Kupno samochodu używanego niesie za sobą wiele pułapek. Jedną z nich jest wybór odpowiedniej jednostki napędowej.
Zanim zdecydujemy się na zakup konkretnego pojazdu trzeba wszystko dokładnie przekalkulować. Obecnie przeszło 50 procent fabrycznie nowych pojazdów, jakie trafiają na rynki europejskie ma pod maską silnik wysokoprężny. Nowoczesne diesle kuszą wysoką kulturą pracy, dobrymi osiągami i niskim zużyciem paliwa. Czy jednak to, co przyciąga klientów do salonów sprawdza się również po kilku latach eksploatacji?
Główną zaletą nowoczesnych silników Diesla jest bardzo rozsądne obchodzenie się z paliwem przy zapewnieniu stosunkowo dobrych osiągów. Każdy doładowany diesel dysponuje wysokim maksymalnym momentem obrotowym, co przekłada się na pewną „żwawość” pojazdu. Turbodoładowanie sprawia, że niemal na każdym biegu silnik żwawo reaguje na wciśnięcie gazu, wielu ludzi twierdzi, że nowoczesne diesle są o wiele „elastyczniejsze” niż jednostki benzynowe. W rzeczywistości nie jest to prawdą, bowiem pojęcie „elastyczność” definiuje zdolność do wykonywania pracy w jak najszerszym zakresie prędkości obrotowej. W przypadku jednostek wysokoprężnych maksymalny moment obrotowy uzyskiwany jest nagle i w stosunkowo wąskim zakresie obrotów, więc stosowanie w tym przypadku słowa „elastyczność” jest niezbyt trafne. Dynamiczna jazda nowym dieslem wymaga bowiem zdecydowanie częstszego sięgania do lewarka zmiany biegów, niż ma to miejsce w silnikach benzynowych.
Zanim zdecydujemy się na zakup auta z jednostką wysokoprężną dokładnie zastanówmy się nad sposobem użytkowania naszego przyszłego pojazdu. Największe zalety diesli ujawniają się bowiem w pojazdach, które eksploatowane są głównie na długich trasach. Przy stałej prędkości obrotowej jednostki wysokoprężne zużywają najmniej paliwa, tego typu eksploatacja jest też optymalna z punktu widzenia żywotności silnika.
Niestety wielu ludzi, skuszonych niskim zużyciem paliwa, wybiera dla siebie auta z silnikami wysokoprężnymi, mimo że samochody mają być użytkowanie głównie w mieście. To błąd. Specyfika ruchu miejskiego jest dla nowoczesnego diesla niezwykle „męcząca”. Przejeżdżanie krótkich dystansów sprawia, że silnik rzadko kiedy osiąga temperaturę roboczą (pamiętajmy, że olej nagrzewa się zdecydowanie wolniej niż ciecz chłodząca, której temperaturę kontrolujemy dzięki wskaźnikowi na desce rozdzielczej), co niekorzystnie wpływa na żywotność. To jednak nie wszystko – w ruchu miejskim kierowca często korzysta z dużych przyspieszeń, co oznacza wytężoną pracę turbosprężarki oraz innych, niezwykle drogich w naprawie elementów, jak np. dwumasowe koło zamachowe. To właśnie te dwa elementy – turbosprężarka i koło zamachowe – są obecnie jednymi z najczęściej psujących się podzespołów w samochodach z silnikami wysokoprężnymi a ich naprawa, rzadko kiedy zamyka się w kwocie niższej niż 2,5 tys. zł. Kupując kilkuletnie, używane auto z silnikiem wysokoprężnym trzeba liczyć się z wysokim prawdopodobieństwem wystąpienia takiej usterki.
Na tym jednak nie koniec. Nowoczesne jednostki wysokoprężne wyposażone są w wysokociśnieniowy wtrysk paliwa typu common rail. O ile na zachodzie Europy tego typu rozwiązania rzadko szwankują, o tyle w Polsce, gdzie olej napędowy często produkuje się odbarwiając olej opałowy, usterki wtryskiwaczy w nowoczesnych dieslach to prawdziwa plaga. Niestety, i w tym przypadku nie ma co liczyć na tanią naprawę. Wymiana jednego uszkodzonego wtryskiwacza może kosztować grubo powyżej tysiąca złotych.
Podsumowując – zanim zdecydujemy się na używany samochód z nowoczesnym dieslem pod maską, wszystko dokładnie przekalkulujmy. Jeśli w trasy wyjeżdżać będziemy tylko sporadycznie, a większość czasu auto spędzi wożąc nas pod mieście do pracy, wybór tego rodzaju jednostki napędowej może się okazać strzałem w kolano. Nawet jeśli diesel zużywać będzie na 100 km o dwa litry mniej paliwa niż silnik benzynowy, zakładając, że w ciągu roku przejeżdżać będziemy 15 tys. km, miesięcznie zaoszczędzimy zaledwie 100 zł! Zakładając, że zamierzamy jeździć samochodem przez trzy lata, na dieslu zaoszczędzimy więc 3600 zł. Mniej więcej tyle kosztuje naprawa uszkodzonego koła zamachowego, a to dopiero jedna z wielu kosztownych usterek, których wystąpienie w czasie trzech lat eksploatacji jest wysoce prawdopodobne.
Pamiętajmy również, że samochody z jednostkami wysokoprężnymi wyceniane są w ogłoszeniach drożej niż auta wyposażone w silniki benzynowe. Jest więc bardzo prawdopodobne, że decydując się na zakup diesla, sumarycznie, przez planowany okres eksploatacji, na paliwo i naprawy wydamy więcej, niż w przypadku wolnossącego silnia benzynowego o podobnej mocy.
chyba nie miał autor nigdy "dizelka" , całe życie jeżdzę tylko takim autem jak chce przeliczyć to mu przelicze te rewelacje z artykułu na korzyść Diesla. Trochę więcej obektywizmu pokory i wiedzy.
Autor zapomniał o jeszcze jednej chyba najważniejszej rzeczy! A mianowicie o filtrach DPF (cząstek stałych) które muszą być użytkowane przynajmniej raz na kilkaset kilometrów na długich trasach. Użytkowanie tylko po mieście doprowadza do zapchania filtra. Czasami uda się go przepalić ale nie zawsze to pomaga. Regeneracja jest droga i mało skuteczna (800 zł) a koszt nowego w zależności od modelu to wydatek 3000-6000 zł. Oprócz tego raz na kilkadziesiąt tysięcy kilometrów trzeba uzupełniać płyn Eloys 300 zł/3 litry i czesto moduł sterujący 600-800 zł / sztukę.
Pozdrawiam użytkowników diesli!!!
Tylko bebzyna i do tego lpg.-gorąco polecam
niby prawda
kupiłem diesla 2 lata temu
2.5 140 km miał 200 tysięcy przebiegu
zrobiłem 100 tysięcy wymiana oleju +filtry
rozrząd i końcówka drążka
tankowanie na dobrych stacjach
na trasie pali 6-6,3 miasto do 8
jakoś benzyna mnie nie ciągnie
fakt dużo jeżdżę
nareszcie ktoś napisał prawdę o pozornej elastyczności turbodiesla !
Wolę auto, które ciągnie w miarę równo ale w zakresie od 2,5 tys do 6,5 tys obr zamiast kopinięcia od 1,8 tys do 3 tys. Porównajcie sami, zakres użyteczny w benzynie 4 tys obr kontra 1,5 tys w dieslu. Nawet ne wspomnę jak wypada przy tym TURBO BENZYNA.
