Gdy w 2010 roku Ford sprzedał Volvo Chińczykom z Geely, wiele osób wieściło smutny koniec zasłużonej szwedzkiej marki. Przecież pretekstem do zawarcia transakcji były generowane regularnie przez kilka lat straty.
Volvo S80 - mimo upływu lat nadwozie się nie zestarzało
Z perspektywy pięciu lat możemy jednak powiedzieć, że transakcja okazała się strzałem w dziesiątkę i to dla wszystkich zainteresowanych stron. Chińczycy zostali właścicielami luksusowej marki i zaawansowanej technologii, Ford pozbył się części strat i marki, na którą nie miał pomysłu, a Volvo? Wyzwolone z korporacyjnego myślenia i dofinansowane przez Chińczyków zyskało drugi oddech i rozpoczęło dynamiczną ekspansję.
Kolejne stare modele wycofywano z produkcji, w zamian wprowadzając nowe generacje. Jednym z ostatnich pojazdów, który wciąż znajduje się w produkcji, a pamięta epokę Forda jest S80. Flagowa limuzyna, która na rynek wprowadzono w 2006 roku, trafiła na testy do naszej redakcji.
Volvo S80 - ergonomia na najwyższym poziomie
W stosunku do nowych modeli Volvo, S80 wyróżnia się stonowaną stylizacją. W nadwoziu próżno szukać odważnych linii. To jednak nie jest zarzut, to właśnie brak stylistycznych ekstrawagancji pozwolił S80 tak długo przetrwać na liniach produkcyjnych. Wizualnie model ten wcale się nie zestarzał, nadwozie najkrócej można opisać słowami "klasyczna elegancja".
Szwedzi systematycznie poddawali S80 modernizacji. Stąd dziś samochód pod względem wyposażenia wcale nie odbiega od konkurentów. Adaptacyjny tempomat czy system automatycznego hamowania podczas jazdy z niewielkimi prędkościami (do 50 km/h) to najlepsze dowody. Co więcej, od 2013 roku w S80 nie znajdziemy również tradycyjnych zegarów - zastąpiono je 8-calowym wyświetlaczem.
Volvo S80 - klasyczne linie nadwozia
Samochód posiada również inne systemy bezpieczeństwa, jak wykrywania znaków, monitorowania pasa ruchu, martwego kąta, a także radarowy system wykrywania pieszych. Auto najpierw ostrzeże o niebezpieczeństwie potrącenia, a następnie - w przypadku braku reakcji kierującego - uruchomi hamulce. Niczego nie można również zarzucić adaptacyjnym reflektorom z automatycznym wyłączaniem świateł drogowych.
Projekt wnętrza nie zaskakuje. Obsługa wszystkich przełączników jest bardzo intuicyjna, całkowicie uniknięto ergonomicznych wpadek, jednocześnie auto - jak na luksusową limuzynę przystało - nie epatuje zbędnym gadżeciarstwem.
Volvo S80 - wnętrze bez wpadek
Volvo S80 może imponować doskonałym wyciszeniem. Jazda z prędkościami autostradowymi oznacza, że słychać jedynie niewielki szum opływającego nadwozie powietrza. Zastąpić go można muzyką, do czego zachęca doskonałe nagłośnienie.
Na liście wyposażenia testowanego egzemplarza znalazły się również m.in. podgrzewana kierownica czy programowane na konkretną godzinę ogrzewanie postojowe. Jak przydatne zimą są te udogodnienia wie tylko ten, kto miał kiedyś okazję spróbować...
Volvo S80 - na tylnej kanapie miejsca aż nadto
Wygodne, szerokie i wentylowane fotele zapewniają komfort również podczas dłuższych przejazdów. Na tylnej kanapie jest bardzo dużo miejsca, to oczywiście zasługa sporego, bo wynoszącego 283,5 cm, rozstawu osi. Nawet wysoka osoba nie będzie musiała się martwić brakiem miejsca na kolana, dużo miejsca jest również nad głowami pasażerów.
Pojemność bagażnika Volvo S80 wynosi 480 litrów, co jest standardem w tej klasie pojazdów. Bagażnik ma regularne kształty, przeszkadzać może jedynie niewielki otwór ładunkowy, ale to jest akurat typowe dla sedanów.
Volvo S80 - wąski otwór bagażnika
Zawieszenie S80 stanowi doskonały kompromis między właściwościami jezdnymi a komfortem. Samochód nie przechyla się nadmiernie nawet w ciasnych i szybko pokonywanych zakrętach, a jednocześnie nie jest twardy, cicho i miękko pokonując drobne przeszkody, trasie prowadząc się bardzo komfortowo. Jedyny zarzut można mieć do średnicy zawracania, która wynosi około 12 metrów. Konkurencja notuje w tym zakresie lepsze wyniki. To może przeszkadzać tym bardziej, że w aucie - nawet za dopłatą nie można zamontować kamery cofania.
Volvo S80 od 2013 posiada wyświetlacz zamiast zegarów
Z biegiem lat mocno zmieniała się oferta jednostek napędowych Volvo S80. Obecnie w ofercie pozostały już tylko dwa spełniające normę Euro 6 silniki: benzynowy 2.0T5 o mocy 245 KM i wysokoprężny 2.0D4 o mocy 181 KM. Testowany przez nas egzemplarz był napędzany dieslem, moment obrotowy trafiał na koła za pośrednictwem automatycznej skrzyni ośmiobiegowej (dostępna w opcji za ok. 10 tys. zł).
To propozycja dla spokojnego kierowcy, który nie ma w sobie żyłki rajdowca, ale doceni rzadkie wizyty na stacjach benzynowych. Podczas jazdy miejskiej bez problemu można osiągnąć wynik spalania na poziomie 7,5 l/100, a w trasie - 5,5-6 l/100 km. Jak na potężne auto, którego długość wynosi przeszło 485 cm, a masa własna - 1650 kg, to świetny wynik. Przy 70-litrowym zbiorniku paliwa oznacza to zasięg na poziomie 1200 km!
Volvo S80, czyli klasyczna elegancja
Dodajmy jeszcze, że Volvo S80 D4 wcale nie jest zawalidrogą. Samochód przyśpiesza do 100 km/h w 8,4 s i może rozpędzić się do 210 km/h. Maksymalny moment obrotowy wynosi 400 Nm i oferowany jest w zakresie 1750-2500 obr/min.
S80 to flagowa limuzyna marki premium, dlatego trzeba się liczyć z pewnym poziomem cen. Bazowa wersja Momentum z silnikiem 2.0 D4 i manualną skrzynią kosztuje 172 100 zł. Za lepiej wyposażony samochód w wersji Summum i automatem trzeba zapłacić 195 600 zł. To wyraźnie taniej niż u niemieckiej konkurencji.
Volvo S80 - piękne szwy na skórze
Podsumowując, Volvo S80 D4 to auto dla spokojnych osób, które cenią jakość, klasyczny styl i mają spokojny styl jazdy. Samochód zupełnie nie zachęca do testowania przyspieszeń czy szybkiej jazdy po zakrętach. Wręcz przeciwnie, S80 dawało sporo przyjemności ze spokojnej i płynnej jazdy. To raczej auto dla ustatkowanego kierowcy niż zaganianego pracownika w dużym mieście.
Na koniec dodajmy, że już w przyszłym roku na rynku pojawi się następca Volvo S80. Samochód ma nosić nazwę S90 i będzie oparty na modułowej płycie Scalable Product Architecture (SPA), którą wykorzystuje już nowe XC90.
Obszerna galeria zdjęć Volvo S80 D4 Summum autorstwa Anny Kondraciuk.