W Los Angeles zadebiutowała właśnie nowa generacja legendarnego Porsche 911. Czym wyróżnia się ósme już wcielenie najbardziej rozpoznawalnego auta producenta ze Stuttgartu?
Porsche 911 ósmej generacji
Zgodnie z tradycją - na rewolucję stylistyczną nie ma co liczyć. Auto do złudzenia przypomina produkowany od 2011 roku typoszereg 991. Dotyczy to zwłaszcza przedniej części nadwozia. Mimo że poszerzono ją aż o 45 mm, na pierwszy rzut oka trudno doszukać się różnic. Wymownym jest też fakt, że producent nie chwali się np. rozstawem osi. Wiele wskazuje więc na to, że ósma generacja nie jest do końca „zupełnie nowym” modelem.
Porsche 911 ósmej generacji
Sporo nowości znajdziemy za to z tyłu. Lampy, wzorem chociażby Porsche Panamery, połączone zostały blendą skrywającą diody led. W podszybiu umieszczono wloty powietrza dla chłodzenia silnika, których kształty przywodzą nieco na myśl rozwiązania stosowane w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. W centralnym punkcie wlotu powierza umieszczono nietypowe – pionowe – światło stopu. By poprawić aerodynamikę zastosowano też większy – ściślej - niższy zderzak. W efekcie trzeba w nim było wygospodarować miejsce na dwie owalne – umieszczone tuż bok wnęki tablicy rejestracyjnej – rury wydechowe.
Porsche 911 ósmej generacji
Dużo nowości znajdziemy natomiast w kabinie. Należy do nich np. zupełnie nowa architektura konsoli środkowej. Podobnie jak w modelach Macan czy Panamera ma ona bardzo ascetyczną formę i pod dość stromym kątem schodzi w dół tunelu środkowego. Nowością jest np. duży, pojedynczy uchwyt na kubek zamontowany tuż przed centralnym podłokietnikiem. Do sterowania klimatyzacją służą teraz trzy wystające przełączniki przypominające te stosowane w kabinach samolotów. Podobną formę – niewielkiej dźwigienki – ma również wybierak standardowej, automatycznej skrzyni biegów. Pozostałymi funkcjami steruję się za pośrednictwem centralnego ekranu dotykowego o przekątnej 10,9 cala. Zamontowanie tak pokaźnego wyświetlacza na szczycie deski rozdzielczej zaowocowało przesunięciem w dół dysz nawiewów centralnych.
Nad tylną osią pracuje sześciocylindrowy bokser „nowej generacji”. Producent nie podał jednak pełnej specyfikacji (w tym pojemności skokowej), można więc zakładać, że mamy do czynienia z „głęboką” modernizacją stosowanej do tej pory jednostki o pojemności 3,0 l.
Porsche 911 ósmej generacji
W modelu Carrera S, który jako pierwszy pojawi się w salonach, turbodoładowany motor generuje moc 450 KM, czyli o równie 30 KM więcej niż do tej pory. W połączeniu z napędem na obie osie (model Carrera 4S) jednostka zapewnia autu sprint do 100 km/h w 3,6 s. Samochód z napędem na tylną oś na osiągniecie setki ze startu stojącego potrzebuje 3,7 s. Ze wspomnianych wyników można jeszcze „urwać” po 0,2 s, o ile nabywca zdecyduje się na opcjonalny pakiet Chrono.
Porsche 911 ósmej generacji
W obu przypadkach jednostka oferowana jest standardowo z zupełnie nową, zautomatyzowaną, dwusprzęgłową skrzynią biegów o ośmiu przełożeniach. Nowe Porsche Carrera S rozpędza się do prędkości maksymalnej 308 km/h. Model Carrera 4S (napęd 4x4) osiąga prędkość maksymalną 306 km/h.
Po stronie elektronicznych gadżetów kolejnej generacji zapisać można np. nowe aplikacje: „Road Trip” (pozwala planować wycieczki) czy „Impact”. Ta ostatnia budzić ma we właścicielu auta... poczucie winy. Jej działanie polega na zliczaniu emisji CO2 naszego pojazdu i proponowaniu form środowiskowego „rozgrzeszenia” - chociażby poprzez proponowanie listy proekologicznych projektów… które możemy wesprzeć finansowo!
Nowe Porsche 911 w wersji Carrera S można już zamawiać w niemieckich salonach marki. Ceny na rodzimym rynku startują od 120,125 euro dla wersji RWD i 127,979 euro dla odmiany 4x4 (Carrera 4S) wliczając w to podatek Vat.