W 2006 roku Toyota zszokowała świat motoryzacyjny. Wówczas ogłoszono, że nowa generacja Corolli nie będzie dłużej nosiła tej nazwy. Zamiast niej pojawił się Auris.
Nieco później okazało, że Japończycy nie zrezygnowali całkowicie ze stosowania nazwy, która w historii Toyoty zapisała się złotymi zgłoskami. Otóż sedan nadal nazywany był Corollą, natomiast nową nazwę otrzymał hatchback, który trafił do salonów w 2007 roku. Trzy lata później Aurisa poddano niewielkiemu liftingowi, a produkcję zakończono w roku 2012. Toyota uznała wówczas, że wprowadzenie nowego modelu zakończyło się sukcesem, wobec czego na rynek trafiła druga generacja Aurisa.
Czy Toyota Auris może cieszyć się opinią równie trwałego i bezawaryjnego pojazdu co Corolla? Teraz możemy już stwierdzić, że nie do końca. Sprzedawane w Europie samochody wytwarzane są w Wielkiej Brytanii i w Turcji i ten fakt najwyraźniej ma znaczenie. Co nie oznacza oczywiście, że Auris to tzw "mina", którą trzeba omijać szerokim łukiem. Jest wprost przeciwnie. To solidne auto, które po prostu nie sięgnęło do poprzeczki niezwykle wysoko powieszonej przez Corollę.
Toyota Auris była oferowana z dość dużą - jak na Japończyków - gamą silników, która jednak nie jest aż tak szeroka, jak w przypadku producentów europejskich. To jednak tradycja, japońskie firmy od dawna mają silników mniej, za to są to jednostki niezwykle dopracowane i bezawaryjne. Tak właśnie jest w przypadku Toyoty Auris, o ile mówimy o silnikach benzynowych. Niezależnie od pojemności i mocy jednostki napędowe nie sprawiają kłopotów, a ewentualne usterki dotyczą osprzętu, jak sondy lambda czy czujniki położenia wału korbowego. Poza tym serwis sprowadza się do regularnej wymiany oleju...
Niestety, gorzej sytuacja przedstawia się w przypadku silników wysokoprężnych. Jednostki Diesla, ze względu na coraz ostrzejsze normy emisji spalin, stają się coraz bardziej skomplikowane i coraz bardziej podatne na usterki. Od tej reguły nie ma wyjątków. Kupując Aurisa z dieslem najlepiej wybrać samochody przedliftingowe z silnikiem 1.4 D-4D. Nie posiadają one koła dwumasowego ani filtra cząstek stałych, a ich wtryskiwacze można regenerować (po liftingu nie nadają się już do naprawy, co drastycznie podnosi koszt serwisu, wszystkie samochody posiadają również DPF).
Większe jednostki (2.0 D-4D i 2.2 D-4D) posiadają filtry cząstek stałych i piezoelektryczne wtryskiwacze bez możliwości regeneracji. Jakby tego było mało, cierpią one na usterki uszczelki pod głowicą, zdarza się również nadmierne spalanie oleju. Naturalnemu zużyciu we wszystkich dieslach podlega również turbosprężarka oraz dwumasowe koło zamachowe. Koszt naprawy każdego z tych elementów liczony jest w tysiącach.
Samochody z silnikami 2.2 D-4D mogą imponować mocą (177 KM), jednak ich podaż nie jest duża. Powodem jest pojemność, która powodowała, że auto wpadało w wyższą stawkę akcyzową, przez co w Polsce sprzedawało się słabo. Toyota oferowała Aurisa również w wersji hybrydowej 1.8 HSD. Samochód ten był jednak drogi i nie spotkał się z dużym zainteresowaniem. Stąd jego obecność na rynku wtórnym jest śladowa.
Toyota Auris posiadała napęd wyłącznie na przednie koła. Moment obrotowy przekazywany był za pośrednictwem manualnych skrzyń o pięciu lub sześciu przełożeniach (w zależności od wersji silnikowej). Ponadto dostępna była bezstopniowa skrzynia CVT.
Zawieszenie Toyoty Auris jest proste i trwałe. Z przodu zastosowano klasyczne kolumny McPhersona, a z tyłu belkę skrętną. To rozwiązanie znacznie mniej skomplikowane niż układ wielowahaczowy, bardziej trwałe i tańsze w serwisie. Minus oczywiście też jest - samochód nie prowadzi się tak dobrze, jak np. Ford Focus, co jednak nie oznacza, że prowadzi się źle. Po prostu nie dostarczy kierowcy sportowych wrażeń...
Podobnie jak w poprzedniej generacji Corolli pracownicy serwisów Toyoty często słuchają narzekań na kiepskiej jakości powłokę lakierniczą (szybko się zarysowuje i jest podatna na uszkodzenia mechaniczne, np. od kamieni) oraz piszczące i szybko ulegające zużyciu hamulce. W początkowym okresie produkcji zdarzały się również niedostatki wykończenia - plastik na konsoli wewnętrznej (zwłaszcza w okolicy schowków) niemiłosiernie skrzypiał, niektóre elementy wnętrza potrafiły zostać w ręce.
