Volvo S90 FL 2.0 D5 Mild Hybrid 235 KM
Volvo S90 debiutowało w styczniu 2016 roku na salonie w Detroit. Mierzący niemal 5 metrów samochód radykalnie zrywał z kształtami modelu, który zastąpił, czyli S80. Jakość materiałów wykończeniowych i stylistyka auta przywodzi na myśl model XC90, z którym S90 dzieli płytę podłogową.
Nowe Volvo S90 powstało w ramach nowej linii stylistycznej, za którą odpowiada Thomas Ingenlath. Zastosowanie nowej płyty podłogowej SPA dało projektantom dużą swobodę w kształtowaniu linii i proporcji nadwozia. Bryła auta ma ładne proporcje i osadzona jest na dużych kołach (dostępne są rozmiary od 17 aż do 21 cali).
Przednie światła w technologii LED mają charakterystyczny kształt młota Thora, znany z modelu XC90. Tylne lampy nawiązują do tych, jakie zastosowano w prototypie Concept Coupe.
Volvo S90 jest o ponad 11 cm dłuższe od S80, nadwozie ma 496 cm długości. Uwagę zwraca również niezwykle duża, bo wynosząca 202 cm szerokość oraz nisko (na wysokości 144 cm) poprowadzona linia dachu.
Volvo S90 będzie napędzane dwulitrowymi silnikiami Drive-E własnej konstrukcji Volvo. Najpierw w ofercie pojawią się dwie wersje wysokoprężne: D4 o mocy 190 KM i D5 AWD o mocy 233 KM. Później dołączy do nich jeszcze jedna, bazowa odmiana z dieslem o niższej mocy. W modelu D5 zastosowano unikalne rozwiązanie Power Pulse, które znacząco poprawia przyspieszenie i elastyczność samochodu. Otóż zamontowany w samochodzie silnik elektryczny spręża powietrze i gromadzi je w specjalnym zbiorniku. Gdy kierowca naciśnie mocniej gaz, sprężone powietrze trafia przez filtr powietrza do turbosprężarki eliminując efekt tzw. turbodziury. Takiego rozwiązania na rynku jeszcze nie było...
Najmocniejsza odmiana benzynowa S90, czyli T6 AWD 320 KM osiąga 100 km/h ze startu zatrzymanego w 5,8 s. Odmiana hybrydowa T8 AWD Twin Engine będzie dysponowała dodatkowo silnikiem elektrycznym o mocy ponad 62 kW, dzięki któremu ma być jeszcze szybsza. Do oferty dołączy także wersja T5 z napędem na przednią oś.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2020-09-17