Jak sie nie umie jezdzic, to sie wszystko zepsuje. Ja od bardzo dawna uzytkuje diesle glownie w miescie, czesto na krotkich trasach i nic sie nie dzieje. A wyemionic kolo zamachowe raz na kilka lat, ktore kosztuje z 2-3 tysiecy, to nie jest jakis wielki koszt
Dzień dobry.
Bardzo ciekawy artykuł, jak dla mnie brakuje tylko informacji o filtrze cząstek stałych (PDF) - kolejny drogi w eksploatacji element. Auta wyposażone w w/w filtr potrafią dać się nieźle we znaki użytkownikom samochodów, jeśli będą one pokonywały głównie krótkie odcinki miejskie.
Witam! Jeżdże już ponad 20 lat i miałem już sporko aut , ale dopiero od trzech lat ujeżdżam diesla i nie żałuję tej zmiany. Od zakupu przejechałem 75 tys. kilometrów z czego większość po mieście. Nic się nie zepsuło chociaż auto w momencie zakupu miało już 180 tys. przebiegu. A posiadam opla astre 1.7 cdti który według wielu "znawców" jest bardzo awaryjny. Myślę, że następny też będzie diesel niezależnie od ilości artykułów i złośliwych komentarzy od pseudo fachowców na temat tego jakimi kiepskimi silnikami są diesle. Pozdrówki!
POMOZECIE CO WYBRAC?
1.9 TDI 150 KM CZY 2,3V5 TEZ 150 KMzastanawiam sie nad kupnem toledoII ktory silnik bedzie dodam ze robie 20 tys rocznie w cyklu mieszanym(30% miasto)ale glownie chodzi mi o to zeby tym autkiem pojezdzic przynajmniej z 5 lat bez ladowania kilku tys w silnik?
Opel vectra 1.9 diesel - wymiana sprzęgła i koła dwumasowego koszt 3tys plus robocizna. W benzyniaku brak dwumasy więc koszt 3 razy tańszy. Rok później wymiana zaworu recyrkulacji spalin, oczywiście benzyniak nie posiada. Teraz tylko czekam aż mi pójdą wtryski. Rocznie robię ok 25 tys. I niech mi nikt nie pisze że nie umiem jeździć, albo trafiłem na awaryjny egzemplarz. Zaoszczędzone pieniądze na paliwie niestety wkładam w remonty silnika. Bezawaryjne diesel niestety się skończyły.
DIESEL JEST DLA STARYCH DZIADKÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
TYLKO BENZYNA-od 1991r w swoim clio 1,8RT nie wymieniłem NIC nawet filtrow oraz oleju, 0 kosztow mimo 12tys przebiegu.
wszystko ok ... ale dlaczego autor koszty eksploatacji liczy do przebytych kilometrów a prawdopodobieństwo wystąpienia awarii do czasu eksploatacji samochodu - owszem zgadzam się z tezą, że diesel na trasy i przy niemałym przebiegu rocznym ale dajmy spokój tezie, że jeśli ktoś przejedzie 45tys km w 3 lata to w tym czasie prawdopodobnie trapić będą go takie same awarie jak kogoś kto w tym czasie przejedzie 135tys km bo robi 45tys rocznie ... pomijając aspekty starzenia się elementów z upływem czasu i to, że jazdę miejską liczymy pewnie jako x2, prawdopodobieństwo wystąpienia awarii będzie odpowiedni dwa do trzech razy mniejsze
Autor chyba nigdy nie widział wykresu Moment (obrotów) dla Diesla na Common Railu. Awaria turbosprężarek? Chyba ktoś pomylił nieprawidłowe ciśnienie doładowania z awarią turbo... ta nie zdaża się prawie nigdy (poza panewkami) podczas gdy ciśnienie doładowania jest częstym problemem, wkurzającym ale tanim w usunięciu. Koło dwumasowe można zastąpić kołem klasycznym i podatnym sprzęgłem, a filtr cząteczek stałych "wykroić" komputerowo za ok 1000zł, najlepiej razem z EGR w jednej cenie, spokój na amen. Z całego artykułu zgadzam się z wolnym nagrzewaniem oraz czymś napisanym nie wprost: wycierające się panewki, głównie turbiny przy gaszeniu silnika po ostrej jeździe oraz sprężarki i turbiny przy "butowaniu" zimnego silnika. Natomiast dynamiczne przyspieszanie Dieselem jest wysoce wskazanie! dla żywotności turbin sterowanych zmienną geometrią kierownic (VTG).
Tylko disel. O każdy samochód trzeba dbać o benzyniaka tak samo wymiana filtrów, olejów czy dobrej klasy paliwo to podstawa. Nikt mnie nie przekona do benzyny. I pozdrawiam wszystkich właścicieli benzyn 1.8 albo 2.0 szczególnie zimą
Trzeba jeszcze dodać że filtr DPF pada jak mucha !! Mam to wiem vectra 1.9 cdti 150 KM 2007 rok,kupując ją nie byłem niestety świadomy tej super ekologicznej zabawki padła akurat kiedy skończyła się gwarancja .Koszt jaki mi ryknęli w salonie 6.300 po rabacie 5.500!!!!!!!!!!Podziękowałem i szukałem w innych żrudłach uznając to za typowy objaw złodziejstwa żeby za takie g..no żądać tyle pieniędzy. Kupiłem nie w serwisie ale i tak operacja cała kosztowała mnie ponad 3.300 zł .Ogólnie wyleczyłem się z diesla kiedy ostatnio zaczęły siadać wtryski albo pompa (wstępna diagnoza mechanika) i dowiedziałem się jaki koszt będzie mnie znowu czekał . Przecież to jest jakaś porażka ,co mi z tego spalania skoro jeden taki numer przekreśla to całe niby super małe spalanie srednie w moim dieslu 7.5litra a kolega w starym benzyniaku 125KM ma 8.5 tyle że jego naprawy to jakieś pierdoły za pare złotych .
mialem w swoim zyciu jednego diesla w miare nowoczesnego i podziekuje i nie dlatego ze psul sie bo akurat w tym przypadku nie mialo to miejsca ,ale ten halas, roznego rodzaje dzwieki wydobywajace sie z silnika ,grzanie swiec ,problemy z rozruchem,drogi czesci, nie widze zadnego sensu zeby kupowac diesla ,patrzac w katalog moj diesel mial przyspieszenie do 100 w czasie okolo 11sekund podczas kiedy taki sam samochod z silnikiem benzynowym o takiej samej mocy mial taki sam czas, to gdzie tu sens i logika kupowac diesla to nie wiem,
Mariusz nie porównuj nowych diesli z klekoczącymi mazutowozami, którymi "jeździłeś całe życie". Nowe diesle to nowe części eksploatacyjne podlegające okresowej wymianie (bardzo kosztownej wymianie): koło dwumasowe z tłumikiem drgań skrętnych, filtr DPF, wtryskiwacze podające sześć porcji wtrysku na każdy obrót wału, że o turbinach ze zmienną geometrią łopatek kierownic nie wspomnę. To są zupełnie inne "dizle" niż stare, poczciwe, niezniszczalne, wolnossące jednostki na mazut.
AUTOR MA RACJE REGENERUJEMY KOŁA I SPRZĘGŁA WIEMY JAKIE KOSZTY WYMIANY KOŁA DWUMASOWEGO KTÓREGO ŻYWOTNOŚC JEST OGRANICZONA PRZEZ PRODUCENTA POZDRAWIAM PRZYSZŁYCH NABYWCÓW
Do Raf-7. Cos Ci sie pokrecilo. Napisales tak jakby zima byla czyms groznym dla benzyniaka a chyba miales na mysli diesla i zamiast napisac post o benzynie napisales wszystko na wspak.
