Ford Fiesta Mk7 1.4 TDCI 70 KM
Ford Fiesta
Samochody o nazwie Fiesta produkowane są od 1975 roku. Obecnie w sprzedaży dostępna jest już siódma generacja. Najpopularniejsze wśród aut używanych są jednak modele wyprodukowane po 1996 roku, kiedy na rynek trafił model mk. IV. Fiesty - niezależnie od rocznika - cenione są za niskie koszty obsługi, ale nie wszystkie generacje zaliczyć można do bezawaryjnych. W przypadku starszych modeli największym problemem jest atakująca nadwozie rdza. W nowszych generacjach zabezpieczenie antykorozyjne jest lepsze, problemy sprawiają za to wysokoprężne jednostki napędowe serii TDCI.
Ford Fiesta Mk7
Debiutowała w drugiej połowie 2008 roku. Samochód ten to zupełnie nowa konstrukcja, cechująca się przyciągającą wzrok stylistyką. Sygnały płynące od użytkowników świadczą, że samochód jest równie dopracowany, jak poprzednia generacja. Użytkownicy krytykują jedynie kiepski poziom wyposażenia podstawowych wersji.
W 2012 roku samochód został poddany znacznemu liftingowi. Zmieniła się głównie przednia część nadwozia, którą upodobniono do stylistyki innych nowych modeli - Focusa i Mondeo.
Po kilku latach od debiutu Fiesty VI można śmiało stwierdzić, że nie ma on typowych usterek, a właściwie wszystkie kłopoty wynikają z naturalnego zużycia eksploatacyjnego.
Fiesta oferowana była od debiutu w wersji 3- i 5-drzwiowej. O ile pierwsza skierowana jest głównie do młodszych kierowców, to druga jest znacznie praktyczniejsza, a co za tym idzie cieszyła się większą popularnością wśród osób odwiedzających salony Forda. W efekcie odmiana pięciodrzwiowa dominuje również na rynku wtórnym.
Ofertę nadwoziową uzupełnia van, a mało kto wie, że Fiestę sprzedawano również z nadwoziem czterodrzwiowym. Ta wersja dostępna była jednak wyłącznie na wybranych rynkach, dlatego w Polsce jest praktycznie nieobecna.
Wnętrze Fiesty VI wykonano z dobrych materiałów, minęły już czasy gdy samochody miejskie traktowane pod tym względem po macoszemu. Tapicerka jest miękka, dzięki czemu kokpit nie generuje żadnych niezidentyfikowanych dźwięków. Wyposażenie wszystkich egzemplarzy obejmuje przynajmniej elektrycznie sterowane lusterka oraz szyby przednie.
Focusem I generacji Ford ustawił sobie wysoko poprzeczkę jeśli chodzi o właściwości jezdne. Fiesta VI pod tym względem nie rozczarowuje. Nie przez przypadek dziennikarskie jazdy towarzyszące rynkowej premierze tego modelu zorganizowano na górskich, krętych drogach w okolicach włoskiej Sieny. Jeszcze wcześniej dokładnie w tym samym regionie dziennikarzom prezentowano Focusa II. To też o czymś świadczy.
Przednie zawieszenie Fiesty to kolumny McPhersona, z tyłu zastosowano belkę skrętną. Zawieszenie nie tylko zapewnia świetne prowadzenie, ale również jest trwałe - najszybciej zużyciu ulegają łączniki stabilizatora z przodu. Co ciekawe, niezależnie od wersji silnikowej tylne hamulce Fiesty są bębnowe.
Gama jednostek napędowych Fiesty VI obejmuje trzy silniki benzynowe oraz dwa wysokoprężne. Jednostki benzynowe 1.2 i 1.4 to konstrukcje dobrze znane już z poprzedniej generacji Fiesty (1.2 oznaczano wówczas jako 1.25) i spokrewnione techniczne. Słabszy silnik występuje w wersjach 60 i 82 KM, przy czym ta pierwsza jest do Fiesty zdecydowanie za słaba. Optymalnym wyborem wydaje się silnik 1.4 o mocy 96 KM, który nie tylko jest znacznie bardziej dynamiczny, ale oferuje również akceptowalne zużycie paliwa. Tymczasem najmocniejsza jednostka benzynowa 1.6 o mocy 120 KM zapewnia świetne wrażenia z jazdy, ale w mieście potrafi zużywać nawet 10 l benzyny na 100 km.
W 2009 roku oferta została poszerzona o usportowioną Fiestę S, w której moc silnika 1.6 została podniesiona 134 KM, a w 2012 zaprezentowano Fiestę ST napędzaną doładowanym silnikiem 1.6 o mocy 180 KM. To już propozycja dla fanów marki i sportowej jazdy, dla których koszty eksploatacji nie są istotne.
Przy okazji dodajmy, że w 2012 roku Fiestę poddano znacznemu liftingowi. Znacznie zmieniła się głównie przednia część nadwozia, która nawiązuje do innych nowych modeli Forda (np. niedawno zaprezentowanego nowego Mondeo, którego wejście na rynek - ze względu na kryzys - zostało przesunięte). Można dyskutować, czy tak duży grill w przypadku małej Fiesty jest dobrym pomysłem...
Silniki benzynowe pozbawione są typowych usterek. Przy większych przebiegach (ponad 200 tys. km) można się jedynie spodziewać postępującego zużycia oleju. Warto dodać, że silniki benzynowe Fiesty słabo tolerują eksploatację na gazie LPG (m.in. posiadają mechaniczną regulację luzu zaworowego). Dlatego szukając niskich kosztów eksploatacji lepiej wybrać silniki wysokoprężne.
Wybór diesli ogranicza się do jednostek 1.4 TDCI i 1.6 TDCI. Są to silniki opracowane w kooperacji z Peugeotem, które stosowano już w poprzedniej generacji Fiesty. Pierwszy z nich dysponuje mocą 70 KM i chociaż zachwyca niskim zużyciem paliwa, to jest nieco za słaby. Lepszym wyborem będzie 95-konny silnik 1.6, który łączy przyzwoite osiągi z niskimi kosztami eksploatacji.
Obie jednostki wykonane są w technologii Common-Rail i cechują się wysoką kulturą pracy. Eksploatacyjnemu zużyciu podlegają wtryskiwacze (koszt wymiany kompletu to kilka tysięcy zł, degradacja nie postępuje jednak szybko) oraz turbosprężarki (koszt naprawy to około 1500 zł).
Chociaż na rynku wtórnym dominują samochody importowane, przeważnie dobrze wyposażone, to warto poszukać egzemplarzy krajowych z udokumentowaną historią serwisową. Wobec wysokiego poziomu bezawaryjności tego modelu największe kłopoty mogą sprawić przeprowadzone "po kosztach" naprawy powypadkowe. A samochód z polskiego salonu z książką serwisową to minimalne ryzyko nabycie auta po stłuczce lub wypadku.
Niestety, ciekawa stylizacja i wysoki poziom bezawaryjności mają również złe strony - Fiesta VI dobrze trzyma cenę i w porównaniu do konkurencji jest po prostu droga. Oczywiście z tej wady zrobi się atut, gdy sami będzie chcieli sprzedać używanego Forda Fiestę...
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2018-01-28