Modele Bravo/Brava to następcy udanego, acz niezbyt trwałego Tipo. Ich debiut nastąpił w 1995 roku, a produkcję zakończono w 2001 roku. W 1999 roku auta poddano modernizacji (nowy silnik wysokoprężny, lepsze materiały wnętrza), natomiast zmiany zewnętrzne są w zasadzie niezauważalne. W 1996 roku rodzina została powiększona o sedana i kombi o nazwie Marea i Marea Weekend.
Auta charakteryzuje bliźniacza konstrukcja (różnią się tylko ilością drzwi i bagażnikiem), miła dla oka sylwetka i stosunkowo niezłe osiągi. Duży spadek wartości, typowy dla samochodów Fiata, oznacza, że Bravo i Brava są tanie w zakupie. Nie oznacza to równocześnie, że ich eksploatacja będzie droga.
Nawet mniejsze, trzydrzwiowe Bravo, oferuje całkiem sporo miejsca wewnątrz. Mimo kompaktowych wymiarów, całkiem wygodnie podróżować mogą tym autem cztery dorosłe osoby. Na pochwałę zasługuje również projekt deski rozdzielczej – ciekawa stylistyka do dziś może się podobać, obsługa przyrządów pokładowych nie sprawia najmniejszych problemów. Niestety, wygląd to jednak nie wszystko. Plastiki użyte do wykończenia konsoli są kiepskiej jakości – szybko się rysują, skrzypią i lubią się odbarwiać. Narzekać można również na jakość montażu – klamki, główka lewarka zmiany biegów czy dźwigienki służące do regulacji lusterek potrafią niekiedy zostać w ręce...
Na plus zaliczyć można zabudowane w konsoli środkowej radio, którym zupełnie nie interesują się amatorzy cudzej własności. Z drugiej jednak strony, nie ma się im co dziwić, jakość dźwięku pozostawia wiele do życzenia.
W ofercie Bravo/Brava było wiele jednostek napędowych, ale nie wszystkie warte są zainteresowania. Zdecydowanie odradzamy podstawowy w latach 1995-1999 silnik benzynowy 1,4 l. o mocy 80 KM. Wadliwie zaprojektowana magistrala olejowa sprawia, że bardzo szybko zacierają się wałki rozrządu, dźwigienki i popychacze zaworowe – remont nie należy do tanich.
Zdecydowanie lepszym wyborem będzie produkowany od 1999 roku silnik 1,2 l., który jednak nie zapewnia autu zbyt dobrych osiągów, a po przebiegu rzędu 100-150 tys. km zużywa (i gubi) dość dużo oleju. Niezłą opinią cieszy się za to 103-konna jednostka o pojemności 1,6 l., która zapewnia lekkiemu autu całkiem niezłe osiągi. W tym przypadku okupione są one jednak dość dużym apetytem na paliwo – w mieście zużycie nierzadko przekracza 11/100 km.
Niezależnie od wybranego modelu, większość jednostek benzynowych trapią podobne usterki. Poza wyciekami oleju, należy więc wspomnieć o awariach alternatora (pęknięcia obudowy), przepustnicy i cewek zapłonowych.
Jeśli ktoś zamierza kupić Bravo/Bravę z myślą o zamontowaniu instalacji gazowej, powinien mieć świadomość, że w 1999 roku aluminiowy kolektor dolotowy został zastąpiony plastikowym.
Stosunkowo dobrą opinią cieszą się za to silniki wysokoprężne. Najstarszy – 1,9 D – nie zachwyca osiągami ani kulturą pracy, ale odwdzięcza się stosunkowo dużą niezawodnością. Lepsze osiągi oferuje silnik 1.9 TD, ale w tym wypadku trzeba się liczyć z koniecznością remontu turbosprężarki. Nowsze konstrukcje – JTD – z wtryskiem wysokociśnieniowym typu Common Rail zużywają niewielkie ilości paliwa i zapewniają autu bardzo dobre osiągi. Z uwagi na bardziej zaawansowaną konstrukcję ich serwisowanie będzie jednak droższe. Wymiana sprzęgła z kołem dwumasowym, co zwykle jest wymagana po przebiegu około 150 tys. km, to koszt 2-3 tys. zł.
