Citroen C4 I 1.6 HDI 90 KM
Citroen C4
Citroen C4 to samochód klasy kompakt. W prostej linii auto jest następcą popularnego w końcu lat osiemdziesiątych Citroena BX oraz jeg następcy - modelu Xara. Citroen C4 zadebiutował w 2002 roku i - jak każdy z poprzedników - miał za zadanie zdetronizowanie Volkswagena Golfa. Pierwsza generacja produkowana była do 2010 roku - dwa lata wcześniej poddano ją liftingowi. Obecnie w ofercie francuskiej marki znajduje się druga generacja modelu, który - ze względu na stosunkowo wysokie ceny w salonach - cieszy się umiarkowaną popularnością. Duża utrata wartości sprawia, że auto jest ciekawą propozycją na rynku wtórnym.
Citroen C4 I
Model C4 zastąpił w 2004 roku Xsarę i z niewielkimi zmianami produkowany był do 2010 roku. Samochód dzieli wiele rozwiązań technicznych (w tym płytę podłogową) z Peugeotem 307. Oba auta mają jednak zupełnie inny charakter. Styliści Peugeota postawili na upodobnienie swojego auta do rodzinnych vanów, Citroen chciał, by jego pojazd miał w sobie odrobinę sportowej agresji i typową dla marki ekstrawagancję. Plan udało się wykonać w 100-procentach – mimo że od debiutu C4 upłynęło już sporo czasu, samochód wciąż może się podobać i jest rozpoznawalny na pierwszy rzut oka. Ostre, dynamiczne kształty nie pozostały jednak bez wpływu na praktyczność auta, w wersji 5-drzwiowej bagażnik oferuje jedynie 320 l. pojemności, co w tej klasie nie jest żadnym wyczynem.
We wnętrzu panuje charakterystyczny dla Citroena pozorny nieład. Kierowca ma do dyspozycji
kierownicę z nieruchomym rdzeniem (kręci się jedynie jej wieniec), na którym umieszczono większość niezbędnych do obsługi auta przełączników. Bezpośrednio przed oczami kierującego zamontowano elektroniczny obrotomierz, prędkość wyświetlana jest na ekranie LCD znajdującym się w centralnym punkcie kokpitu, na szczycie deski rozdzielczej. Na szczęście, obsługa niektórych funkcji tylko z pozoru wydaje się trudna. Po dłuższym użytkowaniu docenimy na pewno wiele na pozór ekstrawaganckich rozwiązań.
Na tle niemieckiej czy japońskiej konkurencji C4 wyróżnia się przeważnie
bardzo dobrym poziomem wyposażenia. Zdecydowana większość aut ma m.in. cztery poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, system ABS czy manualną klimatyzację (często spotyka się też egzemplarze z dwustrefowym układem automatycznym). Niestety – bogata lista wyposażenia nie zawsze okazuje się zaletą – samochód ma bardzo skomplikowaną, multipleksową
instalację elektryczną, która dość często potrafi płatać figle. Irytującą przypadłością jest np. pojawianie się komunikatów informujących o usterkach poszczególnych układów (często pomaga wyłączenie silnika lub – „twarde” kasowanie błędów przez warsztatowe złącze OBD2). Wiele egzemplarzy ma również problemy z notorycznym przepalaniem się żarówek oraz drobnymi, acz uprzykrzającymi życie usterkami, jak np. zacinający się zamek wlewuy paliwa.
Faktem jest, że problemy natury elektrycznej sprawiają zwłaszcza egzemplarze z powypadkową przeszłością, lub takie, które przez długi czas pozbawione były fachowej opieki. Trzeba jednak brać pod uwagę, że decydując się na C4, dobrze jest mieć w pobliżu warsztat elektroniczny wyspecjalizowany w pojazdach francuskich...
Szukający francuskiego komfortu mogą czuć się rozczarowaniu charakterystyką zawieszenia. W niczym nie przypomina ono miękkiej i relaksującej Xsary. C4 jest raczej twarde, co może jednak pozytywnie zaskoczyć kierowców przyzwyczajonych do samochodów niemieckich. Podobnie, jak w większym C5, układ zawieszenia pracuje dość głośno, ale poza tym, niewiele można mu zarzucić. Na przedniej osi pracują kolumny MacPhersona, z tyłu zastosowano nieco archaiczną, ale mającą opinię „niezniszczalnej” belkę skrętną. Na polskich drogach można się jedynie spodziewać częstego wybijania się drążków kierowniczych i łączników stabilizatorów.
Dobrą opinią pochwalić się mogą jednostki napędowe. Amatorom spokojnej jazdy polecamy zwłaszcza silniki benzynowe – zużywają rozsądne ilości paliwa i są tanie w serwisowaniu. Usterka natury mechanicznej raczej nie ma prawa się zdarzyć, jeśli już coś ulegnie awarii, sprawa dotyczy zazwyczaj któregoś z tanich czujników.