Ja tam wole dizelka. Kupiłem Passata bez dwumasu, filtru cząstek stałych i pompowtrysków. Pompa wtryskowa przyjmuje nawet złej jakkści paliwo. Jeżdze po całej polsce i nic sie nie psuje a średnie spalanie troche powyżej 5 litrów. Co do filtrów cząstek stałych to znam speca co wycina je i zmienia program sterujący. Ma duzo klijętuw chętnych na pozbycie sie tej drogiej cześci.
Koszt zakupu w tym samym roczniku ropniaka i benzyny to już kilka tysięcy , następnie przebieg benzyny o połowe mniejszy jak ropniaka i z czego sie cieszy w zakupie ropniaka
2.0 TDI, 170 KM, do 100 w 8s, trasa 5-6 litra, miasto, 7 litrów. Nie spotkałem jeszcze benzyniaka, który dałby radę, chyba że jakaś V8 3 litry albo podkręcony, szczególnie pod górkę benzyniaki wybałuszją gały, cisną i cisną a tu nic.
Silnik i skrzynia rewelacja. Jeździłem benzyną Vectra 2,5 litra i zmieniłem - nie ma porównania.
Aha przebieg od nowości 180 tys. km , wymieniłem tylko tarcze hamulcowe z przodu. Te wyniki spalania to przy spokojnej jedździe, na trasie do 120 km. Ostatnio przeleciałem A4 w 20 min. na tempomacie, pusta droga, średnio 150km/h i spalił 7,9 litra!!! Autko waży 1600 kg.
Pozdrawienia dla benzyniaków.
~zibi skoro już porównujesz, to równaj swojego TDI z benzyniakiem, który również ma turbine :) Twój TDI-k mógłby sie zaklekotać na amen, a mógłby co najwyżej wąchać benzynowe spaliny mojego Leona z turbinką:)
tę Vectre coś nią jeżdził to sobie porównuj z jakimś SDI, znawco:)
Tylko Diesel. Mam Mercedesa 190 2.0 diesel z przebiegiem 722 tys km bez remontu - jeżdze na wszystkim olej napędowy i opałowy, silnik nie do zakatowania ;-)) każdemu polecam takie wytzrymałe auto.
też mam diesla nówka sztuka salon, pali niecałe 6 litrów przy wadze 1,6 tony, niemam żadnego filtra DPF, jezdżę głownie po mieście ok. 10tyskm rocznie, nie zalewam jakiegoś odbarwianego opału tylko ropę na markowych stacjach (niewiem skąd autor wytrzasnął takie informacje ?)nic się nie psuje, żadne dwumasy, iinne wytryski, autor jakieś bzdury pisze, a ja olewam wszelkie benzyniaki (do tej pory jeżdziłem samymi benzynami) ale odkąd dosiadłem auta z dieslem, to nie chcę żadnego innego ! poza tym autor pisze tak jakby w benzynie nie miało się co psuć, mam zamiar śmigać nim dobre kilka lat, a jak mi się znudzi to sprzedam z zyskiem większym niż bym benzynowy z tego samego rocznika sprzedawał i żaden bęcwał mnie nie przekona, żebym nie kupował diesla..
Witam.ja posiadam Lupo 1.7SDI.ogolnie pali 5litrow na 100km.zlego slowa na ten silnik niemoge poiedziec jest niezniszczalny choc troche zamula.zima bez problemow z zapalaniem(garazowany).jesli chodzi o benzyne to mialem CC1.1 na dwoze i jak sie wszystko wymienia na czas i sie ma mocny aku to rowniez bez problemow.Adnotacja do pana zibi sprubuj sie scignac z Honda 1.6Vtec.zobaczymy czy tez bedzie galy wytrzeszczac:)silnik bez turbiny:)a jesli to bedzie za duzo proponuje juz na turbie seat leon1.8T lub audi a3.
Spalanie to nie wszystko. Liczy się kultura pracy, sposób rozwijania momentu, hałas itp.
Racja, na miasto najlepsza jest mala benzyna, jak diesel to SDI jeszcze ujdzie. Nie warto doplacac do diesla przy malych przebiegach. W najnowszych dieslach dochodzi jeszcze filtr czastek stalych, kolejny pseudoekologiczny pomysl.
Przepychacie się jak dzieci - co chcecie sobie udowodnić? Że jesteście lepsi? Czy że mniej kasy wydajecie? Poza tym: i tak pełno właścicieli benzyniaków ma podłaczony gaz - to dalej uważacie się za pełnoprawnych śmigaczy na deszczówce? Ok, zgodzę się, że nowe diesle są droższe w użytkowaniu - ale nikt nie powiedział, że są mniej trwalsze niż benzyniaki. Do tego, takie cuda jak DPF można już usuwać, a poza tym nie każdy model go ma (głównie mają te niemieckie). A jak już mi ktoś pisze o uzupełnianiu wspamogaczy spalania, to oświadczam, że są takie DPF bez konieczności dolewania!!! Samoregenerujące się....Koło dwumasowe? Przecież też możesz je zastąpić dużo tańszym odpowiednikiem zwykłym...!!!
Psująca się turbina??? No ba, jak się nie umie jeździć, to i turbina siad, a wystarczy chwilę odczekiwać po każdej jeździe i już żywotność takiej turbiny zdecydowanie się wydłuża (do tego - a benzyniaki już turbin nie mają????!!!! Pewnie, że mają....i tez kosztują....) . Koszty zakupu???? No jak się kupuje diesla z salonu to i owszem, ale nie używane auta, ta róznica już jest prawie niezauważalna w stosunku do oszczędności z jazdy...
Przebieg???? Kuźwa, przecież nie jeden benzyniak siada po 200 kkm, a dieselki śmigają ponad 500 kkm!!!!! Bez większych napraw (zakłądając brak jeżdżenia jak Kuzaj...)!!!! I jeszcze słowo o elastyczności - zależy jak się to rozumie - ja rozumię większą elastycznośc klekotów (co uwielbiam) poprzez fakt możliwości rozpędzenia auta pod górę puszczenia gazu i ponownego naduszenia go około 1000 obrotów /min. Tymczasem benzyna już dawno w połowie górki musiałaby się udusić!!!!! I co? Jeśli ktoś lubi jeździć dieslem, czy benzyną to niech sobie jeździ jak chce, po kiego grzyba robic z tego puszenie się i cwaniakowanie?
Co do zakresu to nie do końca się zgadzam, jak diesel ma zakres 1500-3000 to dla mnie to samo co benyznowe 3000-6000. Obroty rosną x2 tu i tam, w obu przypadkach auto zwiększy prędkość 2krotnie dokladnie tak samo!!! bardzo lubie tych ekspertow co zaraz powiedza ze tu wzrosnie o 1500 a tam o 3000 :) róznica taka ze benzyne trzeba wysoko krecic a w dieslu zmienic bieg
mam Civica 1.8 140KM benzynke i służbowy Citroen C4 2.0 HDI 138KM. Moc podobna, cena citroena 10 tys. większa, spalanie podobne, Honda średnio 8,5, C4 - 7,5. I na tym sie kończą podobieństwa bo przyjemność z jazdy, prowadzenie, odgłos silnika, koszty przeglądów i napraw są zdecydowanie po stronie Civica. Osobiście nigdy bym diesla nie kupił.