Zawieszenie dość dobrze radzi sobie z tłumieniem nierówności, ale jego trwałość jest niska. Najczęściej poddają się wahacze i łożyska, często wymieniać też trzeba końcówki drążków kierowniczych. Na szczęście koszt części zamiennych jest niewysoki.
Co ciekawe, mimo że auto miało ocynkowaną karoserię, w wielu – nawet bezwypadkowych – egzemplarzach pojawiają się dość duże ogniska korozji. Przy zakupie dobrze skontrolujmy więc progi oraz nadkola.
Wiele aut, zwłaszcza z mocniejszymi jednostkami napędowymi, ma całkiem niezłe wyposażenie. Absolutnym standardem było wspomaganie kierownicy, często spotkać można również dwie lub cztery poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby i lusterka czy klimatyzację. Niestety, po latach, wymagające dopłaty dodatki potrafią płatać sporo figli. Winę za to ponosi przeważnie instalacja elektryczna, której styki szybko śniedzieją.
Mimo tych wszystkich niedoskonałości zadbanego Fiata Bravo/Brava można polecić wszystkim tym, którzy szukają stosunkowo wygodnego i taniego środka transportu na niewielkie dystanse. Usterki na pewno nie będą należały do rzadkości, ale ich bieżące usuwanie nie zrujnuje naszego budżetu.
Równie istotne jest to, że wciąż można znaleźć na rynku egzemplarze pochodzące z polskiego salonu i od pierwszego właściciela. Najczęściej będą to zadbane samochody napędzane silnikami benzynowymi. Natomiast diesle często pochodzą z prywatnego importu.
W połowie pierwszej dekady XXI wieku Fiat stanął przed poważnym wyzwaniem. Opracowane dużym nakładem sił i środków Stilo, które miało być zagrożeniem dla Volkswagena Golfa, sprzedawało się źle. Włoski koncern tracił nie tylko udziały w segmencie kompaktów, ale przede wszystkim pieniądze.
Chociaż Stilo nie było złym samochodem, to chybiona okazała się strategia. Bogate wyposażenie wywindowało ceny na poziom Golfa, taki plan nie mógł się powieść.
W Turynie szybko postawiono trafną diagnozę. W mniej niż 2 lata zaprojektowano całkowicie nowy stylistycznie pojazd, wykorzystujący rozwiązania techniczne Stilo i odwołujący się do nazwy, którą wielu kierowców wciąż dobrze pamiętało - tak powstało Bravo II, które zadebiutowało w 2007 roku.
Bravo obficie czerpało ze Stilo. Wykorzystano te same jednostki napędowe, płytę podłogową, elementy układu elektrycznego i zawieszania. W gruncie rzeczy zaproponowano więc to samo, tylko w nowym opakowaniu i zdecydowanie bardziej przystępnej cenie.
W efekcie Bravo spotkało się z ciepłym przyjęciem. Fiat mógł (chwilowo) odetchnąć, a sprawdzony patent wykorzystał ponownie. Płytę podłogową, jednostki napędowe, a nawet niektóre elementy wnętrza Bravo znajdziemy w znacznie wyżej wycenianej Lancii Delta.
Fiat Bravo II cieszy się dobrą opinią wśród użytkowników. Drobne narzekania dotyczą jedynie ograniczonej widoczności na boki (grube słupki przednie) czy foteli. Ergonomia jest prawidłowa, a z przodu miejsca jest pod dostatkiem. Z tyłu jest już gorzej, dorosłym pasażerom brakuje miejsca na nogi. Pojemność bagażnika również nie rzuca na kolana, chociaż 400 litrów w klasie kompaktów to solidny wynik. Rodzina z dwójką dzieci się zmieści, a nawet zapakuje na wakacje.
