić można, że polscy dealerzy żyją dziś wyłącznie dzięki zakupom samochodów na firmy. Jeszcze w 58 procent sprzedanych w naszym kraju nowych aut zakupili klienci indywidualni. We wrześniu wynik ten wyniósł zaledwie 39 procent!
Niestety takie dane nakazują patrzeć w przyszłość przez czarne okulary, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że wielu analityków rynkowych twierdzi, że do naszego kraju kryzys jeszcze nie dotarł...