Miałem kilka benzyniaków, w końcu przesiadłem się na diesla i nie żałuję,mam seata cordobę vario 1,9 sdi po małym czipie, przebieg juz ponad 300 tys i co? tylko raz wymienione wtryski i świece żarowe,i oczywiście tarcze,klocki co kilkadziesiąt tys.kilometrów,a także filtry i olej,a tak to jestem zadowolony z tego auta,spalanie w trasie poniżej 4,5 na 100 km przy max 100km/h,miasto poniżej 6 litrów, nigdy więcej benzyniaka, moment dostępny od samego dołu, pod górkę benzyniaki zostają z tyłu,a koszta? jak w każdym aucie, pozdrawiam
Dobra, obrońcy "klekotów". Jak skomentujecie rzeczywiste koszty utrzymania dla porównywalnych aut w takim samym okresie eksplotacj? Od roku jestem posiadaczem Mazdy Xedos 6 2.0 V6 140km 1998r., a mój ojciec w tym samym czasie kupił Volvo V70 D5 165km 2002r. Ja założyłem gaz i spalanie nigdy nie przekroczyło 12l (2.65/l=31.8), ojca Volvo pali 6.5l (4.9/l=31.85). Przez ten rok wykonaliśmy podobne przeiegi (ok. 35000km). Ja w swoim samochodzie wymieniłem płyny, kable w/n, świece, klocki hamulcowe, przeguby, oraz regenerowałem tylne zaciski hamulcowe, teraz jestem w trakcie remontu zawieszenia, całość osztów napraw szacuję na 2200zł. Auto sprawuje się świetnie, a większość awarii wyniknęła z wieku, złej eksploatacji przez poprzedniego właściciela i stanu polskich dróg. Ojciec wymienił płyny, klocki hamulcowe, silnik, turbinę, kosztowna naprawa tablicy wskaźników i zbrakło mu środków. Całość kosztów szacuję na 6300zł!!! Jego samochód nadal nie przyspiesza i kilku mechaników połamało sobe na nim zęby, zegary czasem działają, ale częściej nie, a zawieszenia już nie ma, ale nie stać go na to, by się tym zająć. Też lubiłem diesle, bo były tanie w eksploatacji, elastyczne i trwałe, ale teraz już nie ma diesli, tylko COŚ NA ROPĘ!!! To nie są już te silniki. Zupełnie inna charakterystyka, trwałość i budowa skalkulowana przez producentów na 200000km. Myślicie, że któreś z Waszych aut choćby zbliży się w połowe do przebiegów starych mercedesów? Żarty? Nowy diesel w leasingu na 2lata - tak! Używany z przebiegiem 200000km - hell no!!! To jest naga prawda.
~Savoldelli: Różnica taka, że w benzynie 3000-6000 ciągniesz dalej na tym samym biegu, a w dieslu już zmieniłeś bieg na wyższy, przez co zmienia się przełożenie i moment na kołach samochodu jest znacznie mniejszy, więc diesel już mniej przyspiesza. A benzynowy dopiero się rozpędza....
~Przemek: Jesteś moim bohaterem! Ktoś kto jeździ samochodem o mocy 68KM i pisze, że "pod górkę benzyniaki zostają z tyłu" załuguje na miano kierowcy wszech czasów. :) Opowiedz wszystkim na czym polega fenomen Twoich osiągów? Czyżby to przez ten mały czip? Zwiększyłeś nim ciśnienie doładowania sprężarki, której nie masz? Czy zwiększyłeś obroty odcięcia zapłonu z 4300 do 4400? ;)
Mam pytanie kiedy nareszcie nasz rząd poszuka kasy w kieszeniach dieslowców?
Niemcy znaleźli już pieniądze do dziurawego budżetu u ludzi jeżdżących na gnojówce :)
Mam nadzieję że cała unia pójdzie tym tropem i za puszczenie czarnych bąków z rury będą podatki i to wysokie.
Kiepsko się jeździ za rechotami które puszczają łunę czarnego dymu jak chcą przyśpieszyć może rząd zrozumie że dieslowcy muszę płacić za swoje bąki :)
witam panowie kazdy swoje g.... chwali jezeli ktos kupuje nowe auto to wiadomo ekonomia diesel gwarancja sie konczy i sprzedajemy a auta uzywane to jak los na loteri jak sie uda autor napisal dobrze i niema sie co licytowac najlepiej przetestowac turodiesla i turbobezyne nasze warunki pogodowe mrozy jakosc paliwa i w jakim rejone polski mieszkamy to jest wazne jednak klimat nasz sie nieociepla a kazdy znas chcialby miec 100% sprawne auto. pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkie jeżdżące kuchenki gazowe.
Mam stara astre diesel 1.7 300 tys silnik ok trasa 5,25 na 100 ale nowy diesel teraz przy tych cenach ropy i przy PDF chyba lepiej benzyna.
Mam Diesla - OPEL Zafira DI16V 2000r. Jak na razie odpukać jeździ cacy. każdy ma jakieś tam opinie, mnie akurat walą opinie w stylu: słaba elastyczność czy drogie naprawy. jak ktoś jest gamoniem i nie umie jeździć to czego się spodziewa ? W necie są porady jak jeździć dieslem to radzę poczytać, na pewno wydłuży to wydatnie czas eksploatacji takiego silnika. W d... mam benzyniaki z LPG, mam wielu znajomych co "zagazowało" swoje benzyniaki w różnych zakładach i co - ani jeden nie ma dobrze założonego gazu, każdy z nich ma jakieś mniejsze lub większe kłopoty z samochodem. Cały transport oparty jest na dieslu, cena ON zawsze będzie mniejsza niż benzyny.
a ja mam skode 1,4 tdi 2008 rok. Ma już rok po gwarancji i nic się nie dzieje;P a ma już 150 tys nawalone i większość to po mieście. Pali mi 5,5 litra po mieście.A jak miałem forda z 1,4 w benzynie to palił 10 litrów. widać różnice, Jak ktoś dba o samochód i umie nim jeździć to zrobi nawet 300 tysięcy i się nic nie będzie działo.
Diesla trzeba zapalić niech pochodzi sobie 5-10minut przed jazdą. Przy gaszeniu go to samo niech się turbina schłodzi i nic się nie będzie dziać z silnikiem.
Dwumasy, filtry cząstek stałych itp. etc. kosztują dużo - zgadza się, ale wbrew pozorom w benzynowcach jest tyle samo drogich, często psujących sie elementów. Ot choćby przepływomierze powioetrza oczywiście teraz integrowane z obudową przepustnicy, aby trzeba wymieniać cały element - koszt w granicach 2 tys zł. Cewki zapłonowe, które żyją 4-5 lat - koszt ponad 1 tys. zł. silniki przepustnicy (potocznie nazywane krokowymi, choć sa to silniki prądu stałego tak naprawdę) to również czesto wymienianny element i koszt oryginalnych nierzadko zrównuje się z pompowtryskiwaczem.