Użytkownicy Fiata Bravo nie wskazują jakiś większych typowych wad. Zastrzeżenia dotyczą drobiazgów: łamią się mocowania migaczy, zdarzają się skrzypiące wnętrza, czasami nieoczekiwanie zapali się jakaś kontrolka, przestanie działać radio (było naprawiane na gwarancji) czy zawiesi się system Blue&Me... W przeciwieństwie do Bravo I, samochód nie ma żadnych problemów z korozją.
Zawieszenie Fiata Bravo zestrojono poprawnie, przy czym komfort przeważa nad dostarczaniem sportowych wrażeń z jazdy. Z przodu zastosowano klasyczne kolumny McPhersona, zaś z tyłu - belkę skrętną. Bravo posiada elektryczne wspomaganie kierownicy, dzięki czemu na parkingu można skorzystać z trybu City - kierownica kręci się wówczas bardzo lekko, natomiast nie daje czucia tego, co dzieje się z kołami. W samochodach z początku produkcji dość szybko zużywały się metalowo-gumowe tuleje tylnej belki. Szybko (w 2008 roku) element ten zmodernizowano i problemy zniknęły. Przednie wahacze są raczej trwałe, podobnie jak łączniki stabilizatora.
Wybór jednostek napędowych jest szeroki, przy czym paleta silników z biegiem lat dość mocno się zmieniała. Większość samochodów na rynku wtórnym napędzana jest dieslami. Od początku w ofercie znajdowała się sprawdzona jednostka 1.9 JTD w wariancie 8-zaworowym (120 KM) i 16-zaworowym (150 KM). Obie wersje cieszą się dobrą opinią, są ciche (jak na diesle) i zużywają niewiele paliwa. Ponadto podatne są na chiptuning, niewielkim kosztem można uzyskać znaczną poprawę osiągów.
W silnikach tych psuje się częściej drobny osprzęt (EGR, przepływomierz) niż np, turbosprężarka. Uwaga! Silnik 16v posiada wadliwy kolektor dolotowy wyposażony w tzw. klapy wirowe, które mają to do siebie, że potrafią się urwać i narobić szkód w komorze spalania. Mechanicy rozwiązują problem przez całkowite usunięcie ich z dolotu, co ponoć nie wpływa w żaden sposób na jednostkę napędową.
Również z powodu pechowego kolektora dość szybko zdecydowano się zastąpić silnik 1.9 16v jego wersją rozwojową o pojemności 2.0 (Multijet). Silnik ten nie ma problemu z kolektorem, za to standardowo jest wyposażony w filtr DPF, który podczas miejskiej eksploatacji potrafi się zatkać. Nieco później ofertę poszerzono o silnik wysokoprężny o pojemności 1.6, którego również jedynym minusem jest DPF. Na plus - bardzo oszczędne obchodzenie się z paliwem.
Wybór silników benzynowych również jest szeroki. Dostępne są silniki wolnossące (sprawdzony 1.4, który dobrze współpracuje z LPG) oraz doładowane z serii T-Jet (dwa warianty mocy, oferują znacznie lepsze osiągi, ale kosztem wyższego zużycia paliwa). W 2010 pojawił się nowy silnik 1.4 MultiAir. W teorii miał łączyć wysokie osiągi (140 KM) z niskim zużyciem paliwa, w praktyce nie widać wielkiej różnicy w stosunku do silników T-Jet.
Wyposażenie Fiata Bravo jest zróżnicowane. Bazowa wersja (Fresh, tylko z silnikiem wolnossącym 1.4) jest uboga, rzadko spotykana i niechętnie kupowana. W wyższych wersjach znajdziemy przynajmniej pakiet elektryczny, a od wersji Dynamic - również klimatyzację.
Co ciekawe, na rynku wtórnym sporo jest samochodów pochodzących z polskich salonów, z udokumentowaną historią serwisową, czasem jeszcze na gwarancji. Fiaty nie należą bowiem do marek chętnie importowanych przez handlarzy. Z tego powodu, a także dlatego, że wśród użytkowników Bravo cieszy się dobrą opinią, spadek cen używanych egzemplarzy jest stosunkowo niewielki.