Vitara to jeden z najchętniej kupowanych crossoverów w swoim segmencie. Odkrywamy, w czym tkwi tajemnica jego sukcesu? Czy producent ustrzegł się ergonomicznych wpadek?
Decyzja, która wywołała kontrowersje wśród fanów marki okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.
Suzuki Vitara obecnej generacji ma niewiele wspólnego ze swoimi poprzednikami. Zaprezentowany w 2014 roku na salonie w Paryżu samochód z solidnej, opartej na ramie, terenówki przeistoczył się w kompaktowego crossovera. Decyzja, która wywołała kontrowersje wśród fanów marki okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Dziś po produkowany na Węgrzech samochód ustawiają się w polskich salonach kolejki.
Dziś po produkowany na Węgrzech samochochód ustawiają się w polskich salonach kolejki.
Chodzi niewątpliwie o wypadkową kilku aspektów: użyteczności, świetnej opinii o marce i - co najważniejsze - przystępnej ceny. Podstawowy model kupić dziś można za 61 tys. zł. Rozsądnie skonfigurowany pojazd - z najmocniejszym silnikiem 1,4 l boosterjet o mocy 140 KM i bogatym wyposażeniem (wersja Premium) to wydatek od ok 75 tys. zł. Sama karoseria Vitary mierzy 4,17 m długości, 1,77 m szerokości i 1,61 m wysokości. Rozstaw - osi równe 2,5 m - stawia samochód na pograniczu segmentów B i C. Mimo tego w kabinie wygodnie podróżuje czwórka dorosłych pasażerów i nawet ci zajmujący miejsca z tyłu nie mogą narzekać na brak miejsca na nogi. To zasługa stosunkowo wysokiej karoserii i wyprofilowania kanapy.
W autach z napędem AllGrip kierowca ma do wyboru trzy trzyby jazdy: automatyczny, śnieg i sport. Może też "zblokować" napęd 4x4 przy niewielkich prędkościach.
Opcjonalnie Vitara może być wyposażona w napęd na obie osie All Grip. W układzie pracuje - sterowane elektronicznie - sprzęgło wielopłytkowe płynnie rozdzielające napęd pomiędzy osie. Silnik 1,4 l boosterjet rozwija moc 140 KM i dysponuje maksymalnym momentem obrotowym 220 Nm w zakresie od 1500 do 4000 obr./min. To optymalne źródło napędu dla tej wielkości pojazdu. Jednostka standardowo sprzęgana jest z ręczną przekładnią o sześciu przełożeniach. Auto przyspiesza do 100 km/h w 9,5 s i rozpędza się do prędkości maksymalnej 200 km/h. Średnie zużycie paliwa oscyluje między 7 a 8 l w zależności od temperamentu i stylu jazdy kierowcy.
Wnętrze utrzymane jest w "japońskim" stylu. Miękkie plastiki ograniczają się wyłącznie do "góry" deski rozdzielczej. Jej dół, podobnie jak boczki drzwi, wykonano z twardego tworzywa.
Wnętrze utrzymane jest w "japońskim" stylu. Miękkie plastiki ograniczają się wyłącznie do "góry" deski rozdzielczej. Jej dół, podobnie jak boczki drzwi, wykonano z twardego tworzywa. "Fabryczny" zestaw multimedialny jest łatwy w obsłudze, ale nie jest to konstrukcja samego Suzuki. Mimo tego nawigacja czy bluetooth działają sprawnie, a system wydaje się być intuicyjny. Automatyczna klimatyzacja czy gniazdo usb to standard w wersji premium. W autach z napędem AllGrip kierowca ma do wyboru trzy tryby jazdy: automatyczny, śnieg i sport. Może też "zblokować" napęd 4x4 przy niewielkich prędkościach. Tryb "śnieg" wyostrza nastawy systemów kontroli trakcji i stabilizacji. W trybie Sport auto wyraźnie zyskuje na dynamice - skutkuje on m.in. zmianą mapy sterującej wtryskiem.
Wynik 8,5 l to efekt szybkiej jazdy autostradowej i testowania możliwości różnych konfiguracji napędu. W rzeczywistości dość łatwo zejść do poziomu ok. 7,5 l/100 km.
Zużycie paliwa? Widoczny w galerii wynik 8,5 l to efekt szybkiej jazdy autostradowej i testowania możliwości różnych konfiguracji napędu. W rzeczywistości dość łatwo zejść do poziomu ok. 7,5 l/100 km. Ekran między zegarami - w czasie rzeczywistym - pokazywać może siłę, z jaką operujemy pedałami przyspieszenia i hamulca. To dobra opcja dla osób, które nie mają dużego doświadczenia z samochodami wyposażonymi w benzynowe silniki z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Pozwala wyrobić nowe nawyki dotyczące pracy gazem i - w efekcie - osiągnąć niskie wartości średniego zużycia paliwa. Umieszczony na środku deski rozdzielczej wskazówkowy zegarek nie jest - niestety - zbyt czytelny. Czerwona wskazówka na czerwono-szarym cyferblacie to nie najszczęśliwszy pomysł.
Plus za klasyczne, sprawdzone rozwiązania. Dzięki przyciskom do radia umieszczonym po lewej stronie, można sterować systemem audio z prawą ręką opartą na podłokietniku.
Plus za przemyślane rozwiązania - przyciski do podgrzewania foteli obsługiwać można nawet w grubych rękawicach. Mimo niewielkiego rozstawu osi wysokie nadwozie pozwoliło wygospodarować w kabinie sporo przestrzeni. Z tyłu siedzi się trochę "na kwadratowo", dzięki czemu nie ma problemu z miejscem na nogi. Kanapa jest całkiem wygodna. W najbogatszej odmianie fotele wykończone są sztuczną skórą i alcantarą. Zapewniają niezły komfort i przyzwoite trzymanie boczne.
Przyciski do sterowania większością systemów - klasycznie dla Suzuki - umieszczono po lewej stronie na wysokości kolumny kierownicy. Jedyna wpadka natury ergonomicznej. Wyświetlacz (4,2 cala) komputera pokładowego sterowany jest przyciskiem umieszczonym po prawej stronie zegarów. Zmiana wskazań w czasie jazdy bywa kłopotliwa. Schowek w desce rozdzielczej mieści sporo, ale nie jest klimatyzowany. Inny znajdziemy jeszcze pod podłokietnikiem w konsoli środkowej. Ostatnia z zalet Vitary to ustawny i bardzo ergonomicznie zaprojektowany bagażnik. Znajdziemy w nim wyjmowane przegródki, uchwyty na siatki czy podłogę, która może być umieszczona na jednym z dwóch poziomów.
Benzynowe 1,4 l Turbo to optymalne źródło napędu dla tej wielkości pojazdu.
Testowany egzemplarz miał na pokładzie adaptacyjny tempomat. To standardowy element wyposażenia topowej odmiany "Elegance" Najtańsze auto w takiej konfiguracji (1,4 l z ręczną skrzynią i napędem na przednią oś) to wydatek od 85 900 zł. Plus za klasyczne, sprawdzone rozwiązania. Dzięki przyciskom do radia umieszczonym po lewej stronie, można sterować systemem audio z prawą ręką opartą na podłokietniku.
Boczki drzwi są - niestety - twarde. Przyoszczędzono również na wygłuszeniu. Po przekroczeniu 130 km/h w kabinie robi się dość głośno. Auto nie lubi szybkiej jazdy autostradowej. Zdecydowanie lepiej czuje się w mieście i na lokalnych drogach.