sami fachowcy tutaj gadaja. dwumasowe kolo stosuje sie w benzynach rowniez. rodzaj paliwa nie ma tu nic do rzeczy. Kolo dwumasowe jest po prostu tlumikiem drgan. ktos tu pisal, ze zalezy od pogody i gdzie sie mieszka w domysle diesel zle pali zima. otoz mam diesla stoi pod chmurka przed blokiem i w najgorsze mrozy tej zimi palil na dotyk po tygodniowym staniu na mrozie. jezeli swiece zarowe sa sprawne i silnik nie ma przebiegu pol miliona to auto musi palic. co do spalania i tu cale sedno sprawy. diesel jak mu dajesz po garach to niewiele wiecej spali niz przy spokojnej jezdzie, benzyna natomiast osusza zbiornik w tempie sprintera. no i moment obrotowy. przy niskich obrotach idzie jak przecinak w benzynie zeby to osiagnac trzeba krecic do wysokich obrotow, a wtedy ssie zbiorniczek jak rakieta. mialem benzyny i mam teraz diesla i jedno moge powiedziec, nastepne auto tez diesel, tyle, ze z wiekszym silnikiem tzn 3 litrowym bmw albo audi(ale sklaniam sie do bmw). a teraz dla fachowcow, wejdzcie na strony np audi czy bmw i porownajcie spalanie najmocniejszych diesli i benzyniakow (i osiagi), a zobaczycie co oplaca sie kupic :). i na koniec jeszcze jedno. trwalosc. 200 tys dla diesla to dopiero rozgrzewka, dla benzyny to poczatek konca, szczegolnie zagazowanej.
"Przemek: Jesteś moim bohaterem! Ktoś kto jeździ samochodem o mocy 68KM i pisze, że "pod górkę benzyniaki zostają z tyłu" załuguje na miano kierowcy wszech czasów. :)"
no to ja ci odpowiem. slyszales o takim czyms jak moment obrotowy? biorac diesla i benzyne z taka sama ilosci koniuszych benzyna jest bez szans. w szczegolnosci im wieksza predkosc tym diesel bedzie mial w przyspieszaniu wieksza przewage po chlopsku ma wiekszy moment na kolach i lepiej radzi sobie z oporem powietrza ;).
Ludzie, o czym Wy wogole mowicie!!! 6,7,8 litrow spalania. Kupcie sobie fiata pande to bedzie Wam palil tylko cztery litry na 100. Chcielibyscie jezdzic i najlepiej nic przy samochodzie nie robic.Ja mam x5 4,4 litra poj (oczywiscie bez gazu) i nie placze ze duzo pali.idzie wiosna to kupcie sobie rower, bedzie taniej!!!
Adam, widac że nie masz pojecia o mocy, momencie na silniku i na kołach, roli skrzyni biegów o raz o tym co decyduje że auto lepiej radzi sobie z oporem powietrza .
do Tamten, cóż,możesz się smiać, a na mechanice się nie znasz,napisałem,że silnik SDI!! więc jak miałemzwiększyć ciśnienie sprężarki???heheh,to jest ten mały myk,czip,auto ciągnie od dołu,jest elastyczne, 5-ty bieg, 50 km/h wciskam gaz i przyspieszam, nie piszę ,że moje auto jest demonem prędkości,ale doskonale radzi sobie na trasie i pod górkę,miałemkiedyś mniejsze auto,silnik 1,3 -60km, miasto ok 8 do 10 zimą,latem trasa 6l, nikt mnie nie namówi na benzyniaka,a Ty tamten,ponaśmiewaj się, tylko tyle Ci zostało, wiem czym jeżdżę,i oby każdy miał zadowolenie,ze swego auta jak ja mam, a przedewszystkim należy dbać o swe auto,wtedy nie makłopotów,pozdrawiam
Polecam benzynę+gaz . Jeżdżę już tak 18 lat. Dobra, nie najtańsza (lepiej zapłacic 200-300zł wiecej) załozona w dobrym zakładzie to zero probremów i praktycznie brak róznicy w jeździe na benzynie i gazie (nieodczuwalny nawet moment przełaczenia sie na gaz). Nie boli przy tankowaniu. Z oszczednosci to juz 2-gi samochód mam praktycznie za darmo (mówię oczywiście o prawdziwie trwałych samochodach z lat do 2000roku, kupowanych za ok. 15-20.000zł, produkownach bez księgowych i zbędnej elektroniki). Polecam Avensis do 20002 r z silnikiem 1,8 16V 7AFE-legenda trwałosci i niezawodnosci (nie wspominam już o takich legendach jak Carina czy Corolla z lat do ~1998, ale dalej opłaca sie wyszukać niezjeżdżone takie auto-trzeba tylko cierpliwie szukać, Carinę E trudno znaleźć z klimą). Polecam tez silnik 2,0l Hondy, nawet ten bez VTEC, bo nie wymaga do instalacji gazowej Lubryfikacji. Ja jestem fanem Toyoty i Hondy. W inych markach trzeba zrobić rozeznanie jakie silniki doskonale znoszą gaz. Acha, Toyota miała jeszcze taki silnik 1,6 16V 4AF -Corolle, Cariny E tez nie do zajechania na gazie (wiem bo 10 lat jedna Corollą śmigałem i nic sie nie działo). Ktos powie 10-12 letnie auto to kupa złomu. Cóż w przypadku niezjeżdżonej np. Toyoty Avensis I wolałbym taką niż niejedna kilkuletnią furę, bo wiem, że Avensis mógłbym jeździć bezawaryjnie jeszcze bardzo długo. Ostatnio przesiadłem sie jednak na Honde CR-V I, bo potrzebuje dojechać zimą po nie odśnieżonej drogach do kanadyjczyka na wsi, który pobudowałem bo wole spłacać kredyt za nowy dom niż za nowy samochód.
tylko diesla mozna kupic np od tirowca za 3,5zl a benzynki nigdzie taniej nie zalatwisz tylko diesel!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
stare diesle - wytrzymale, po 500kkm, ale b. mułowate
nowe diesle - z niezłą kulturą pracy przy nieduzych przebiegach, ale problemy z wytrzymałością - drogie czesci (współczesne diesle są delikatniejsze niz benzyniaki!)
Przejeździłem sporo km w życiu corsą i passatem w dieslu i przy przesiadce do benzyniaka byłem zaskoczony miło. Przyjemność z jazdy (elastyczność, przyjemny - niemęczący na długich trasach) dźwięk silnika i przede wszystkim ryk za sprawą ostrych wałków vteca to coś pięknego ;)
"tylko diesla mozna kupic np od tirowca za 3,5zl a benzynki nigdzie taniej nie zalatwisz tylko diesel!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!"
kris: Twoim argumentem za dieslem jest możliwość kupienia kradzionego ON. Najlepiej całe ukradnj - będziesz miał jeszcze taniej. Wstydziłbyś się.
Te dzisiejsze diesle mają na pewno dużo lepsze osiągi niż stare ale stare były nie do zarąbania choć mułowate ja jeżdżę na benzynie 3.2 litra bez turbo i nigdy nie przesiądę sie do diesla ani nie zagazuję auta ale ile opinii tylu zwolenników jeden lubi blondynki drugi brunetki a trzeci rude pozdrawiam więc wszystkich
"adamku..." tyś kolejny co myśli że mu Nm przyspieszają...To powiem ci "fachowcu" że bolidy F1 mają niecałe 300Nm i co...masz na myśli jakiegoś dieselka który ze swoim super hiper momentem 1000Nm przyspiesza szybciej???
NIGDY WIĘCEJ DIESLA !!!!! przejechałem się na dizlu i to bardzo
Witam wszystkich!
Podziwiam wszystkich którzy tak usilnie bronią swoich klekotów, bo mało pali, bo jest mały,... i to chyba wszystkie zalety ;)))
Ja widzę to tak: ktoś kto kupuje diesla płaci za niego więcej no bo to diesel :)) tym samym rezygnuje z bezpieczenstwa, wygody podróżowania, no bo nie ważne dla stereotypu w co jest wyposażone auto ważne że diesel pod maska :)) i mowa tu teraz starszych autach powiedzmy do kwoty 10 tys złotych.
