Konsekwencje afery spalinowej będą się ciągnęły za markami należącymi do grupy Volkswagena jeszcze długo. Przypomnijmy, że afera rozpoczęła się, gdy Amerykanie odkryli, że w samochodach Volkswagena z silnikami 2.0 TDI zainstalowane było oprogramowanie fałszujące wyniki pomiaru emisji spalin. Wykrywało ono, kiedy auto jest na stanowisku pomiarowym i ograniczało moc silnika, a tym samym emisję spalin.
Audi A6
Później pojawiły się doniesienia o silnika V6 TDI różnych wersji. Kolejnym odcinek serialu stanowią najnowsze informacje płynące od Audi. Otóż marka ogłosiła, że "odkryła nieregularności" w oprogramowaniu silników 3.0V6 TDI Gen2 Evo (rynkowa nazwa: Clean Diesel) o mocy 272 KM.
Silnik ten montowany był od 2014 roku w Audi A6 i A7 Sportback generacji C7. Przypomnijmy, że pojazdy te obecne są na rynku od 2010 roku i obecnie schodzą już z produkcji. Po "odkryciu nieregularności" Audi wstrzymało dostawy samochodów z 272-konnymi silnikami.
Trzycylindrowy silnik benzynowy Drive-E
Koncern zgłosił już sprawę do wszystkich urządów, które sprawują nadzór na grupą Volkswagena po wybuchu afery spalinowej, m.in. do niemieckiego ministerstwa transportu.
Kolejnym krokiem będzie ogłoszenie akcji nawrotowej, która będzie polegała na zmianie oprogramowania sterującego silnikiem. Audi informuje, że akcją zostanie objęte około 60 tys. samochodów. Żaden z tych samochodów nie został sprzedany na rynku amerykańskim.
Szczęściem w nieszczęściu dla Audi jest fakt, że wstrzymanie wydawanie pojazdów dotyczy samochodów, które już wyszły z produkcji i zostały zastąpione kolejną generacją modeli A6 i A7. W przeciwnym wypadku straty wizerunkowe byłyby znacznie większe.