W przypadku nowoczesnych Diesli rodziny HDI sytuacja nie jest już tak różowa. Silniki nie mają wprawdzie wad konstrukcyjnych, ale decydując się na jednostkę wysokoprężną należy zdawać sobie sprawę z wysokich kosztów serwisowania. Przed zakupem radzimy sprawdzić, czy samochód jest wyposażony w filtr cząstek stałych FAP. Jeśli tak, może on sprawić w przyszłości sporo kłopotów, naprawa nie należy do tanich (ok. 1 500 zł). Trzeba też zdawać sobie sprawę z możliwości wystąpienia usterki wtryskiwaczy, turbosprężarki czy koła dwumasowego – w każdym z tych przypadków u mechanika zostawimy, co najmniej 2 tys. zł. Podobnie scharakteryzować można jednak większość nowoczesnych Diesli, więc na tle konkurencja Citroen nie wyróżnia się w tej kwestii niczym szczególnym.
Ogólnie trzeba jednak stwierdzić, że model C4 to dość udana konstrukcja. Nawet najstarsze auta nie sprawiają właścicielom tyle problemów co bliźniaczy konstrukcyjnie Peugeot 307, usterki wykluczające z jazdy to prawdziwa rzadkość. Jak na francuski pojazd samochód bardzo dobrze „trzyma” cenę, może się też pochwalić wysokim poziomem bezpieczeństwa.
Silnik
Jedną z pierwszych konstrukcji wysokoprężnych opracowanych w myśl zasad downsingu był skonstruowany wspólnie przez PSA i Forda silnik 1,6 HDi/TDCI. Jednostka okazała się być nader udana – zapewnia dobre osiągi i niewielki apetyt na paliwo. Jak większość z nowoczesnych konstrukcji wysokoprężnych ma jednak kilka słabych stron. Jakich problemów, z czasem, spodziewać się mogą właściciele i na co zwracać szczególną uwagę, by jak najdłużej cieszyć się niezawodnym autem? Konstrukcja, za opracowanie której odpowiadali głównie inżynierowie Citroena i Peugeota jest bardzo popularna. Oprócz Francuzów w swoich autach montowały je również takie marki, jak Mini, Mazda, Suzuki i Volvo. Jednostka oferowana była w kilku wariantach. Do 2010 roku klienci wybierać mogli spośród odmian o mocy 75 KM, 90 KM lub 109 KM. Wszystkie wyposażone były w szesnastozaworową głowicę – najmocniejsza wersja miała dodatkowo dwumasowe koło zamachowe i turbosprężarkę o zmiennej geometrii. W 2010 dokonano zmian w konstrukcji głowicy – jednostka otrzymała ośmiozaworową głowicę – do wyboru było 75 KM, 92 KM lub 112 KM. Okiem użytkownika: 1,6 HDI / TDCI O ile w przypadku większości nowoczesnych diesli największe problemy sprawiają czułe na jakość paliwa wtryskiwacze, o tyle w przypadku jednostki 1,6 HDi przyczyną częstszych kłopotów są turbosprężarki. Z punktu widzenia kosztów obsługi lepiej zdecydować się na słabszą wersję o stałej geometrii turbiny. Element można wówczas regenerować a koszt nowej nie powinien przekroczyć 2 tys. zł. Większy problem mieć będą właściciele mocniejszych odmian – 109 lub 112-konnych. W ich przypadku turbina nie nadaje się do regeneracji – w razie awarii trzeba więc wydać ok. 3,5 tys. zł na nową lub posiłkować się częścią pochodzącą z demontażu. Warto wiedzieć, że krótka żywotność turbiny wynika z problemów z jej smarowaniem. By ich uniknąć polecamy skrócić interwał wymiany oleju do 10-15 tys. km i stosować dobrej jakości olej syntetyczny (np. 5w30). Po zakupie radzimy też wymienić lub wyczyścić metalowy przewód, którym olej doprowadzany jest do turbiny. Często – w wyniku pracy pod dużym obciążeniem – zatkaniu ulega sitko na śrubie mocującej przewód do bloku, przez co turbosprężarka nie jest odpowiednio smarowana. Z czasem krystalizujący się olej całkowicie zatyka przewód, co skutkuje zniszczeniem turbiny. Co ważne, w nowszych wersjach, śruba mocująca przewód nie miała już owego sitka – wielu użytkowników – dla własnego bezpieczeństwa – usuwa je na własną rękę. Raz na 3-4 wymiany oleju radzimy odkręcić i wyczyścić (lub wymienić) wspomniany przewód. Niestety operacja jest dość czasochłonna – dojście jest ograniczone i wymaga odkręcenia katalizatora. Co ważne, dość dobrą opinią cieszy się układ wtryskowy. W zależności od rocznika (i konfiguracji) stosowano układy Boscha lub Siemensa. Zdecydowanie popularniejsze są jednak elektromagnetyczne wtryskiwacze Boscha, co obniża koszty napraw. Trzeba jednak pamiętać, że elementy te są kodowane, wiec wymiana uszkodzonego wtrysku wymaga również podłączenia komputera diagnostycznego. Problematyczna może się również okazać sama naprawa. Jeśli wokół wtryskiwaczy pojawiają się nieszczelności ich korpus potrafi wtopić się w plastikowy kolektor dolotowy, co sprawia, że często demontaż wtrysków możliwy jest wyłącznie po zdjęciu głowicy. Dlatego właśnie należy zwracać baczną uwagę na to, czy wokół wtrysków nie pojawiają się żadne zaolejenia – jeśli tak, dla własnego dobra, lepiej odstawić auto do mechanika i wymienić metalowe pierścienie uszczelniające.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2015-04-06