Ja jestem szczęśliwym posiadaczem Omegi B 3.0 MV6 - tak wiem zaraz ktoś powie masakra pożeracz paliwa :D fakt nie mam gazu w niej ponieważ nie robię sporych przebiegów bo tylko 10-15tys rocznie spalanie trasa 8.5L/100km miasto 12L/100km mieszane !!! 10L/100km !!! silnik V6 wolnossący z automatyczną skrzynią, moc ponad 200 koni mechanicznych 1500 obrotów na minutę przy prędkości 80km/h 2000 przy 100km/100 silnika nie słychać ale gdy potrzeba mocy dociskam i mam ciągnie do 6.5 tys obrotów przykładowo Omega mogła śmiało konkurować z BMW i mercedesem z wyższej półki, na wyposażeniu praktycznie to co potrzebne a nawet więcej, bardzo niedoceniony samochód ale jak Omega to tylko 2,5L albo 3.0L ponieważ jak ktoś bierze taki czołg z 2.0 to i tak spalanie ma takie samo jak 3.0, moc musi być adekwatna do masy, w MV6 mam rozstaw osi 3metry i w każdych warunkach idzie jak przyklejona do drogi, ktoś pewnie powie drogie koszta utrzymania: więc odpowiadam ... z pełnymi zniżkami płace tyle samo co za astrę 1.6 kombi w PZU,(PZU nie polecam dla dużych pojemności) pełne zniżki i koszt około 500zł na rok np. Link 4!!
ceny części tanie i dostępne wszędzie !! moją mam już 3 lata i jedyne co wymieniałem to elementy zawieszenia bo oryginalne już nie wytrzymało polskich dziur i na razie to cały kłopot jaki miałem :D reasumując "stare lepsze a nowe to szajs"
moje następne autko będzie miało silnik niewytężony V8 i założony gaz BRC jeśli chodzi o markę to prawdopodobnie Audi albo jakiś Amerykanin (< prostota budowy silników) Pozdrawiam wszystkich użytkowników oraz miłośników brzmienia V6 & V8 :D
pozdrawiam
Widzę że autor liczyć nie umie. 2 litry oszczędności na 100km to jest ok 10zł. 10zł x 1500 przy przebiegu 15000 wychodzi 1500zł a nie 100zł
Do EST,brawo,ciekawie napisane,szkoda,że nieprawda.Od sześciu lat jeżdżę samochodem z silnikiem benzynowym i nie wymieniałem żadnego z podanych elementów osprzętu silnika.Fakt,że silnik w moim samochodzie nie jest ultranowoczesny,ale przestarzały też nie jest.Co do diesli,to opłacają się przy przebiegach powyżej 15-20 tysięcy kilometrów rocznie.Ja takich nie robię,więc nie zamierzam przesiadać się na taki samochód.Jeśli chodzi o elastyczność,to tak naprawdę zakres użytkowych obrotów silnika jest w benzynowcach znacznie większy,w dieslach jest to rekompensowane przełożeniami skrzyni biegów.Każdy z silników ma swoich zwolenników,jedni będą bronić benzyniaków inni diesli,ale każdy z nich ma swoje wady i ma zalety,przed decyzją dotyczącą wyboru zasilania silnika należy wiedzieć,jak będzie używany samochód.Obecnie nawet w salonach sprzedaży odradza się kupno samochodów z dieslami pod maską,jeśli zamierza się takim samochodem jeździć na krótkich miejskich trasach.
Racja - benzyniaki mają dwumasówki ale ... w dizlu przyrost momentu jest gwałtowny a nawet w TSI nie aż tak bardzo - benzyna ma szerszy zakres obrotów pracy. Niestety w dizlu padają a w pb nie. Najlepiej założyć sztywne koło - rozwali się skrzynia więc koszt taki sam. Co do osiągów owszem w zakresie 60 - 130 km/h 170 km w TDI idzie tak jak moje R32 (240 km) ale ... konia z rzędem jak mi podskoczy powyżej 160 lub 200 albo od 0 do nieskończoności. W NRF na autostradzie mogęjechać ze stałą prędkością 230-240 - spróbuj cwaniaczku to samo TDI na max obrotach - zaklekota się na śmierć. Co do trwałości - widziałem silniki 2,3 vr5 z przebiegami 400-500 tysi (ale trza sumiennie serwisować) i niestety cudowne multijety po 300 tysiach do generalki. Takie życie - ja wolę duże wolnossące v6 z lpg bo jest niezniszczale - a że dużo pali - coś za coś.
A ja mam audi a6 c5 z 2000 roku 1.9 tdi,mija już trzeci rok jak go eksploatuje i powiem wam że jak dla mnie rewelacja nic w nim nie wymieniałem szczególnego trzy wahacze w przodzie,no i podstawowe wymiany oleju i filtrów,a wiekszosc jezdze po miescie,do pracy mam kilka kilosów,mam nadzieje że nadal nic mu nie bedzie ;) pozdro
Po to zebym przy 1500obr/min po wcisnieciu pedalu gazu czuł jak fotel "wsysa" mi plecy ;]
Jak się umie jeździć dieslem to można utrzeć nosa nie jednej benzynie... Artykuł kompletnie nie przekonał mnie do benzyny. Dieslem bez problemów ;) Poza tym ja i tak będę uważał że diesel jest bardziej elastyczny od benzyny. Ciekaw jestem czy potrafi ktoś pojechać na jednym biegu od 50km/h do ponad 200km/h ? Benzyną tego nie zrobicie no chyba że v8 Ja nadal będę uważał, że elastyczność to zdolność pokonywania dużego zakresu prędkości (np. od 50kmh do 200km/h) bez konieczności zmiany biegu.
Jak ktoś lubi klekot pod maską to niech kupuje. Ja wolę auto benzynowe, prostsze w obsłudze tańsze i mniej awaryjne!
Witajcie. Diesel czy benzyna? jaka to różnica? kupisz samochód nowy pojeździsz 5 lat i wymiana na następny nowy! Każdy w tym czasie powinien się dobrze sprawować Fiat , Merc, Bmw itd.
A prawda jest taka że dobrych samochodów (czyt. konstruowanych przez inżynierów) już się nie produkuje, teraz księgowi zajmują się wynalazkami dobrymi na krótką metę.
już nie będzie mercedesa W124, Audi 80/100, Toyoty Cariny. Tam były diesle trwałe i robiące duże przebiegi pod 1.000.000 km, a naprawy zamykały się na częściach eksploatacyjnych.
Sam miałem diesle, ale z tych nowych wolę benzynę, fakt przy tankowaniu jest drożej ale to nie tylko tankowanie niestety.
diesle są dobre dla ciężarówek. I tyle w temacie.
Bo jest lepszy! Całe życie jeździłem benzyniakami, ostatnio Vectra 2.5 litra. Od ponad roku cieszę się z jazdy wsiadając do autka z silnikiem 2.0 litry TDI 170 KM, setkę osiąga w 8,5 s, świetne przyspieszenie, nawet na 6 biegu przy 80 km/h czuć jak autko szybciutko odjeżdża, a autko to spory van 1650 kg masy. Spalanie po mieście to od 6.5 litra do 8-9 litrów w zależności od mojego humoru, trasa to samo od 5,5 litra do 7 - 7,5 litra. Test przeszedł na autostradzie: tempomat ustawiony na 150 km/h, noga z gazu i całą trasę ok. 180 km pokonał przy średnim spalaniu 7,8 litra i prędkości 150km/h.