Toyota wyciągnęła jednak odpowiednie wnioski i szybko uporała się z tymi drobnymi problemami. Wciąż zdarzają się natomiast usterki szeroko pojętej elektryki: awaryjne są czujniki ABS-u, zdarzają się usterki centralka zamka, krótką żywotność mają żarniki reflektorów ksenonowych.
Początkowo zdarzały się również usterki przekładni kierowniczej. Toyota nie uchylała się jednak od odpowiedzialności i naprawę przeprowadzała w ramach gwarancji.
Oryginalne części w serwisach Toyoty są drogie, jednak rynek zamienników jest rozbudowany, nie brakuje elementów w różnych cenach i oczywiście różnej jakości.
Wybór samochodów na rynku wtórnym jest szeroki. Warto mieć przy tym świadomość, że Auris chętnie był wybierany przez firmy, przez co wiele samochodów ma flotową przeszłość. To ich nie dyskwalifikuje (auta flotowe są poddawane regularnemu serwisowi), jednak warto dokładnie zweryfikować wybrany egzemplarz pod kątem ew. cofania licznika i faktycznego przebiegu. Zdecydowanie lepszym wyborem będą więc pojazdy z udokumentowaną historią. Dobrze wybrany egzemplarz, szczególnie z silnikiem benzynowym będzie cieszył właściciela bezawaryjną jazdą.
Chociaż auto zaprojektowane zostało od podstaw, do jego budowy wykorzystano płytę podłogową poprzednika. Bez zmian pozostały liczący 2,6 m rozstaw osi oraz szerokość nadwozia – 1,76 m.
Japończycy przyłożyli dużo starań, by nowy pojazd trafił w gusta młodszej klienteli. Karoseria jest niższa w stosunku do poprzednika aż o 55 mm, o 30 mm wzrosła też długość auta.
Producent podkreśla, że dzięki zastosowaniu wysokowytrzymałej stali gotowy do jazdy nowy Auris jest średnio (w zależności od modelu masa ulega zmianie) aż o 40 kg lżejszy starszej generacji. Obniżono też środek ciężkości i poprawiono rozkład mas, co skutkować ma zdecydowanie lepszymi właściwościami jezdnymi.
Auris oferowany jest (w zależności od rynku) w jednej z pięciu wersji różniących się jednostką napędową. Do wyboru są po dwa silniki benzynowe (1,3 l i 1,6 l) i dwa wysokoprężne (1,4 l i 2,0 l) a także wersja z napędem hybrydowym. Wszystkie jednostki napędowe współpracują z ręczną, sześciostopniową skrzynią biegów. Mocniejsza wersja benzynowa - 1,6 l - może też byś sprzęgana z automatyczną skrzynią bezstopniową typu CVT.
W zależności od zastosowanej jednostki napędowej różni się układ jezdny. Auta z mniejszymi silnikami (1,3 l benzyna i 1,4 l Diesel) wyposażone są w belkę skrętną (z tyłu, z przodu kolumny MCPhersona), w samochodach z mocniejszymi motorami przy tylnej osi zastosowano układ wielowahaczowy.
W marcu 2015 roku Aurisa poddano kuracji odładzającej. Oprócz korekty aparycji i nowych jednostek napędowych istotne modyfikacje wprowadzono w zawieszeniu, elementach wygłuszenia kabiny oraz systemach bezpieczeństwa.
Najwięcej zmian zastosowano w przedniej części nadwozia. Zupełną nowością są wykonane w całości w technologii LED przednie reflektory. Żywotność diod określona na 100 tys. godzin jest zdecydowanie większa niż w przypadku standardowych żarówek H4/H7 czy żarników ksenonowych. Nowe są też zderzaki, który nadać mają sylwetce muskulatury. Auto otrzymało ponadto inne tyle światła.
W środku znajdziemy nową konsolę środkową, zmodernizowane wskaźniki i nowe wzory tapicerek. Materiały wykończeniowe są wyższej jakości, niż do tej pory.
Do grona jednostek napędowych dołączył zupełnie nowy silnik - 1.2 l Turbo. W ofercie jednostek wysokoprężnych motor 2.0 l D-4D zastąpiony został przez silnik 1.6 l D-4D, a mniejszy silnik Diesla - 1.4 l D-4D - poddano daleko idącym modyfikacjom celem przystosowania go do normy emisji spalin Euro6. W połączeniu z silnikami 1.2 l Turbo, 1.6 l Valvematic, 1.6 l D-4D i pełnym napędem hybrydowym, tylne zawieszenie ma teraz konstrukcję wielowahaczową. Zmieniono także oprogramowanie elektronicznego wspomagania kierownicy, dzięki czemu wzrosła precyzja prowadzenia przy wysokich prędkościach.