Lancia Thesis 2.4 JTD 150 KM
Thesis to jeden z niewielu samochodów, obok których nie da się przejść obojętnie. W 2001 roku model zastąpił znaną u nas głównie z roli rządowej limuzyny Kappę, jego produkcja zakończona została z początkiem 2009 roku. Samochód nie wpisuje się w żaden z segmentów. Auto jest zdecydowanie bardziej ekskluzywne niż np. Audi A6, BMW 5 czy Mercedes E, ale też brakuje mu nieco do A8, BMW 7 i klasy S. Ta nieco dziwna polityka wraz z niebanalną sylwetką sprawiły, że Thesis nie zyskał zbyt wielkiego uznania, chociaż służył m.in. jako samochód prezydenta Włoch. Kilkanaście egzemplarzy zakupił również polski rząd.
Podobnie jak poprzednik samochód jest niemal kompletnie wyposażony. W Thesisie nie można również narzekać na brak komfortu czy dynamiki. Niestety przeładowane elektroniką auto potrafi czasami napsuć swojemu właścicielowi krwi. Komputer, najczęściej bez powodu, informuje kierowcę o wyimaginowanych usterkach, jeśli ponowne uruchomienie silnika nie pomaga, trzeba udać się do do serwisu/elektryka, by wykasować błędy. Problemy stwarzać może np. fabryczny system nawigacji, który nie dość, że nie posiada mapy Polski to jeszcze do zmiany takich ustawień komputera, jak np. język wymaga specjalnej oryginalnej płyty praktycznie niedostępnej na rynku wtórnym. Niezbyt wytrzymałe jest też zawieszenie. Najczęściej zużywają się przednie wahacze i amortyzatory. Komplet tych pierwszych (na stronę) kosztować może ponad tysiąc zł. Amortyzatorów (elektronicznie sterowane) lepiej poszukać używanych, poza ASO (polecamy internetowe kluby marki). Cenę nowego wolimy przemilczeć... Podsumowując - Thesis to komfortowe, bezpieczne i bardzo oryginalne auto dla indywidualistów, którzy lubią być na drodze widziani i stać ich na bieżące usuwanie kaprysów elektroniki.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2018-10-19