Próbowałem to zrobić z benzyniakiem, silnik 1.4 litra z doładowaniem, autko małe. Przy szybszej jeździe wyciągnął z baku 13.5 litra na dystansie około 120 km/h , średnia prędkość wyszła około 130 km/h.
Trzeci przykład do duży jeep z silnikiem 4,2 litra, chyba coś ponad 200 KM, próbowaliśmy trochę poszaleć, komputer wskazał 28 litrów, średnia prędkość 140 km/h. Oczywiście taką bryką można się toczyć i wtedy można zejść do 10-12 litrów na trasie, tylko że diesel wtedy wyjdzie na 5-6 litra.
Żonie kupiłem benzyniaczka, ale dla siebie tylko dużego mocnego diesla. Marzy mi się jazda takim Audi Q7 z dieslem 5.0 litra, 500KM, 1000 Nm momentu już od 1500 obrotów, setkę robi w 5 s. To musi być frajda, spalanie 10-15 litrów. Benzyniak o takiej mocy musi beczkę paliwa w bagażniku wozić.
Wybór na szczęście należy do nas, pozdrawiam.
Uwielbiam spory typu 'jajko czy kura"... kazdy jezdzi czym chce, lubi lub na co go stac. Zawsze jezdziłem benzyna bo nie bylo mnie stac na nowego diesla a starego sie bałem. Obecnie mam dieselka i do benzyny raczej nie wróce. Dla porownania w tych samych warunkach i przy tym samym stylu jazdy w styczniu nowy Focus 1.6 benz - srednia w miescie 13,9 L/100 km a 1.9 dci 9,1 L/100 km. U mnie róznica znaczna. Jezdzac a w zasadzie ciagle cisnac diesla nie uwierze rowniez w mity 4 L po miescie bo żeby osiagnac spalanie 3,9 musialem leciec 100 km/h na 6 biegu bez zadnych poderwan. Miasto to dla diesla zakres ok 6-8 L i nie ma cudów chyba ze ktos popycha, trasa ok 5,2 L. Jest natomiast jedna sprawa bez dyskusji - frajda z jazdy nowym dieslem jest po prostu bajeczna a wyscigi z benzyna koncza sie raczej tak, ze na nastepnych swiatlach gosc w benzynie na wszelki wypadek "grzebie cos w radiu" ze wstydu. Pozdrawiam Was wszystkich.
Dieslowcy, nie pieprzcie bzdur, jak masz V6, V8, V10 benzynke to masz moment od zera do czerwonego pola, dlatego amerkańce mają po 7 litrów i moment po 800 Nm, ale mocy ledwie 300,400 koni.
Jadą od dołu, aż do góry. Sam mam 5.7 hemi i mi każdy diesel możę skoczyć, a pali 13 w mieście i jest nie do zakatowania.
A turbo - pada jak nic, sławny VW Passat to szelc i w nim pada turbo od wyłączania bez odczekania.
Pozatym cwanaiczki w dieslach- jak w benzynie dasz turbo to każdy diesel może pomażyć o takich osiągach a spalanie nie jest wysokie.
ale taka jazda od 50 do 200 km/h na jednym biegu tez nie jest wcale zdrowe dla silnika czy skrzyni biegow
He he jak kolega napisal diesle to tylko do ciezarowki, a co opini Domelo to on chyba nigdy benzyziaka nie widzial, mam 2 samochody ,jeden do "tulaczki" Golf3 1.8ABS +lpg, i praktycznie jak wrzuce 5 to czy to 60 czy 140kmh zadna roznica. przebieg za mojej kadencji 180tys. na gazie traz ma 360tys oficjalnie bo ile byl cofniety licznik przy sprowadzeniu kto to wie , jak do tej pory to tylko olej co 10tys i swiece wymieniam gazu pali 9,5L ileju 1.4l od wymiany do wymiany, i raczej go zajerzdze na smierc niz sprzedam. prawda jest jedna dzisiesze silniki to zabawki, ekologicznie zbajerowane smieci. ktore tylko czejaka zeby wydrzec kase z kieszeni. Prawda jest taka ze wszstko jest teraz liczne wyrzymalosciowo na dana ilosc km. (wiem czym mowie) . Tak ze kupo diesla to pomylka chyba ze sie ma kase i wisi czy pali 20l i czy jestem w serwisie co 1 miesiac.
...z racją jest jak z d... każdy ma swoją..czy to diesel czy benzyniak i tak cieszymy się z autka jak go kupujemy a następnie sprzedajemy.koszty eksploatacji jak już wyżej wspominaliście to nie tylko te ponoszone na stacji paliw,a każdy model ma swoje wady i zalety i po co się wzajemnie obrzucać błotem;słabość w aucie daje dochody koncernom samochodowym np.7 lat gwarancji o czym świadczy? na pewno nie bezawaryjności niezależnie od ropy czy benzyny proste chcesz gwarancji korzystaj tylko z aso ;miałem 4 benzyniaki w tym i jednego zagazowałem, 1 diesla-wolnossącego obecnie znów benzyna Rav 2.0 i nauczyłem się jednego niezależnie ile się wkłada w autko to i tak jest to skarbonka z ,której nic się nie wyciąga pozdrawiam.
Do Michała tak właśnie padają koła 2-masowe i zapiekają kierownice w turbinach sam mam diesla ale nie mam zamiaru ciągnąć tematu wyższości świąt wielkanocnych nad Bożym narodzeniem dieslem jezdzi mi się lepiej a benzyna (jak dla mnie) to tylko do ścigania się.Częsta wymiana filtrów paliwa (najlepiej kupić u dealera sam od 6 lat stosuje filtry servisowe w mietku 2.2CDI i spokój z wtryskami) i powietrza skutkuje(turbo dostaje czyste powietrze więc żadne ciała obce nic mu nie zrobią i tyczy się to wszystkich silników doładowanych)w miarę bezawaryjną jazdą.A co do filtrów DPF to moja rada jest taka jeżdzić dynamicznie a nie jak taksówkaże bo cząstki stałe muszą się wypalać w tym filtrze a jak nie ma odpowiedniej temp. to niestety ale te dziadostwo będzie się zapychać czyli ruszamy 1 i nie od razu dwójka że silnik gaśnie i łup trójke bo to diesel i ma moment obrotowy i musi sobie poradzić i tak katujemy a tu trzeba z jajem jedynka 3tys. dwójka też wysoko tróojka i nie bać się przyspieszeń jeżeli już osiągneliśmy pożądaną prędkość to dopiero dajemy najwyższy możliwy bieg dla danej prędkości i delikatny gaz nowoczesne silniki palą wtedy najmniej i odpadają wam problemy z DPF i zapieczonymi kierownicami w turbinie i ostatnia rzecz recyrkulacja spalin jest teżw autach benzynowych i to już ponad 10 lat ale tam nie ma sadzy i nie ma co się zapchać i tym samym popsuć a katalizator a sonda lambda kochani nie psują się auta te które nie jeżdżą
"Widzę że autor liczyć nie umie. 2 litry oszczędności na 100km to jest ok 10zł. 10zł x 1500 przy przebiegu 15000 wychodzi 1500zł a nie 100zł"
jakd: pomyliłeś się w 2 miejscach, wyliczenia autora są bliższe prawdzie. 15 000 km = 100 * 150 km, zatem 10 PLN oszczędzności * 150 (nie 1500). Może to literówka, bo dalej wyliczasz prawidłowo - wychodzi Ci 1 500 PLN, chociż 10 PLN * 1500 powinno dać 15 000 PLN. Zwróc jednk uwagę, że autor pisze o oszczędnościach miesięcznych, zatem owe 1500 PLN/12 = 125 PLN miesięcznie. Owe 25 PLN różnicy może wynikać z innych cen w dniu pisania tekstu - nie chce mi się sprawdzać ile ON wówczas kosztował. Pozdrawiam.
