Sprawa przekroczenia emisji CO2 w samochodach Volkswagena zaczyna się robić naprawdę kuriozalna.
Przypomnijmy, że afera wybuchła kilka miesięcy temu, gdy w Ameryce odkryto, że w samochodach VW z silnikami TDI zamontowano oprogramowanie fałszujące pomiar emisji tlenków azotu (NOx).
Sprawa natychmiast rozlała się na cały świat. Miesiąc temu ogłoszono, że sprzedawane w Europie samochody koncernu również mają zaniżony poziom emisji, tym razem CO2. Na Starym Kontynencie mierzy się właśnie - znacznie mniej szkodliwy niż tlenki azotu - dwutlenek węgla, i od jego poziomu emisji zależą w wielu krajach podatki drogowe.
Wówczas Volkswagen przyznał, że może to dotyczyć 800 tys. samochodów. W połowie listopada podano pierwsze wyniki wewnętrznego śledztwa, którym objęto samochody MY 2016 (produkowane w 2015 roku). Okazał się, że zaniżanie emisji dotyczy 430 tysięcy samochodów: Audi A1; Seatów: Ibiza, Leon, Toledo; Skód: Fabia, Rapid, Yeti, Octavia, Superb oraz Volkswagenów; Polo, Tiguan, Jetta, Scirocco, Golf, Golf Sportsvan, Touran, CC, Passat, Caddy i T6. Nieprawidłowości w danych dotyczących emisji CO2 doszukano się w silnikach benzynowych: 1.0 TSI (95, 115 KM), 1.2 TSI (105 KM) 1.4 TSI (125,150 KM), 1.8 TFSI (180 KM), 2.0 TFSI (220 KM, 300 KM) oraz Diesla: 1.4 TDI (75, 90, 105 KM), 1.6 TDI (110, 115, 120 KM), 2.0 TDI (110, 150, 184, 190 KM).
Niespodziewanie teraz Volkswagen ogłosił, że... się pomylił. Jak czytamy w opublikowanym komunikacie, "po przeprowadzeniu szczegółowych wewnętrznych badań i kontroli pomiarów wiadomo już, że prawie wszystkie wersje modelowe emitują tyle CO2 ile pierwotnie podano. Podejrzenie o niezgodną z prawem zmianę danych dotyczących zużycia paliwa przez aktualne samochody nie potwierdziło się. Wewnętrzne pomiary wykazały lekkie odchylenia tylko w odniesieniu do dziewięciu modeli marki Volkswagen."
Wyniki tych wewnętrznych pomiarów zostaną raz jeszcze, do świąt Bożego Narodzenia, sprawdzone przez neutralną służbę techniczną pod nadzorem odpowiedniego urzędu. Pojazdów, w wypadku których potwierdzi się prawidłowość pierwotnych danych nie dotkną żadne konsekwencje. Auta te będą oferowane i sprzedawane bez ograniczeń. W wypadku tych modeli, których dotyczą odstępstwa, nowe wartości zostaną wpisane jako oficjalne.
Volkswagen przedstawił ustalenia komisji dochodzeniowej niemieckiemu rządowi oraz Federalnemu Urzędowi ds. Ruchu Drogowego (KBA). Podana wcześniej przez koncern Volkswagen liczba 800 000 podejrzanych pojazdów nie potwierdziła się. Odchylenia stwierdzono jedynie w wypadku dziewięciu modeli i wynoszą one średnio tylko kilka gram CO2, co odpowiada zwiększeniu zużycia paliwa w cyklu NEDC o 0,1 do 0,2 litra na 100 kilometrów. Produkcja tych pojazdów wynosi około 36.000 egzemplarzy rocznie i odpowiada tylko około 0,5 procenta produkcji całej marki Volkswagen.
Chodzi o modele: Polo 1.0 TSI DSG, Scirocco 2.0 TDI, Jetta (1.2 TSI, 2.0 TDI), Golf (2.0 TDI), Passat Alltrack (2.0 TSI) i Variant (2.0 TDI i 1.4 TSI ACT).
Należące do koncernu Volkswagena marki Audi, Skoda i Seat również uzgodniły z odpowiednimi urzędami dopuszczającymi auta do ruchu podobny sposób postępowania.