Volkswagen Taigo 1.5 TSI 150 KM
Volkswagen Taigo to tzw. SUV coupe, co oznacza w skrócie opadającą linię dachu i mocno pochylony słupek C, przez co samochód ma mieć bardziej dynamiczny wygląd niż T-Cross. Stylizacyjnie Taigo jest kopią sprzedawanego od połowy 2020 roku na rynkach Ameryki Południowej modelu Nivus.
Volkswagen Taigo ma 4,27 m długości, 1,49 m szerokości i 1,76 m wysokości. Tym samym Taigo jest aż o 16 cm dłuższy od T-Crossa, ale już rozstaw osi (2,57 m) ma tylko o 3 cm większy. Oznacza to, że wnętrze jest większe w minimalnym stopniu, a dodatkowe centymetry w głównej mierze przypadły na przedni i tylny zwis. Właśnie długie zwisy powodują, że Taigo jest o 3 cm... dłuższy niż pozycjonowany wyżej T-Roc. A przecież model ten jest budowany ma bazie płyty podłogowej dla samochodów kompaktowych MQB (na tej samej platformie powstaje Golf), zaś Taigo korzysta z płyty MQB A0, na której powstają m.in. Polo czy T-Cross.
Dłuższy tylny zwis to większy bagażnik. W Taigo przewieziemy 438 litrów bagażu, podczas gdy do T-Crossa zmieścimy tylko 385 litrów.
Volkswagen Taigo jest dostępny z trzycylindrowymi silnikami benzynowymi 1.0 TSI o mocy 95 i 110 KM oraz czterocylindrowym 1.5 TSI o mocy 150 KM. Maksymalna prędkość wynosi – odpowiednio – 183 km/h, 191 km/h i 212 km/h. Silniki są parowane z pięcio- lub sześciobiegowymi skrzyniami manualnymi oraz siedmiostopniową przekładnią DSG. Diesli i hybryd, czy wersji sportowych - brak.
We wnętrzu Taigo uwagę zwracają m.in. wielofunkcyjna kierownica i zdigitalizowana obsługa podstawowych funkcji. System multimedialny MIB3 jest wyposażone w Online Control Unit (eSIM) i bezrzędową łączność App-Connect Wireless (w zależności od wyposażenia). Opcjonalna klimatyzacja Climatronic ma minimalistyczny panel sterowania z funkcją dotykową, który optycznie nawiązuje do centralnego wyświetlacza. Obsługuje się go za pomocą dotykowych elementów sterujących i suwaków. W podobnej formie jest on oferowany w większych modelach, takich jak Tiguan, Passat i Arteon.
Volkswagen Taigo po raz pierwszy został zaprezentowany w połowie 2021 roku, a w salonach pojawił się na początku roku 2022.
Silnik
To następsca wielokrotnie nagradzanego, acz uznawanego za usterkowy (dotyczy modeli sprzed 2012 roku) silnika 1,4 l tSI. Konstrukcyjnie 1,5 l TSI coraz bardziej upodabnia się do silnika wysokoprężnego. To pierwszy na świecie, produkowany na masową skalę, motor benzynowy z turbosprężarką o zmiennej geometrii. Dzięki niej i zmodyfikowanemu układowi chłodzenia powietrza doładowującego maksymalny moment obrotowy – 200 Nm - rozwijany jest już przy 1300 obr./min. Wartość ta utrzymywana jest aż do 4500 obr./min, co pozwala oczekiwać świetnej elastyczności i reakcji na gaz.
Podobnie, jak w Dieslach, w silniku 1,5 l TSI (oznaczenie producenta EA211 TSI evo) zastosowano bezpośredni wtrysk paliwa systemu Common Rail. Czwarte już wcielenie układu bezpośredniego wtrysku osiąga bardzo wysokie ciśnienie - 350 barów - co pozwala na skrócenie czasów wtrysków i samych dawek paliwa (niższa emisja spalin).
Tuleje cylindrowe wykończono w technice APS (atmospheric plasma spray). Polega ona na plazmowym nanoszeniu specjalnej powłoki optymalizującej tarcie (powierzchnia lepiej współpracuje ze środkami smarnymi tworząc specjalne „kieszonki” poprawiające przyczepność filmu olejowego). To z kolei sprawia, że tuleje mają wyższą odporność na korozję i zdecydowanie większą trwałość. Takie rozwiązanie sprawiać ma, że silniki świetnie współpracować będą z hybrydowymi układami napędowymi, w których jednostki benzynowe bardzo rzadko pracują w optymalnych temperaturach.
Po stronie nowości zastosowanych w EA211 TSI evo zaliczyć też można sterowany hydraulicznie system zmiennych faz rozrządu czy – kontrolowane elektronicznie - pompy oleju i cieczy chłodzącej. Standardem jest system dezaktywacji cylindrów ACT.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2023-01-22