"Ciekaw jestem czy potrafi ktoś pojechać na jednym biegu od 50km/h do ponad 200km/h ? Benzyną tego nie zrobicie no chyba że v8 Ja nadal będę uważał, że elastyczność to zdolność pokonywania dużego zakresu prędkości (np. od 50kmh do 200km/h) bez konieczności zmiany biegu."
Domelo: mam przyjemnośc Cię zaskoczyć, dodatkowo nie autem z V8, lecz Mitsubishi Galant 2.0 16V, skrzynia INVEC II (automat 4 biegi). Zmienia na 4-ty bieg już mniej więcej przy 50 (może _minimalnie_ wyżej, musiałbym sprawdzić) i jedzie wg producenta do 210, chociaż i 220 się przytrafiało. Może z górki lekko było ;) Oczywiście nie Polsce, ale w DE - u nas naturalnie nie wolno. Dzieje się tak, gdy przyspiesza się delikatnie, przy mocniejszym wciśnięciu gazu ciągnie sporo wyżej. Na 3-ce mogę się potoczyć od 35 do 170-180, chociaż pod koniec jest już nieco za głośno.
Do Michał: masz rację z filtrem i wysokimi obrotami, to znana metoda. Jest pewien problem - nie w każdym mieście coś takiego jest możliwe. W korkach po prostu się nie da, stąd potencjalne ryzyko problemów w cyklu wielkomiejskim.
Jakim cudem, jeżdżąc tylko po mieście, można zrobić 15 000 km rocznie?! Ja niewiele więcej, robię codziennie pokonując trasę 80 km (40+40) do pracy. Co do oszczędności - spalanie 5,8 litra (bo 1/4 to przez miasto), czy 8,4 litra, to już jest pewna różnica. Tygodniowo, to jest 10 litrów, co daje oszczędności rzędu 50 zł. Miesięcznie to 200 zł. Po roku zwraca mi się koszt naprawy pompy wtryskowej albo turbiny, a to nie są przecież elementy które sie psują bez przerwy. W moim 9-letnim aucie nie zepsuły się jeszcze ani razu.
Przy przebiegach 15 000 rocznie, to tylko Diesle! Zastanawiać się można, jak się robi przebiegi do ok. 5 000 km rocznie.
Owszem, nowy Diesel to może być skarbonka. Wymogi UE, które zezwalają tylko na produkcję CR (normy czystości spalin które spełniają tylko silniki z takim zasilaniem) w dodatku wymuszanie dodawania biokomponentów do paliw powoduje, że UE sama wykańcza szybko te silniki. Z drugiej strony, co jest alternatywą do tego Diesla?! Śmieszy mnie zestawianie najnowszych wysilonych Diesli z CR, najlepiej ze starymi 8 zaworowymi benzyniakami, żeby udowodnić, że te drugie są bardziej trwałe.
Okazuje się, ze dla Diesla, alternatywą zaczynają być silniki 1,2, turbodoładowane, o mocach dochodzących do 150 KM. Ile pociągnie taki silnik? 50 000 km zanim się rozleci?
dobry artykuł. Zawsze wszyscy porównują zwykła benzynę z doładowanym dieslem. Jeżdżę dwoma Fiatami- M-Jet i T-Jet. Obydwa 120 konne. Muszę przyznać, że silniki są nawet, nawet :) Ale co do kosztów to wcale nie byłbym pewien czy benzyna nie wychodzi mnie dużo taniej. Oczywiście, M-Jet spala ok 1,5 litra mniej. Jeżeli ktoś uważa, że cały koszt utrzymania to paliwo, polecam diesla. Tylko dziwnym trafem, idąc na przegląd płacę 300-400 złotych więcej za "ropniaka". Sam filtr paliwa to 200 złotych. Diabeł tkwi w szczegółach. Proszę także nie porównywać diesla sprzed 5 i więcej lat z nowym typu CR. Nowe diesla mają zalety benzynowców ale i ich wady i są tak trwałe jak ich najsłabszy element. W M-Jecie jest tego za dużo i każda awaria /a takie kiedyś będą/ zje oszczędności na paliwie. O frajdzie z jazdy benzyniakiem z turbiną nie będę pisał.
Wojtek napisał:
"A prawda jest taka że dobrych samochodów (czyt. konstruowanych przez inżynierów) już się nie produkuje, teraz księgowi zajmują się wynalazkami dobrymi na krótką metę"
Zapewniam Cię że inżynierowie konstruują samochody. Nie spotkałem nigdy księgowego, który umiałby policzyć naprężeń działających na przekładnie czy tarcie na gwincie:)
Chętnie bym sie ustawił z tymi cwaniaczkami z diesli na kresce i pokazał co moja bryka potrafi takich z passatow itd nawet niech pomaluja sobie na czerwono czoła to moze ze dwa konie im przybedzie:)))) opel calibra C20 Let 280Ps.
Zapomineliscie o HYBRYDACH. Mam Camry Hybrid 2007 - upgradeowalem jej software( - pracowalem 10 lat w USA w BMW). U nas w USA byly KOLEJKI i ZAPISY jak wyszly i jeden z ludzi w miesice toyoty UMARL z przepracowania jak pracowali nad Camry Hybrid (serio). Ta sama technologia co ten brzydki PRIUS. Camry pali...huh...nie uwierzycie...2.9L/100km W MIESCIE, na TRASIE (ok 110km/h) - 4.2L/100km (po przeliczeniach z galona). TAK, w MIESCIE jezdzi jak MELEKS i pali MNIEJ a MOMENT silnika ELEKTRYCZNEGO BIJE KAZDEGO DIESLA. Mam juz zrobione na niej 170tys mil. Auto mam od nowości, parkuje je na dworze bo w garażu mam inne auto a hybryda jezdze non stop ze wzgledu na to ze moje auto garazowane jest zbyt EKSPEREMANLE (no dobra...to nissan GTR). Oba auta kupilem w USA. Stan beteri ktos powie? JAK NOWA. Cena baterii? poszukajcie z wypadkowego Camry...GROSZE, wymiana...ZROB TO SAM jak umiesz wymienic zarówke to Ci sie tez uda. Klocki wymieniane co 100tys MIL. Powod? hamowanie silnikiem i regeneracja a nie KLOCKAMI...ogolnie...nic sie z tym nie robilo do 100tys mil. na 100tys mil wymienilem plyny. Wymiany oleju co 10tys mil. Leje olej 5W20 jak pisze na wlewie oleju. Gorąco polecam gażdemu ktory che MOMENTU SILNIKA ELEKTRYCZNEGO i kosztów EKSPLOATACJI PONIZEJ zwyklej BENZYNY.
Chyba dzieci tu wypisuja te dyrdymały co usłyszały coś tam od ojca lub wujka.
A wracając do tematu nigdy wiecej benzyny ! Niech żyje Diesel !
a ja mam diesla i benzyne i z obu jestem zadowolony